Więcej

    Spór o ambasadora

    Od kilku miesięcy obserwujemy przepychanki między ośrodkiem prezydenckim a resortem spraw zagranicznych w sprawie nominacji na stanowisko ambasadora Republiki Litewskiej w Warszawie.

    „Rozumiem, że słowo prezydenta tutaj jest również bardzo ważne, ponieważ on też podejmuje decyzję, jest częścią tej decyzji, ale pozostałe instytucje nie mogą stać się zakładnikami stanowiska jednej instytucji, przy tym nie podając argumentów” – oświadczyła niedawno Ingrida Šimonytė. Premier poza tym poinformowała, że jeśli nie uda się w najbliższym czasie rozwiązać tego problemu, to Sejm będzie musiał przyjąć odpowiednie poprawki w ustawie, aby w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji.

    Ośrodek prezydencki ze swojej strony oskarża Ministerstwo Spraw Zagranicznych, że specjalnie zaognia sytuację. „W ubiegłym tygodniu [prezydent] oświadczył, że darzy zaufaniem ministra. To był mocny sygnał dla ministra. Gdyby ten naprawdę zrozumiał tę wiadomość, to zadzwoniłby do prezydenta i wyraził chęć spotkania” – powiedziała doradczyni prezydenta ds. polityki zagranicznej Asta Skaisgirytė.

    Cóż, mamy rok wyborów, więc teoretycznie mobilizacja własnego elektoratu jest czymś naturalnym. Niemniej w obecnej sytuacji geopolitycznej te oświadczenia polityków przekazywane poprzez media napawają pewnym niepokojem.

    Wydawało się, że po 24 lutego 2022 r. wszystkim liczącym się siłom politycznym w państwie udało się wypracować konsensus w sprawach kluczowych. W dużym stopniu udało się to zrobić. Generalnie wszystkie siły polityczne są za dalszym wspieraniem Ukrainy. Wszyscy też są zgodni co do tego, że musimy wzmacniać własne siły zbrojne.

    Mówiąc jednak o bezpieczeństwie narodowym, trzeba pamiętać, że w tej kwestii liczy się nie tylko zakup nowoczesnej broni, lecz także skuteczna dyplomacja. Polska jest strategicznym partnerem Litwy. Co do tego raczej nikt nie ma żadnych wątpliwości. Dlatego słowne batalie pomiędzy prezydentem Gitanasem Nausėdą a ministrem spraw zagranicznych Gabrieliusem Landsbergisem nie wyglądają poważnie i generalnie szkodzą wizerunkowi Litwy na arenie międzynarodowej. A trzeba pamiętać, że w ciągu ostatnich lat, zwłaszcza na kierunku wschodnim, Litwa zrobiła naprawdę sporo. I jest w tym zasługa zarówno Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jak i ośrodka prezydenckiego.

    Czytaj więcej: Rozmowa z ambasadorem Republiki Litewskiej w Polsce — Eduardasem Borisovasem


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 06 (17) 10-23/02/2024