Więcej

    Szarlatan z Berlina i szarlatan z Moskwy

    Kremlowskiemu zbrodniarzowi nie udało się storpedować szczytu pokojowego w Szwajcarii, który zebrał przywódców i przedstawicieli wielu krajów świata. Widząc swoją porażkę w tym względzie, putin (!) przedstawił swoje warunki do osiągnięcia „pokoju” na Ukrainie. Tym samym przebił Adolfa Hitlera z jego „planem pokojowym”, wymuszonym w Monachium na przywódcach Anglii i Francji w 1938 r. Wtedy faktycznie Czechosłowacja została sprzedana III Rzeszy: Hitler połknął ziemie sudeckie podarowane mu w Monachium przez zachód, a już wiosną 1939 r. wojska niemieckie wchodziły do Pragi.

    Premier angielski Chamberlain naiwnie uwierzył szarlatanowi z Berlina, że ten zadowoli się Sudetenlandem, po czym nastanie trwały pokój. Okazało się, iż traktat monachijski tylko rozzuchwalił Hitlera i wzbudził apetyty na dalsze aneksje sąsiedzkich terytoriów. Z tego zgniłego pokoju wykluła się wielka i krwawa II wojna światowa.

    Dzień przed spotkaniem w Szwajcarii szarlatan z Moskwy zdefiniował swoje „tezy pokojowe” jako alternatywę do szwajcarskich ustaleń. Gotów jest natychmiast zakończyć wojnę, lecz pod pewnymi warunkami: Ukraina odda Rosji nie tylko zagrabiony w 2014 r. Krym, ale całe obwody: ługański, doniecki, zaporoski i chersoński, po czym uzna te ziemie de iure i de facto za rosyjskie.

    Natomiast „kolektywny Zachód” zniesie wszystkie nałożone na Rosję sankcje i odmrozi rosyjskie aktywa. Końcowym akcentem „planu pokojowego” bunkiernego schizofrenika jest rezygnacja Ukrainy z członkostwa w NATO.

    Mam wielką nadzieję, że wśród przywódców krajów europejskich i USA nie znajdą się nowi Chamberlainowie, którzy za iluzoryczny pokój sprzedadzą Ukrainę odradzającemu się imperium rosyjskiemu. Swoją drogą szwajcarskie spotkanie pokazało, jak bardzo państwa zachodnie zmęczone są tym konfliktem i jak intensywnie poszukują drogi do jego zakończenia.

    Wyobrażam sobie, jakie naciski ze strony partnerów zachodnich muszą być wywierane na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by próbował się z Rosją dogadać. Jednakże bezwzględne rosyjskie żądania świadczą tylko o tym, że z Rosją nie da się negocjować. Jedynym racjonalnym wyjściem z tej sytuacji jest dostarczenie Ukrainie tyle nowoczesnego sprzętu (w tym samolotów i rakiet dalekiego zasięgu), by Kijów wyparł ze swojego terytorium rosyjskich okupantów. I wtedy można zacząć rozmawiać. Każda inna ewentualność to porażka Ukrainy, Zachodu, a za parę lat – nowy konflikt na wielką skalę. 

    Czytaj więcej: Zełenski do korespondenta „Kuriera”: „Litwa, Polska, nasi pierwsi orędownicy w NATO”


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 26 (76) 06-19/07/2024