Palmiarka Stanisława Rynkiewicz, moja mama, urodziła się w 1957 r. we wsi Wajwadiszki, w rejonie wileńskim. Ja, Renata Rynkiewicz, moja siostra Alina Rynkiewicz, moja mama Stanisława Rynkiewicz, moja babcia Weronika Markowska i moja prababcia Marija Wiszniewska-Zygmunt-Paszulewicz palmy zaczynałyśmy wić od dzieciństwa. W każdym pokoleniu kobiety przekazywały sobie tradycje wicia palm wileńskich. Mamy uczyły swoje córki, wnuczki, synowe itd. wić palmy.
![](https://kurierwilenski.lt/wp-content/uploads/2024/01/007-1024x638.jpg)
| Fot. archiwum prywatne
Moja mama Stanisława Rynkiewicz nauczyła się wić palmy od swojej matki Weroniki Markowskiej (panieńskie nazwisko Wiszniewska, 1933–2015) i od swojej babci, a mojej prababci, Marii Wiszniewskiej-Zygmunt (panieńskie nazwisko Paszulewicz, 1904–1986), a ta od praprababci Marijos Paszulewicz (1861–1945).
![](https://kurierwilenski.lt/wp-content/uploads/2024/01/2024-01-16_20-48-29-983-1024x683.jpg)
| Fot. archiwum prywatne
Kobiety w mojej rodzinie są propagatorkami tradycji Wileńszczyzny i strażniczkami tajemnic stuletniego rzemiosła i naszego dziedzictwa – wicia palm wileńskiego kraju.
![](https://kurierwilenski.lt/wp-content/uploads/2024/01/10-1024x683.jpg)
| Fot. archiwum prywatne
Moje przodkinie, wszystkie co do jednej, były powściągliwe, cierpliwe, pracowite, inteligentne i niezwykle kreatywne. Tworzyły dzieła o niezwykłej urodzie, które zaskakują kunsztem, autentycznością i tradycją.
![](https://kurierwilenski.lt/wp-content/uploads/2024/01/275286895_452470150003900_2283876753431627184_n-1024x768.jpg)
| Fot. archiwum prywatne
Wicie palm dokonywane jest w formie tradycyjnej: wałkowej (tkanej, dzwonkowej, rombowej, z inicjałami), płaskiej („Ptasie pióra”, „Serca Kaziuka”), z postacią Świętego Kazimierza – w kształcie korony, figurowego, w kształcie bicza. Tego nauczono mnie oraz moją siostrę Alinę Rynkiewicz.
![](https://kurierwilenski.lt/wp-content/uploads/2024/01/01AB-1024x690.jpg)
| Fot. archiwum prywatne
Aby zachować rodzinną tradycję dla przyszłych pokoleń, zwiększyć jej rozpowszechnienie i znaczenie, kobiety w mojej rodzinie – mama, siostra i ja – nadal angażujemy w to dzieło całą rodzinę, nawet małe dzieci. Tak jak praprababcia i prababcia zaangażowały Weronikę Markowską, wnuczkę Stanisławę Rynkiewicz (córkę Weroniki), prawnuczkę Alinę i prawnuczkę Renatę, a także krewnych, sąsiadów i inne osoby.
![](https://kurierwilenski.lt/wp-content/uploads/2024/01/157302269_925237318237579_4184663001321664537_n-1024x576.jpg)
| Fot. archiwum prywatne
Wiedza, ciężka praca i miłość do tworzenia w naszej rodzinie palm wileńskich to trzy podstawowe wartości, które przekazujemy z pokolenia na pokolenie. Niesiemy to dziedzictwo kolejnym pokoleniom.
![](https://kurierwilenski.lt/wp-content/uploads/2024/01/FpI5zsMEjTU-1024x683.jpg)
| Fot. archiwum prywatne
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 05 (14) 03-09/02/2024