Więcej

    Likwidacja szkół parafialnych w 1863 r. jako element rusyfikacji na Litwie

    W kwietniu 1863 r., w ramach represji wymierzonych w powstanie styczniowe, na Litwie zamknięto szkoły parafialne. Były one jedne z nielicznych miejsc pod zaborami, gdzie można było używać języka ojczystego.

    Czytaj również...

    22 stycznia 1863 r. w Królestwie Polskim wybucha powstanie, które w polskiej historiografii wejdzie pod nazwą powstania styczniowego, a w litewskiej — powstania 1863 roku. Na Litwę zryw niepodległościowy dociera 1 lutego. 4 kwietnia władze carskie — jako odpowiedź na powstanie — zamykają szkoły parafialne.

    Czytaj więcej: Polska i Litwa razem obchodzą 160. rocznicę Powstania Styczniowego

    Oświatowa polityka caratu

    Represje względem języków polskiego i litewskiego rozpoczęły się jeszcze przed przybyciem na Litwę „sławnego” Michaiła Murawjowa-Wieszatiela. Murawjow został generałem-gubernatorem kraju zachodnio-północnego, który obejmował obecne terytorium Litwy i Białorusi, 1 maja 1863 r.

    — Często represje kojarzymy z rządami Murawjowa, ale zaczęły się wcześniej, kiedy generałem-gubernatorem guberni wileńskiej był Władimir Nazimow — powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” dr Ryszard Gaidis, historyk z Uniwersytetu Wileńskiego.

    W czasie zaborów na Ziemiach Zebranych, czyli byłych wschodnich województwach Rzeczypospolitej niewchodzących w skład Królestwa Polskiego, polityka oświatowa była zmienna. Początkowo była dosyć liberalna. Na Litwie wszystkie placówki szkolne były podporządkowane Uniwersytetowi Wileńskiemu, gdzie językiem wykładowym był język polski. Najniższym szczeblem nauczania podstawowego były szkoły parafialne, gdzie naukę pobierano od 3. do 5. roku życia. W szkołach parafialnych naukę pobierały dzieci chłopskie oraz drobnej szlachty. Językami wykładowymi, w zależności od miejscowości, były polski i litewski. Szkoły parafialne były utrzymywane przez samych włościan, natomiast nauczycieli wyznaczał dwór. Na początku XIX w. na Litwie działały 154 szkoły parafialne.

    Czytaj więcej: Powstanie styczniowe w Wilnie i okolicy oraz represje popowstaniowe (3)

    Dr Ryszard Gaidis.
    „Polityka rusyfikacji nie przyniosła zamierzonych rezultatów” — sądzi dr Ryszard Gaidis | Fot. Uniwersytet Wileński

    Między dwoma powstaniami

    Sytuacja zmieniła się po powstaniu listopadowym, kiedy został zlikwidowany Uniwersytet Wileński. Represje dotyczyły też szkół parafialnych. Władze wprowadziły podatek od nauki. W szkołach, obok litewskiego i polskiego, wprowadzono język rosyjski. W 1856 r. w guberni wileńskiej działało 18 szkół parafialnych, a w kowieńskiej — 35. Kolejna fala likwidacji rozpoczęła się po klęsce powstania styczniowego, kiedy zakazano wszelkich języków nauczania oprócz rosyjskiego.

    — Oczywiście to było jedno z uderzeń władz carskich, ponieważ odebrano możliwość brania udziału w tworzeniu oświaty w języku ojczystym. Z drugiej strony, od razu po powstaniu mamy nakaz Murawjowa tworzenia sieci państwowych szkół początkowych, które były nazywane szkołami ludowymi. W szkołach ludowych nauczanie było prowadzone tylko w języku rosyjskim. Dopuszczane były tylko pewne wyjątki. Na przykład religia mogła być nauczana w języku ojczystym. Jednak wcielić w życie udawało się to bardzo rzadko i generalnie tylko w stosunku do dzieci litewskich, ponieważ polski w ogóle był wyeliminowany z systemu oświaty — wytłumaczył sytuację popowstaniową dr Ryszard Gaidis.

    Nie zważając na towarzyszące klęsce powstania prześladowania, kaźnie, zsyłki czy konfiskaty majątków, polityka rusyfikacji spotkała się ze społecznym oporem.

