Więcej

    Czystość idei

    Na tle wielkich perypetii bieżącej polityki na Litwie, roszad na szczytach władzy, zmian koalicji, dzieją się rzeczy mniej nagłaśniane, a przecież niekoniecznie mniej dramatyczne. Oto pewna partia, która przecież nie może się pochwalić szczególnie liczną reprezentacją parlamentarną, z inicjatywy swojego kierownictwa postanawia tę reprezentację sobie jeszcze bardziej uszczuplić.

    Podstawowym zarzutem jest, że poseł okazuje zbytnią niezależność, wykazuje inicjatywę i – co najstraszniejsze – zadaje się z posłami innych partii, cóż z tego, że w celu realizacji postulatów programowych własnej. I w sprzecznych komunikatach zarówno oficjalnych, jak i partyjnych trolli ukrytych za fałszywymi kontami w mediach społecznościowych, przejawia się przede wszystkim strach kierownictwa partii, że oto młoda, aktywna jednostka w parlamencie jej zagraża. I nie wiadomo nawet do końca, czy zagraża utrzymaniu władzy w partii, czy utrzymaniu rządu dusz w kraju (którego nie posiada i raczej nie ma takiej możliwości).

    Wydaje się jednak, że najbardziej nienawistne dla partyjnego trollibanu jest to, że reprezentant okazał się być praktykiem – a przecież wiadomo, że nic nie kala czystości idei niż praca. Przykład tego dał niegdyś wielki ideolog Karol Marks, który nigdy żadną pracą nie pobrudził rąk; i za tym przykładem podążają dzielnie wszyscy wodzowie kultów, sekt, mafii i partii, a im bardziej są ideowi, tym bardziej gardzą praktycznym działaniem. A im bardziej to działanie przynosi wymierne i widoczne efekty – tym gorzej dla takiego działacza. Bo, wiadomo, gdyby miał nie tylko działać, ale coś zdziałać, toby był nazywany zdziałaczem, prawda?

    Można jeszcze czerpać satysfakcję z obserwowania takich perypetii, zwłaszcza jak się określonej partii nie lubi i jej źle życzy. Ale takie postawy są problemem dla całego społeczeństwa i dla systemu politycznego – bo polityka służy rozwiązywaniu problemów społeczeństwa i budowaniu dobra wspólnego, a nie mierzeniu się w zawodach ideologicznej czystości. Przeciwstawienie idei praktycznemu działaniu staje się idei zaprzeczeniem, zaś taka polityczna dziś dla sztuki jest społeczeństwu bezużyteczna i niepożyteczna. I cóż z tego, że na zgliszczach, pośród gruzów, przywódca kultu, wódz sekty czy prezes partii będzie mógł się pochwalić, że zachował ideową czystość? Dla kogo będzie z tego pociecha? I czy będzie się komu chwalić?

    Czytaj więcej: Przegląd BM TV z Pietkiewicz i Klonowskim. „Samorządy na Litwie to fikcja, oszustwo”


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 34 (95) 23-29/08/2025