Więcej

    Zajadanie stresu czekoladką – dziury w sercu nie zatkasz!

    Jedzenie jest czymś oczywistym. Czerpiemy z niego przyjemność, lubimy gotować i biesiadować w gronie rodziny czy przyjaciół i co najważniejsze, jest niezbędne do przeżycia. Jedzenie bywa jednak też niebezpieczne, szczególnie gdy nie mamy kontroli nad złymi nawykami żywieniowymi.

    Czytaj również...

    Wskutek tego tyjemy, zaczynamy chorować, cierpimy fizycznie i emocjonalnie czy też wpadamy w zachowania kompulsywne, które objawiają się niekontrolowanym objadaniem się i obsesyjnym odchudzaniem.

    Jak przerwać to błędne koło? Jak skończyć z emocjonalnym jedzeniem? Jak zdrowo żyć, w harmonii ze swoim ciałem – na te pytania odpowiada Agnieszka Nowosławska, absolwentka podyplomowych studiów w Instytucie Psychologii Indywidualnej Alfreda Adlera w Wilnie. Od kilku lat nasza rozmówczyni prowadzi gabinet psychoterapeutyczny przy ul. Franciszkańskiej 1 na Starówce, zajmując się: trudnościami w relacjach – z innymi i z samym sobą, depresją, lękami, obsesjami itp.

    W niniejszym artykule skupimy się na problemach związanych ze zdrowym odżywianiem, co w dzisiejszym świecie jest niemałym wyzwaniem. Jedzenie to też nawyki wyniesione z domu. Ja sama mam bliską mi osobę, dziś dorosłą pannę, która zaczęła się odchudzać, gdy miała ok. 10 lat. I znam jej zmagania z otyłością. Dziś przyznaje, że przyczyn było wiele.

    Jedna z nich to sposób okazywania miłości przez babcię, która robiła to poprzez jedzenie, a że kochała ją bardzo, to tego pysznego jedzenia było mnóstwo. Inną przyczyną była jej wysoka wrażliwość na różne sprawy, które dotykają dziecko i nastolatkę. W podstawówce była wyśmiewana, nazywana tłustą rybą, więc zajadała emocje, uzależniła się od batoników czekoladek, chipsów itp. W gimnazjum chciała być taka chudziutka jak niektóre koleżanki, podejmowała się więc wielu prób odchudzania, stosowała różne diety. Była w wahadle, chudła/tyła. I tak bez końca.

    Opowiadała mi, że kiedyś, jak była w rodzinnym domu i sprzątała swój pokój, znalazła pamiętniki z tamtych lat – ze zwierzeniami i notatkami przeróżnych diet. Serce jej zamarło – z bólem serca czytała, jak bardzo się krzywdziła, niszczyła swoje poczucie wartości. Ten przypadek nie jest odosobniony, taki scenariusz dotyczy wielu młodych ludzi, szczególnie dziewczynek.

    Brenda Mazur: Skąd w głowie 10-latki biorą się pomysły na odchudzanie?

    Agnieszka Nowosławska: Każde dziecko chce być kochane i przyjęte takie, jakim jest. Niestety, rodzice i społeczeństwo często mają oczekiwania, standardy, którym dziecko stara się sprostać. Jeżeli w domu nie doświadcza ono miłości bezwarunkowej, szuka jej na zewnątrz lub psychika podrzuca im sposoby, które, jak się wydaje, mogą tej sytuacji ulżyć. Trudności z utrzymaniem wagi i relacje z jedzeniem najczęściej są bezpośrednio powiązane z doświadczeniami z dzieciństwa. To się zaczyna już w najwcześniejszym okresie życia. Niemowlę ma kilka rodzajów płaczu i zazwyczaj mama wie, czego jej dziecko chce. Jeżeli mama choruje na depresję, jest pogrążona w problemach, to dziecko uczy się wszystkie swoje potrzeby zaspokajać przez jedzenie. To może objawić się i w późniejszym wieku.