    — Po upadku powstania powstał bardzo silny system szkół nielegalnych. Walka z nielegalnymi szkołami oraz nielegalnym drukiem w alfabecie łacińskim nasiliła się pod koniec XIX wieku. Jednak, jak pokazuje jedno z ostatnich sprawozdań generała-gubernatora księcia Światopołka-Mirskiego, rusyfikacja nie przyniosła zamierzonych rezultatów. Nielegalne szkoły i prasa faktycznie zatrzymały cały proces rusyfikacji — podkreślił nasz rozmówca.

    Koniec rusyfikacji

    Sytuacja ponownie zmieniła się po manifeście cesarza Mikołaja II z października 1905 r., który w znaczny sposób zliberalizował życie w państwie. Manifest przyznał między innymi wolność wyznaniową. Wyeliminowano też zakaz pisania alfabetem łacińskim na terytorium Litwy, czyli prasa narodowa, nie patrząc na cenzurę, mogła ukazywać się legalnie. Zmiany zaszły też w systemie oświaty.

    — Zgodnie z formalnymi rozporządzeniami władz carskich, po rewolucji 1905-07 roku, można było do szkół wprowadzać języki miejscowe. Język miejscowy nie był językiem wykładowym, tylko dodatkowym. Początkowo te zasady były wdrażane, ale już za czasów Piotra Stołypina ponownie zaczęto powracać do polityki rusyfikacji. Oczywiście to nie był powrót do czasów Murawjowa — oświadczył Ryszard Gaidis.

    Polityka rusyfikacji zakończyła się wraz z I wojną światową, kiedy cała Litwa trafiła pod okupację niemiecką. Niemcy zezwolili na tworzenie szkół narodowych. „W okresie I wojny światowej całe terytorium Litwy znalazło się pod okupacją niemiecką. Oznaczało to równocześnie koniec oficjalnej akcji rusyfikacyjnej w szkołach. W nowych warunkach społeczności narodowe Litwy, korzystając z przyzwolenia władz niemieckich, przystąpiły do budowy własnych sieci placówek oświatowych” — pisze Krzysztof Buchowski, historyk z Uniwersytetu Białostockiego, w pracy naukowej „Położenie polskiego szkolnictwa w niepodległym państwie litewskim”.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Pod koniec roku 1916 na terenach Ober-Ostu (Kurlania, Litwa i tereny wokół Białegostoku i Grodna) funkcjonowało 784 szkół narodowych, z których 115 były określane szkołami polskimi.

    Czytaj więcej: Walka o język w czasach LSRS

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Warto pamiętać

    13 października odbędzie się I tura wyborów sejmowych. Trudno przewidzieć, w jakim stopniu nowa kadencja okaże się znamienna dla mniejszości narodowych czy na jakich warunkach nowa koalicja ułoży relacje z Warszawą, co jest kluczowe dla mniejszości polskiej na Litwie. Najwięcej...

    Na litewskie lotnisko spadł białoruski balon. „Czy rozumiemy zagrożenie? Zależy kto”

    W minioną sobotę o godz. 23:45 na terytorium wileńskiego lotniska spadł należący do przemytników balon meteorologiczny. Balonem transportowano 1 250 paczek białoruskich papierosów. Po wykryciu incydentu na miejsce przybyli funkcjonariusze oddziału antyterrorystycznego Aras, którzy stwierdzili, że w transportowanym ładunku...

    Zachód boi się rozpadu Rosji

    Debatę Kamali Harris z Donaldem Trumpem obejrzało w telewizji ponad 67 mln Amerykanów. Wszystkie sondaże pokazały, że zwyciężczynią debaty była wiceprezydent Harris. Jedną z kwestii poruszonych w trakcie spotkania – bardzo ważną dla naszej części świata – była wojna...

    Vyturys Jarutis: „Pierwszą samodzielnie przeczytaną książką był »Quo vadis«”

    Antoni Radczenko: 30 września jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Tłumacza. Jest Pan tłumaczem literatury polskiej, ale ukończył fizykę na Uniwersytecie Wileńskim? Vyturys Jarutis: Tłumaczem zostałem trochę z przypadku. Nigdy nie planowałem bycie tłumaczem, ale chyba od początku miałem pewne skłonności literackie. Moja...