„Sytuacja jest bardzo trudna, wielu z nas na odprawę czeka już od pięciu, sześciu dni. Wielu kierowcom kończą się pieniądze oraz zapasy żywności, wody pitnej. Ponieważ na odprawę czekamy na łotewskim przejściu granicznym, zakupy w łotewskich sklepach drogo nam kosztują (1 łat kosztuje 4,92 lita — red.)” — powiedział „Kurierowi“ Gintaras Žievys, kierowca tira, który od pięciu dni oczekuje na odprawę celną na przejściu granicznym.
Kierowca twierdzi, że obecnie w ciągu doby rosyjskie służby celne zezwalają na przekroczenie granicy z Rosją zaledwie kilkunastu tirom. Tymczasem w kolejkach czekają setki samochodów ciężarowych.
— Czekamy na odprawę już w dwóch kolejkach, w każdej co najmniej ze 400 tirów — dodał Žievys. Kierowca twierdzi, że wielu kierowników firm przewozowych zaczyna tracić cierpliwość i nadzieję, że Rosjanie w najbliższym czasie odwołają swoją decyzję i coraz więcej kierowców opuszcza kolejkę — wracają z niedostarczonym ładunkiem towarowym do swych centrali. Tymczasem litewscy przewoźnicy oraz Zrzeszenie Przewoźników LINAVA czynią — jak zapewniają — wszystko co w ich mocy, aby wspomóc kierowców oraz aby krzywdząca litewską branżę przewozową decyzja Rosjan została odwołana. Wczoraj po południu, jak zapewniła nas LINAVA, do uwięzionych w kolejkach kierowców miały wyruszyć samochody z ładunkami żywności oraz wody pitnej. Przewoźnikom próbuje pomóc Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy. Wczoraj Vygaudas Ušackas, minister MSZ, wezwał do siebie rosyjskiego ambasadora na Litwie Władimira Czchikwadze. Podczas spotkania z rosyjskim ambasadorem Ušackas zażądał wyjaśnień w sprawie dyskryminujących litewskich przewoźników decyzji rosyjskiej Służby Celnej.
— Mamy nadzieję, że sytuacja zmieni się na lepsze po czwartkowym spotkaniu w Moskwie, w którym wezmą udział urzędnicy najwyższej rangi z rosyjskiej Służby Celnej oraz litewskiego Urzędu Ceł — powiedział „Kurierowi” Gytis Vincevičius, rzecznik prasowy litewskiego Zrzeszenia Przewoźników LINAVA. Rzecznik zapowiada, że w tym samym dniu w rosyjskiej stolicy odbędzie się również spotkanie przedstawicieli LINAVY oraz niższych rangą funkcjonariuszy Służby Celnej, w trakcie którego przedstawiciele litewskich przewoźników będą próbowali dojść do kompromisu z rosyjskimi celnikami.
— Decyzja Rosjan przeczy prawie wszystkim międzynarodowym normom i jeżeli zarówno nasi dyplomaci, jak i my nic nie wskóramy podczas negocjacji z Rosjanami, będziemy prosić o pomoc Komisję Europejską — stwierdził Vincevičius. Zdaniem rzecznika stowarzyszenia litewskich przewoźników, decyzja Rosjan jest pozbawiona politycznych odcieni i raczej jest skutkiem nacisku grup rosyjskich przewoźników, którzy próbują odzyskać utraconą na rzecz Turków, Polaków i Litwinów przewagę na rynku przewozów towarowych do krajów zachodnich.
— Granicę z Rosją mogą bez przeszkód ze strony celników przekraczać ciężarówki tych firm, które mają swoje filie na terenie Rosyjskiej Federacji i są tam zarejestrowane. Natomiast wszystkie, które są zarejestrowane na Litwie, muszą czekać w coraz to bardziej wydłużających się kolejkach — podsumował Vincevičius.
ROSJANIE CHRONIĄ SWÓJ RYNEK
Rosyjska Służba Celna wprowadziła szczególnie rygorystyczne warunki odprawy celnej wobec litewskich przewoźników, co oznacza utrudnienie wjazdu na terytorium Rosji. Na mocy tej decyzji postanowiono, że wszystkie przewozy kontenerowe mogą odbywać się wyłącznie drogą kolejową. W konsekwencji te ograniczenia mogą stać się powodem upadłości większości firm obsługujących rosyjski rynek. Szacuje się, że obecnie na rosyjskim rynku przewozów towarowych działa około 700 firm transportowych z Litwy.