Przez trzy październikowe tygodnie Warszawa rozbrzmiewała muzyką Fryderyka Chopina w interpretacjach najzdolniejszych młodych pianistów z 19 krajów, którzy zjechali do stolicy Polski walczyć o laury w XIX konkursie chopinowskim.
– Myślę, że każdy kolejny konkurs chopinowski właśnie tego dowodzi, że za sprawą muzyki Fryderyk Chopin jest i był obywatelem całego świata – mówił prezydent RP Karol Nawrocki podczas uroczystej gali wręczenia nagród w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie. Prezydent wręczył zwycięzcy złoty medal i, co jest prawie stuletnią tradycją, ufundował dla niego główną nagrodę – 60 tys. euro.
Spełnione marzenie
Przesłuchania 11 finalistów, którzy dobrnęli do ostatniego etapu konkursu, wyłonieni spośród jego 84 uczestników, zakończyły się w poniedziałkowy wieczór 20 października. Na werdykt jury pod przewodnictwem Garricka Ohlssona – zwyciężcy z 1970 r. – czekano jednak aż do godz. 2.30 po północy.
– Dość długo obradowaliśmy, bo nasza dyskusja na tematy artystyczne była niezwykle ożywiona, ale w ramach tej dyskusji udało nam się pokonać wszystkie przeszkody, które stały na drodze do osiągnięcia rezultatu końcowego – tłumaczył przewodniczący, który w końcu obwieścił, że zwycięzcą został amerykański pianista Eric Lu. – Wydaje mi się, że mamy wspaniały wynik konkursu. Bardzo serdecznie gratuluję wszystkim uczestnikom finału – dodał Ohlsson.
– To spełnione marzenie, jestem bardzo głęboko wzruszony – mówił wyraźnie poruszony zwycięzca, dziękując wszystkim odbiorcom muzyki i jurorom.
Jak wielkie było pragnienie Lu, by zwyciężyć w Warszawie, najlepiej dowodzi fakt, że wrócił na konkurs po 10 latach. W 2015 r. jako ledwie 17-latek zakończył go z IV nagrodą. I chociaż przez tę dekadę stał się uznanym pianistą, koncertował w największych salach, podpisał kontrakt na wyłączność z wytwórnią Warner Classics, to jednak ambicja kazała mu raz jeszcze pojawić się w stolicy Polski i podjąć jeszcze jedną próbę sięgnięcia po najwyższy laur.
Co więcej, Amerykanin postanowił przełamać przesąd i w finale wykonał koncert f-moll, który uchodzi za pechowy, bo triumfatorami w Warszawie byli z reguły ci, którzy decydowali się na drugi z koncertów Chopina, czyli e-moll. Przed dziesięciu laty wybór Erica był odwrotny.
– Byłem wtedy bardzo młody, nie odczuwałem więc tak wielkiej presji, jaką – muszę przyznać – czuję teraz. Byłem bardzo naiwny. Po prostu chciałem zagrać Chopina w Warszawie, przed tą wspierającą publicznością na sali i widzami, którzy oglądali mnie w internecie – wspominał w rozmowie z Polskim Radiem.
Werdykt kontrowersyjny
Naukę gry na fortepianie Eric Lu rozpoczął w wieku sześciu lat. Najpierw uczył się u Dorothy Shi, później w Szkole Muzycznej w Nowej Anglii w klasie Aleksandra Korsantii i A. Ramóna Rivery. Jest absolwentem Curtis Institute of Music w Filadelfii, gdzie studiował u Jonathana Bissa i Roberta McDonalda. Był także uczniem Danga Thai Sona, zwycięzcy konkursu chopinowskiego w 1980 r., teraz jednego z członków jury.
Zwycięstwo Lu nie zostało przyjęte z powszechnym entuzjazmem. Jurorzy w Warszawie często rozmijają się z oczekiwaniami opinii publicznej, jednak w ostatnich konkursach wybór laureata I nagrody nie budził aż takich dyskusji. Kanadyjski pianista Bruce Liu przed czterema laty szedł pewnie po zwycięstwo od pierwszego etapu i złoty medal dla niego nie był zaskoczeniem. Tym razem do samego końca nie było jednoznacznego faworyta, a sam Lu, choć jego klasy i dojrzałości nikt nie podważa, w trakcie konkursowych zmagań nie prezentował się w najlepszej formie. Do jego gry zgłaszano sporo uwag, a znamienny jest fakt, że nie otrzymał żadnej nagrody specjalnej za wykonanie poszczególnych gatunków kompozycji Chopina, czyli – jak podnoszą krytycy – niczego nie wykonał najlepiej, a jednak wygrał cały konkurs.
Ulubieńcy publiczności
Poza jednym wyjątkiem wszystkie nagrody główne zdobyli pianiści pochodzenia azjatyckiego, co nie może dziwić, skoro stanowili około trzech czwartych wszystkich zakwalifikowanych do konkursu. Potwierdza to tylko olbrzymią popularność muzyki Fryderyka Chopina w krajach Dalekiego Wschodu.
Ten jedyny wyjątek stanowi polski pianista Piotr Alexewicz. 25-letni wrocławianin otrzymał V nagrodę oraz niezwykle cenną dla każdego pianisty Nagrodę Publiczności, gromadząc w tym plebiscycie prawie 20 tys. głosów.
Wielkim zjawiskiem tegorocznych zmagań była młodziutka chińska pianistka Tianyao Lyu, która w dniu I koncertu laureatów kończyła dopiero 17 lat. Swoją grą i ujmującą prezencją podbiła serca widzów, ostatecznie została sklasyfikowana przez jury na IV pozycji.
Dużym rozczarowaniem dla słuchaczy było natomiast pominięcie wśród nagrodzonych gruzińskiego pianisty Davita Khrikulego.
Podsumowując konkurs na gali w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, minister kultury RP Marta Cienkowska w słowie o uczestnikach podkreśliła jednak, iż wszyscy razem udowodnili, że język muzyki naprawdę nie zna granic.
Nagrody główne XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina:
• I nagroda – Eric Lu (USA)
• II nagroda – Kevin Chen (Kanada)
• III nagroda – Zitong Wang (Chiny)
• IV nagroda ex aequo – Tianyao Lyu (Chiny), Shiori Kuwahara (Japonia)
• V nagroda ex aequo – Piotr Alexewicz (Polska), Vincent Ong (Malezja)
• VI nagroda – William Yang (USA)
Nagrody specjalne:
• Nagroda Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków – Jehuda Prokopowicz (Polska)
• Nagroda Filharmonii Narodowej za najlepsze wykonanie koncertu – Tianyao Lyu (Chiny)
• Nagroda Krystiana Zimermana za najlepsze wykonanie sonaty – Zitong Wang (Chiny)
• Nagroda Towarzystwa im. Fryderyka Chopina za najlepsze wykonanie poloneza – Tianyou Li (Chiny)
• Nagroda im. Belli Dawidowicz za najlepsze wykonanie ballady – Adam Kałduński (Polska)
• Nagroda Publiczności – Piotr Alexewicz (Polska)
Pozostali finaliści XIX konkursu chopinowskiego – Davit Khrikuli (Gruzja), Tianyou Li (Chiny) i Miyu Shindo (Japonia) – otrzymali równorzędne wyróżnienia ufundowane przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 43 (122) 25-31/10/2025