    My jako dorośli też czasami mamy trudności w identyfikacji swoich potrzeb. Kiedy chcemy kontaktu emocjonalnego i nie mamy go, to próbujemy tę potrzebę zaspokoić w inny sposób – często jedzeniem, bo to łatwe, dostępne i przyjemne.

    Pani znajoma z dzieciństwa doświadczyła tego – jak kochasz, to trzeba karmić i jeść! I bywa, że ten scenariusz niesie przez życie. Jak mi smutno, to idę coś zjeść, aby się pocieszyć, bo innego sposobu dla siebie nie odkryłam. Taki styl życia powoduje, że waga idzie w górę. A wewnętrzna logika „mówi” – muszę być chuda (czyli według tej logiki ładna), to wtedy ludzie mnie pokochają… Chcąc z tego wyjść, potrzebna jest chęć zmian i długoterminowa terapia.

    Wiadomo, w kształtowaniu swojego obrazu wewnętrznego i zewnętrznego, na młodzież mają wpływ media społecznościowe. Kiedy scrollujemy w sieci, wydaje się, że inni wyglądają wspaniale, czują się wyśmienicie, mają cudowne relacje z rodziną, przyjaciółmi, są w nieustających podróżach. Na takim tle własne życie może wyglądać nieciekawie, jako nudne, samotne i nieszczęśliwe. Taki człowiek zaczyna szukać szybkich przyjemności, co może również dać jedzenie. Bo ono staje się szybkim sposobem na pocieszenie siebie, jest nagrodą za „nieudane życie”.

    W pułapki „zdrowego odżywiania” wpadają także osoby dojrzałe, a nawet seniorzy. Ulegają często zasłyszanym „zaleceniom”, nie zawsze dobrym dla ich zdrowia.

    Ważne jest patrzeć głębiej i widzieć przyczyny. W przypadku ludzi starszych jest to często kompensacja: braku bliskich więzi, braku aktywności, które kiedyś powodowały, że byli potrzebni. Do tego dochodzi samotność, gorsze samopoczucie, choroby. Ważne, aby znaleźć cel i zajęcie, aby nie skupiać się na tym, co naprawdę jest nie tak. Stworzyć mechanizm ochronny – bo uświadomienie swojej samotności bardzo boli. Zagubiony człowiek, nieczujący satysfakcji z codziennego życia, któremu brak zainteresowań, szuka, jak zaspokoić swoje potrzeby, jak uniknąć myślenia i działania, aby zmienić swoje życie, a to zawsze trudniejsza droga. Najłatwiejsze jest sięganie po coś dobrego, co poprawi nam nastrój.

    Również u ludzi młodych, aktywnych występuje problem „zajadania” problemów czy też stosowania używek. Nadmiar obowiązków w pracy, brak czasu i sił dla rodziny, przeciążone życie osobiste może powodować „wypalenie”, co prowadzi do stresu, depresji i problemów zdrowotnych. Nadmiar obowiązków może skutkować zaniedbywaniem bliskich, izolacją społeczną i brakiem równowagi, które to problemy często prowadzą do szukania ukojenia w jedzeniu czy innych używkach jako sposobie radzenia sobie z przeciążeniem.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    zaburzenia-2025-12-06-3-PORTAL
    Ważne jest, by odróżnić głód emocjonalny od fizycznego | Fot. Adobe Stock

    Z zaburzeniami żywienia związane są anoreksja, bulimia, o czym za chwilę porozmawiamy. Nowym w branży żywieniowej określeniem jest ortoreksja. Jest to obsesyjne kontrolowanie jakości spożywanego jedzenia, z koncentracją na zdrowe i „właściwe” produkty. W sklepie uważnie czytamy skład produktów, a przy zakupie trzymamy się ściśle wyznaczonych reguł. W dzisiejszych czasach istotnie mamy do czynienia z przetworzoną żywnością: wzmacniaczami smaku, zapachu, przedłużaczami ważności terminu spożycia. I tego nie da się uniknąć, bo to występuje w niemal wszystkich produktach. Czy jednak nie popadamy w paranoję?

