Więcej

    Otwórzmy zakurzoną Biblię!

    23 kwietnia przypada Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. To idealna okazja, by przypomnieć o znaczeniu literatury. Czy dzisiaj czytanie książek „wyszło z mody”? Czy kiedykolwiek „było modne”? Co to znaczy być „przyjacielem książek”?

    Pamiętam z dzieciństwa takie powiedzenie, że „kto czyta, ten ma szansę przeżyć swoje życie kilkakrotnie”. Rzeczywiście, dzięki książkom możemy niepomiernie poszerzyć horyzonty naszego świata, przenosząc się w odległą rzeczywistość minionych epok, poznając kraje i kultury, z którymi nigdy nie mielibyśmy okazji zetknąć się w prawdziwym życiu. Najważniejsze jednak, że poprzez czytanie książek uczymy się swojego człowieczeństwa, wychodzimy poza opłotki własnego świata, uwrażliwiamy się na doświadczenia, przeżycia, postawy i zachowania innych. Innymi słowy, więcej rozumiemy i odczuwamy. Stajemy się po prostu bardziej dojrzałymi (a w rezultacie bardziej czułymi i wyrozumiałymi) ludźmi. Ktoś może podnieść, że dzisiaj świat można poznawać za pośrednictwem internetowej przestrzeni i multimediów.

    Czy jednak techniczne możliwości zastąpią nam potęgę wyobrażonego świata, który staje się realny w umyśle czytelnika, z którym obcujemy dłużej i intensywniej, dla którego poznania musimy zadać sobie trud myślenia? Czy coś jest w stanie zastąpić zapach wydrukowanych kartek i zaangażowanie w lekturę? Wspomnijmy też o praktycznych pożytkach z czytania. Poszerzamy zasób naszego słownictwa, niepostrzeżenie zdobywamy umiejętność pięknego i zrozumiałego opowiadania o rzeczach najtrudniejszych. I wreszcie, nie chodzi o to, by o książkach mówić czy się nimi otaczać. Trzeba z nimi naprawdę obcować. W pięknym opowiadaniu Romana Brandstaettera „Lament nieczytanej Biblii” widzimy, jak łatwo można ulec złudzeniu bliskości literatury.

    Tytułowa Biblia stoi na najwyższej półce, zakurzona, osamotniona. Gdy umiera jej właściciel, spadkobiercy myślą, że był on pobożną osobą, gdyż miał w swoich zbiorach taki piękny egzemplarz Pisma Świętego. Nie wiedzą, że ta księga nigdy nie została przeczytana. A ona tyle razy miała nadzieję, że wreszcie zostanie otwarta. Że nareszcie zostanie zdjęta ze swojego miejsca w biblioteczce. Na próżno… Czego zatem życzę (i zarazem do czego zachęcam) na Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich? Czytać, czytać i jeszcze raz czytać! No i otwórzmy zakurzoną Biblię!


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 16(46) 22-28/04/2023