Więcej

    Pół wieku „Ziemi obiecanej”. Wizyta w Muzeum Kinematografii w Łodzi

    50 lat temu na ekrany weszła „Ziemia obiecana” w reżyserii Andrzeja Wajdy, na podstawie powieści Władysława Reymonta. – To dzieło ponadczasowe, w zorganizowanym przez nas plebiscycie wybrane jako polski film wszech czasów – mówi Zuzanna Woźniak, kuratorka z Muzeum Kinematografii w Łodzi.

    Czytaj również...

    – Już od kilku lat wiedzieliśmy, że okrągłą rocznicę premiery „Ziemi obiecanej” będziemy chcieli obchodzić w szczególny sposób – informuje nas Zuzanna Woźniak, która razem z Rafałem Andrzejczakiem, Marzeną Bomanowską i Anną Michalską tworzy zespół kuratorski wystawy „Pół wieku »Ziemi obiecanej«”, którą otwarto w Muzeum Kinematografii w Łodzi.

    – Powodów było przynajmniej kilka. Do najważniejszych zaliczyłabym fakt, że nasze muzeum mieści się w zabytkowych wnętrzach  pałacu łódzkich fabrykantów Anny i Karola Scheiblerów, w których Wajda kręcił zdjęcia. Druga przyczyna to znaczenie samego filmu. W 2015 r. wśród filmowców, filmoznawców, aktorów, scenarzystów, czyli ludzi związanych z kinematografią, przeprowadziliśmy plebiscyt „12 filmów na 120-lecie kina”. „Ziemia obiecana” wygrała w kategorii polskich filmów – przypomina.

    W niesamowitym tempie

    Scenariusz „Ziemi obiecanej” Andrzej Wajda oparł na powieści Władysława Stanisława Reymonta, laureata Literackiej Nagrody Nobla, który uchwałą Senatu RP jest patronem roku 2025 (w tym roku przypada setna rocznica śmierci pisarza). Pierwowzór powieści ukazywał się w odcinkach, w latach 1897–1898 w „Kurierze Codziennym”. Pierwsze wydanie książkowe ukazało się w roku 1899 w Warszawie.

    Pierwsza adaptacja filmowa, niemy film w reżyserii Aleksandra Hertza i Zbigniewa Gniazdowskiego, z wielką gwiazdą tamtej epoki Jadwigą Smosarską w roli Anki Kurowskiej, pochodzi z 1927 r. Z pełnometrażowego dzieła zachowało się jedynie 15 minut, które można zobaczyć w Muzeum Kinematografii.

    Wajda realizację swojego filmu chciał rozpocząć już w 1967 r. – Nie spodobał mu się jednak otrzymany scenariusz – tłumaczy Zuzanna Woźniak. – Przymierzał się do ekranizacji wiele lat. Ostatecznie stworzył swoją wersję scenariusza, a film był zrealizowany i nagrywany w 1974 r. Mamy notatkę reżysera, która otwiera zwiedzanie. Jest na niej zapisane: „Zaczynam naprawdę »Ziemię obiecaną«. 10 luty 1974”. To wyjątkowe i dzisiaj niespotykane, żebyśmy mieli premierę filmu o takim rozmachu już rok później. Równolegle pracowały dwie ekipy zdjęciowe. Głównym zespołem zarządzał Wajda, pozostałymi drudzy reżyserzy Andrzej Kotkowski i Jerzy Domaradzki. Tempo pracy było bardzo intensywne. Aktorzy, którzy pracowali w teatrach, wieczorami jeździli na spektakle, a rano wracali na plan. To tempo produkcji czuć w filmie, jest on bardzo dynamiczny, oddaje też tempo życia Łodzi tamtego okresu.

    Kuratorka zwraca uwagę, że zarówno pierwowzór książkowy, jak i film zawierają elementy dokumentujące, związane z Łodzią. Na wystawie można oglądać refotografie Stefana Brajtera, który zestawił kadry z „Ziemi obiecanej” ze współczesnymi zdjęciami tych samych miejsc w Łodzi. Powieść Reymonta była zapisem rodzącego się najmłodszego miasta na polskich ziemiach, które bardzo szybko się rozwinęło, ściągając mieszkańców nie tylko okolic, lecz całego zaboru rosyjskiego.

    – Twórcy filmu nie kryją, że 50 lat temu to był ostatni moment na jego realizację, z czego Andrzej Wajda doskonale zdawał sobie sprawę – kontynuuje Woźniak. – Lokacje prezentowane w filmie, wnętrza fabryczne, wnętrza pałaców fabrykantów czy panorama ulic czekały, żeby ten film nagrać w Łodzi. Mamy w filmie panoramy rejonów chwilę później przebudowanych i zmienionych w olbrzymie blokowisko. Teraz zrealizować ten film byłoby bardzo trudno.

    Notatki Andrzeja Wajdy są ważnym elementem wystawy. Na zdjęciu: jedna z kuratorek Anna Michalska
    | Fot. Kornel Nocoń, Muzeum Kinematografii w Łodzi

    Notatki Wajdy

    Oficjalna premiera „Ziemi obiecanej” odbyła się 21 lutego 1975 r. w warszawskim kinie Relax. Film został świetnie przyjęty przez publiczność. W roku premiery obejrzało go ponad 6,5 mln widzów. Mimo że krytycy filmowi zarzucali mu odbieganie od pierwowzoru literackiego, a nawet obsceniczność, produkcja zdobyła najważniejsze polskie laury, w tym Złote Lwy na festiwalu w Gdańsku. Film zdobył też nominację do Oscara w kategorii filmu nieanglojęzycznego.