    Wszystkie te wymienione zaburzenia są bardzo poważne i zazwyczaj taki człowiek potrzebuje pomocy nie tylko psychoterapeuty, lecz także psychiatry, często leczenia stacjonarnego. Przesadna koncentracja na zdrowym jedzeniu i obsesyjne kontrolowanie to też skutki. Specjalista najlepiej może określić, czy to zaburzenie, czy też norma. My sami możemy siebie zapytać, jak się czuję po zjedzeniu czegoś niezdrowego? Czy mogę to przyjąć, czy czuję winę i wyrzuty sumienia, które zaburzają moje codzienne życie, przeszkadzają wykonywać swoje obowiązki?

    Czytanie składu produktów, świadome jedzenie, wybieranie zdrowego jedzenia jest jak najbardziej w porządku do momentu, kiedy to nie staje się podstawowym celem w odżywianiu. Jeżeli jedzenie staje się obsesją, nie możemy się z tego wyzwolić, myśleć o czymś innym, jeżeli to zakłóca nasze codzienne życie, szkodzi relacjom, należy zwrócić się o pomoc.

    ——Wróćmy do anoreksji i bulimii. To ciężkie choroby, związane z psychiką, prowadzące do wycieńczenia organizmu, a nawet do śmierci. Dotykają najczęściej nastolatek (ale nie tylko) i są często niezauważane przez domowników. Lub bagatelizowane. Proszę opowiedzieć o tych zaburzeniach.

    Tak, choroby są bardzo poważne i nasza pomoc jest niezbędna. Jeśli niepokoi nas zachowanie dziecka, jeśli np. córka unika wspólnych posiłków, często mówi, że jest zbyt gruba, chociaż obiektywnie widzimy, że tak nie jest, nosi ubrania mocno opinające ciało lub je bardzo dużo, a potem zamyka się w łazience, i mimo „normalnego” spożywania posiłków nie tyje, to coś jest nie tak. Jeśli mówi ciągle o wyglądzie, jest zbyt aktywna fizycznie i masa ciała ciągle maleje – są to sygnały, że najlepiej będzie zwrócić się o pomoc do specjalisty. Niekoniecznie ma być to domownik, bo on sobie z tym raczej nie poradzi, może to być lekarz rodzinny, psycholog lub psychoterapeuta z przychodni lub centrum zdrowia psychicznego, centrum kryzysowego. Ważne, aby reagować i nie zostawiać tej osoby samej, bo zazwyczaj jej jest trudno przyznać, że ma problem. Na wszelkie sposoby stara się to ukryć, bo wydaje się jej, że inni jej nie rozumieją.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Ważne jest uświadomienie, że anoreksja i bulimia to nie tylko problem z odchudzaniem, te zaburzenia dotykają też umysł. Takie osoby nie tylko w inny sposób postrzegają swoje ciało, ale zmagają się z ogromnym lękiem przytycia. Anoreksja i bulimia to sposoby kontroli, radzenia sobie z lękiem, niską samooceną, poczuciem winy czy stresem. Kontrolując jedzenie, takie osoby próbują radzić sobie z kontrolą swego życia. Takie zachowanie tylko pogłębia problem.

    Zajadanie stresu to jest coś, z czym mamy do czynienia w dzisiejszym świecie. Dlaczego tak jest? Jak przestać jeść emocjonalnie?

    Jak czujemy głód, zapytajmy siebie, czego ja tak naprawdę chcę? Ważne jest, by odróżnić głód emocjonalny od fizycznego. Jeżeli przed godziną zjadłam obiad i teraz czuję ogromny głód, warto zapytać siebie, czego chcę, za czym tęsknię, co mogłoby ten głód zaspokoić?

