Dział śledczy LRT w drugiej połowie maja opublikował wyniki śledztwa dziennikarskiego dotyczącego działalności rosyjskiego Funduszu Wsparcia i Ochrony Praw Rodaków Mieszkających za Granicą, potocznie zwanego Pravfondem.
Fundusz został powołany przez prezydenta Dmitrija Medwiediewa w 2011 r. Swoją działalność rozpoczął 1 stycznia 2012 r. „Celem funduszu jest udzielanie rosyjskim rodakom wszechstronnej pomocy prawnej oraz innego niezbędnego wsparcia w przypadkach naruszenia ich praw, wolności i uzasadnionych interesów, zgodnie z powszechnie uznawanymi zasadami i normami międzynarodowego prawa praw człowieka” – czytamy na stronie funduszu.
But, Gołowatow, Mel
Oficjalnie działalność Funduszu Wsparcia i Ochrony Praw Rodaków Mieszkających za Granicą koordynuje rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Służby specjalne Litwy, Łotwy, Estonii oraz kilku krajów zachodnich alarmowały, że fundusz jest powiązany z rosyjskimi służbami specjalnymi, a jego działalność jest nakierowana na finansowanie prorosyjskich aktywistów, propagandystów oraz szpiegów na Zachodzie. Pravfond m.in. opłacał obronę handlarza bronią Wiktora Buta, skazanego w Stanach Zjednoczonych na karę 25 lat więzienia, wymienionego w 2022 r. z Rosją na amerykańską obywatelkę.
Na Litwie fundusz opłacał działalność prawników, pełnomocników procesowych, którzy bronili osób w tzw. sprawie 13 stycznia. Adwokat i litewski Polak Ryszard Burda m.in. bronił oficera FSB – a w przeszłości szefa jednostki KGB „Alfa”, która brała udział w próbie stłumienia litewskiej niepodległości w styczniu 1991 r. – Michaiła Gołowatowa oraz żołnierza Jurija Mela, który również uczestniczył w wydarzeniach styczniowych. Wcześniej Burda bronił też twórcy prosowieckiej organizacji „Jedinstwo” Walerija Iwanowa.
Postępowanie dyscyplinarne
Od 2018 r. adwokat za swoją pracę na rzecz Pravfondu otrzymał łącznie przelewy na kwotę 60 tys. euro. Po lutym 2022 r. kremlowski fundusz znalazł się na unijnej liście sankcyjnej. W związku z tym w 2023 r. Burda otworzył konto w rosyjskim Sbierbanku – wobec tej instytucji finansowej również zastosowano międzynarodowe sankcje.
– Nie mogę wypowiadać się w tej sprawie, ponieważ obecnie wobec mnie w Izbie Adwokackiej toczy się postępowanie dyscyplinarne – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Ryszard Burda.
Adwokat ma nadzieję, że postępowanie zakończy się do końca lata br. Nie wyklucza jednak, że może się przedłużyć. – Na razie w postępowaniu nie pojawiły się dowody od litewskich organów ścigania, takich jak Służby Śledcze ds. Przestępstw Finansowych (FNTT) czy policja. Moim zdaniem oni także prowadzą jakieś działania w tej sprawie – twierdzi.
W 2022 r. Departament Bezpieczeństwa Państwowego (VSD) umieścił Burdę na liście osób mogących mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo kraju.
Reakcja Okińczyca
Ryszard Burda nie zajmuje się wyłącznie działalnością adwokacką. Został zatrudniony na stanowisku profesora w wileńskiej Filii Uniwersytetu w Białymstoku, na kierunku europeistyka. Ta okoliczność zmotywowała Czesława Okińczyca, sygnatariusza Aktu Niepodległości Litwy, właściciela Radia „Znad Wilii”, do wydania oświadczenia.
„Każda osoba ma prawo do obrony i, jako adwokat, Burda może bronić każdego. Pod warunkiem że robi to zgodnie z prawem. Tymczasem dziennikarze śledczy litewskiego nadawcy publicznego LRT w opublikowanym 21 maja br. materiale pt. »Tajne dokumenty: kto na Litwie jest karmiony kremlowskimi pieniędzmi« wskazują, że Burda za te usługi pobierał wynagrodzenie z rosyjskiego Funduszu Wsparcia i Ochrony Praw Rodaków Mieszkających za Granica (Pravfond)” – napisał Czesław Okińczyc.
Zdaniem autora oświadczenia zatrudnianie tego typu osób w wileńskiej filii jest sprzeczne z misją tej uczelni. „Wileńska Filia Uniwersytetu w Białymstoku była powoływana z myślą o młodych Polakach na Litwie, którym stworzono szanse ukończenia studiów wyższych w języku ojczystym, kontynuowania pracy naukowej albo podjęcia pracy zawodowej w administracji publicznej czy biznesie. Tymczasem w sytuacji, kiedy rosyjska propaganda próbuje agresywnie wpływać na nastroje społeczne, podważać zaufanie do państwa (również w środowisku polskim na Litwie) – wileńska Filia Uniwersytetu w Białymstoku, obok polskich mediów i szkół, powinna pozostać podstawową instytucją budującą odporność społeczności polskiej na rosyjską dezinformację i zagrożenia hybrydowe, zwalczającą rusyfikację. Dlatego nie powinno być miejsca na sytuacje budzące poważne kontrowersje i wątpliwości co do tego, że uczelnia może sprostać tym wyzwaniom. Niestety, fakt, że wykładowcą filii jest pan Ryšardas [Ryszard] Burda, takie wątpliwości tworzy” – podsumował Czesław Okińczyc.
Na oświadczenie Okińczyca zareagował rektor Uniwersytetu w Białymstoku. „Nie jesteśmy w stanie mieć pełnej wiedzy o całej przeszłości każdej zatrudnionej osoby – gdzie była, do czego należała. To nie znaczy, że lekceważymy sytuację. Jeśli pojawiają się wątpliwości, wszczynamy odpowiednie procedury” – napisał w specjalnym komunikacie prof. dr hab. Mariusz Popławski.
Zastanawiająca biografia
Ryszard Burda urodził się 18 listopada 1963 r. w Wilnie. W 1986 r. wstąpił na wydział prawa w Swierdłowsku (od 1991 r. – Jekaterynburg). Cztery lata później został absolwentem tej uczelni.
Powrócił na Litwę i rozpoczął pracę w systemie edukacyjnym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Od 1995 r. pracował w Akademii Policyjnej, która później została przekształcona w Uniwersytet Michała Römera. W 2000 r. na tej uczelni obronił pracę doktorską. W latach 2002–2004 zasiadał w Głównej Komisji Wyborczej z ramienia Związku Prawników Litwy.
Kilkakrotnie ubiegał się o mandat w wyborach do Sejmu i Parlamentu Europejskiego. Ostatnio startował z listy Koalicji Pokoju Wiktora Uspaskicha.
W 2025 r. Burda został wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia „Alternatywa dla Litwy”, którą założył były głównodowodzący wojska litewskiego gen. Valdas Tutkus. Tutkus w ostatnich latach wypowiadał się sceptycznie względem Ukrainy oraz optował za wznowieniem relacji handlowych z Rosją oraz Białorusią. „W tym miejscu powiem coś, za co spotka mnie duża krytyka. Gdyby władze ukraińskie myślały w ten sposób: Ukraina na pierwszym miejscu, naród ukraiński na pierwszym miejscu, to tej wojny by nie było” – mówił w 2024 r. Tutkus.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 31 (87) 02-08/08/2025