    – Przygotowując wystawę, nawiązaliśmy współpracę z Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” w Krakowie, w którym znajduje się Archiwum Andrzeja Wajdy – mówi Zuzanna Woźniak. – Archiwum udostępniło nam notatki, zapiski, dokumenty związane z produkcją filmu. Atrakcyjne dla filmoznawców, ale zwiedzający nie mogą ich dotykać, bo są to bardzo wartościowe rzeczy. W związku z tym pokazujemy wybór oryginalnych dokumentów w gablotach, a część notatek powiększyliśmy i wydrukowaliśmy na dużych fragmentach tkaniny bawełnianej, które są aranżacją wystawy. W ten sposób zwiedzający mogą zobaczyć, co notował Andrzej Wajda na różnych etapach produkcji filmu.

    Aktorzy też zwiedzają

    W „Ziemi obiecanej” wystąpiło ponad 50 aktorów i przeszło 100 statystów. W Archiwum Andrzeja Wajdy, wśród roboczych notatek reżysera, można znaleźć wiele odmiennych pomysłów obsadowych. Od początku pewna była tylko rola Karola Borowieckiego powierzona Danielowi Olbrychskiemu. Wśród kostiumów prezentowanych na ekspozycji można zobaczyć jego letni garnitur czy też suknie trzech kobiet jego życia, czyli: Kaliny Jędrusik jako Lucy Zuckerowej, Anny Nehrebeckiej jako Anki Kurowskiej i Bożeny Dykiel jako Mady Müller, ostatecznie jego żony.

    – Pokazujemy także rekwizyty z planu zdjęciowego – dodaje pani kurator. – Na przykład laskę Bucholca, jednego z fabrykantów. Laska została zachowana przez rekwizytora Jerzego Razakiewicza i jest prezentowa wraz z opowieścią o tym, jak trafiła do niego, a potem na plan filmowy. Prezentujemy też wybrane fragmenty samego filmu, bo bez tego nie byłoby przecież możliwości opowiadania o nim.

    – W rocznicę premiery odwiedzili nas Daniel Olbrychski, Andrzej Seweryn i Anna Nehrebecka – relacjonuje Zuzanna Woźniak. – Zobaczyli wystawę, która bardzo im się podobała. Byli wzruszeni, wspominali współpracę na planie z Andrzejem Wajdą. Słychać było w ich wypowiedziach poczucie wyjątkowości tej historii, jej znaczenia. Wizyta u nas była dla aktorów pewną nostalgiczną formą powrotu do młodości i wcześniejszych lat.

    Film zachwyca znakomitymi kreacjami nie tylko wymienionych już aktorów, lecz także Wojciecha Pszoniaka czy Piotra Fronczewskiego. W pamięci pozostają znakomite zdjęcia autorstwa Witolda Sobocińskiego, Edwarda Kłosińskiego i Wacława Dybowskiego. Niezapomnianą muzykę skomponował Wojciech Kilar.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Wystawa „Pół wieku »Ziemi obiecanej«”, którą oglądać można w łódzkim muzeum do 4 maja, jest współfinansowana ze środków Miasta Łodzi oraz Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

    Czytaj więcej: Najpiękniejsze miłości polskiego kina

    Wystawę odwiedzili m.in. członkowie ekipy filmowej z 1974 r.
    | Fot. Mikołaj Zacharow, Muzeum Kinematografii w Łodzi

    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 9 (25) 01-07/03/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zmęczeni i wyczerpani. Jednak nikt nie godzi się na kapitulację!

    Jarosław Tomczyk: Kiedy trzy lata temu Rosja rozpoczęła pełnoskalowy atak ma Ukrainę, jego przyczyny w powszechnym europejskim odbiorze wydawały się nielogiczne. Czy dzisiaj lepiej je rozumiemy?Tadeusz Iwański: Wojna – to, że Rosja zdecydowała się ją rozpocząć w kategoriach konwencjonalnych,...

    Nie mieszajcie ich do polityki!

    Od 14 lat 1 marca jest w Polsce Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Świętem państwowym poświęconym upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia. Pomysł wyszedł od Janusza Kurtyki, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który zginął w katastrofie smoleńskiej.To prezes Kurtyka przypomniał,...

    Wspomnienie enigmatyczne

    45 lat temu, 13 lutego 1980 r., w swoim domu w Warszawie zmarł Marian Rejewski. Chorował na chorobę wieńcową, zawał serca nie dał mu szans. Został pochowany z honorami wojskowymi na warszawskich Powązkach. Wtedy już dość powszechnie wiedziano, kim...

    Można zobaczyć Biblię Gutenberga! Niezwykły pokaz w Warszawie

    Pokaz dwutomowej Biblii Gutenberga wymagał starannych przygotowań. Jej egzemplarze można eksponować nie dłużej niż 60 dni w roku, z niewielką ilością sztucznego światła i z dala od niebezpiecznego dla zabytków promieniowania słonecznego. Szczególnie wrażliwe na światło są strony bogate...