    Jeżeli nauczymy się odróżniać swoje emocje, rozumieć je, nazywać, przyjmować, będziemy mogli wybrać sposoby, jak je zaspokoić nie tylko przez jedzenie.

    Tu chodzi o rozróżnienie fizycznego głodu, kiedy ja naprawdę chcę jeść i głodu emocjonalnego, kiedy czuję potrzebę zaspokojenia swoich emocjonalnych potrzeb. Stres jest nieuniknionym składnikiem codzienności, nie da się od niego uciec ani schować. Aby poradzić ze stresem, możemy lepiej zadbać o swoje potrzeby. Najprostsza jest zasada trzech ósemek: osiem godzin pracy, osiem godzin odpoczynku, osiem godzin snu. Sprawdźmy, jak wygląda nasze życie, czy stwarzamy sobie warunki, aby odpocząć, czy pozwalamy, aby ciało nabrało sił i naładowało się, aby mieć większą odporność na stres i trudności, które spotykamy.

    zaburzenia-2025-12-06-2-PORTAL
    Błędne koło: trudne emocje – jedzenie – poczucie winy – kolejne objadanie się | Fot. Adobe Stock

    Jakie są Pani przemyślenia na temat zdrowego odżywiania? Czy miała Pani do czynienia z osobami zmagającymi się z tymi zaburzeniami?

    Tak, pracowałam i pracuję z osobami mającymi zaburzenia odżywiania. Zazwyczaj wiele lat próbują same sobie radzić i o pomoc zwracają się w ostateczności, kiedy sprawy zaszły za daleko. Praca z takimi osobami trwa bardzo długo, bo celem są nie tyle zmiany zachowania „tu i teraz”, ale zmiana sposobu myślenia, budowanie nowych fundamentów i przekonań, budowanie relacji w gabinecie itd.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Najczęściej spotykane jest emocjonalne jedzenie oraz kompulsywne objadanie się, przejadanie. To też jest sposób na zagłuszanie napięć, pustkę w środku, ale jest to działanie „na chwilę”. W trakcie terapii rozmawiamy o tym, dlaczego pacjent sięga po jedzenie w nadmiarze, jakie są inne sposoby radzenia sobie z trudnymi emocjami bez uciekania się do jedzenia. Próbujemy uświadomić, jak działa błędne koło: trudne emocje – jedzenie – poczucie winy – kolejne objadanie się. Do tych problemów emocjonalnych zaliczają się samotność, niskie poczucie własnej wartości, zaburzenia regulacji emocji i impulsywność.

    Co dziś znaczy zdrowo się odżywiać?

    Zdrowe odżywianie tylko częściowo jest powiązane z jedzeniem, chociaż na pierwszy rzut oka to dziwnie i absurdalnie brzmi. Zdrowe odżywianie to zdrowa relacja z jedzeniem, bilans i równowaga z minimum skrajności. Zdrowe odżywianie jest wtedy, gdy rozumiemy, że wszystkie emocje są dobre i ważne, kiedy umiemy je nazwać, pozwolić im być, kiedy możemy być niedoskonali i podejmować starania bycia lepszymi. I kiedy innej osobie, która jest obok, możemy pozwolić robić to samo. Zdrowe odżywianie to nie tylko zdrowe relacje z jedzeniem, ale i zdrowe relacje z ludźmi, z którymi jesteśmy na co dzień, zdrowe relacje z sobą.


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 49 (140) 06-12/12/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Kacper Olszewski – młody aktor z zaskakującym dorobkiem

    Brenda Mazur: Kacprze, czy możesz zdradzić, o czym jest ten film i jaką rolę w nim odgrywasz?Kacper Olszewski: Głównym wątkiem w filmie „Zgred” jest relacja między ojcem (Marcin Czarnik)...