Departament Policji poinformował, że w ciągu doby średnio jest odnotowanych ok. 150 przypadków przemocy domowej. Tylko w grudniu odnotowano ponad 5 tys. tego typu przypadków. Najwięcej zdarzeń przemocy domowej odnotowuje się w okresie świątecznym. W dniach 24-26 grudnia 2023 policja interweniowała 766 razy, a w okresie 30 grudnia — 1 stycznia nawet 866 razy. Najczęściej, w 73 proc. przypadków, sprawca stosuje przemoc będąc pod wpływem alkoholu.
Czytaj więcej: Doświadczam przemocy – gdzie mogę zwrócić się po pomoc?
Krok w dobrym kierunku
Ustawa o przemocy domowej została przyjęta w 2011 r. W roku 2022 została znowelizowana. Dzięki zmianom w akcie prawnym policja może ofiarom przemocy udzielić specjalny „order” ochrony przed przemocą domową (lit. Apsaugos nuo smurto artimoje aplinkoje orderis). Poprawki weszły w życie od lipca ubiegłego roku. Osoba posiadająca „order” znajduje się pod wzmożoną ochroną policji. W ciągu sześciu miesięcy wydano ponad 10 tys. „orderów”.
— Ideałem byłaby taka sytuacja, aby w rodzinach w ogóle nie dochodziło do przemocy i niepotrzebna byłaby żadna interwencja ze strony państwa. Tylko na danym etapie musimy pomóc ofiarom tam, gdzie dzieje się krzywda. Nie możemy powiedzieć, że sprawy rodzinne muszą zostać rozwiązane w samej rodzinie. Od kiedy państwo zwróciło uwagę na problem, to w znaczny sposób zmniejszyła się liczba przypadków ze skutkiem śmiertelnym. To już jest osiągnięcie. Chociaż widzimy, że jest to problem bardzo duży. Praktycznie co pięć minut dochodzi do przypadku przemocy domowej. To pokazuje, jak „przemocowe” jest nasze społeczeństwo — ocenia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Andrius Navickas, przewodniczący sejmowej Komisji ds. prewencji samobójstw i przemocy.
Zdaniem polityka większość z nas nie zdaje sprawy, na ile poważnym problemem jest przemoc domowa.
— Mówiąc o przemocy domowej, trzeba rozumieć, że jest to bardzo skomplikowany problem. Kiedy trafiłem do Sejmu, to początkowo myślałem, że ta kwestia jest czymś marginalnym. Na zasadzie, jest rodzina, która jest sama w stanie rozwiązać wszystkie swoje problemy. Kiedy zacząłem wgłębiać się w problematykę, to zobaczyłem, że tych przypadków jest mnóstwo. Nigdy nie pomyślałem, że aż tyle może być przemocy w najbliższym środowisku. Wcześniej bardzo często było tak, że kobiecie (bo przede wszystkim najczęściej kobieta jest ofiarą) radzono, aby na jakiś czas przeniosła się do innego miejsca. Dochodziło do paradoksalnej sytuacji, że osoba, wobec której użyto przemocy, była jeszcze raz karana. Dlatego postanowiono rozpocząć praktykowanie rozwiązania, które są stosowane w większości krajów europejskich — komentuje poseł.
Czytaj więcej: Pomoc dla ofiar przemocy domowej w aptekach „Eurovaistinė”
Nie ma idealnych rozwiązań
Jak podała agencja informacyjna BNS część przypadków jest zaskarżana przez rzekomych sprawców przemocy domowej. W Wileńskim Sądzie Dzielnicowym, w ubiegłym roku, rozpatrzono 56 tego typu spraw. W 27 przypadkach orzeczono, że nie doszło do przemocy domowej.
— Trzeba pamiętać, że nie ma idealnych narzędzi. Warto też mieć na uwadze, że stosując te rozwiązania, pojawia się nowy problem, kiedy pary rozwodzą się. Na przykład, jedna ze stron, chcąc zachować pełną opiekę nad dzieckiem, zaczyna oskarżać współmałżonka. Są próby manipulacji. W tym wypadku nawet sądy orzekają, że te „ordery” nie zawsze są uzasadnione. Nawet biorąc takie przypadki, sama nowelizacja ustawy jest bardzo potrzebna i jest to krok w dobrym kierunku, bo widzimy, że naprawdę wielu osobom dodało to odwagi. I generalnie w większości przypadków „order” jest uzasadniony — podkreśla Navickas.
Przemoc seksualna
Zdaniem polityka do eliminacji przemocy domowej potrzebne są wszelkiego rodzaju projekty edukacyjne.
— W przypadku przemocy domowej nie wystarcza tylko interwencja policji. Trzeba wzmacniać organizacje, które pomagają ofiarom w zakresie psychologicznym, bo nie zawsze ofierze jest od razu łatwo mówić o swych doświadczeniach. Z drugiej strony, trzeba też pomagać sprawcom, bo ludzie często zmagają się z różnymi problemami psychologicznymi. To nie tylko alkohol, ale na przykład brak umiejętności w zapanowaniu nad własną złością. Bardzo często taka osoba nawet nie uświadamia sobie, że stosuje przemoc. Trzeba podążać w tym kierunku, aby ludzie byli świadomi tego, że przemoc nie może być tolerowana w żadnym przypadku. Przemoc nie może być rozwiązaniem jakiegokolwiek problemu. Kiedy teraz przeglądam różnego rodzaju badania, to widzę, że część osób nie widzi nic złego, jeśli się uderzy dziecko podczas kłótni z partnerem. Tym niemniej, ile mam do czynienia z policją lub z pracownikami socjalnymi, to widać, że sytuacja zmienia się na lepsze, np. w przypadku przemocy seksualnej ludzie obecnie zdają sobie już sprawę, że coś jest nie w porządku i zaczynają zwracać się do odpowiednich instytucji. Myślę, że takich przypadków będzie więcej. To nie znaczy, że przemoc seksualna rośnie, tylko po prostu kiedyś ofiary wstydziły się o tym mówić, a teraz już nie milczą — tłumaczy Andrius Navickas.