Coraz większy deficyt budżetowy oraz tonąca w długach „SoDra“ zmuszają rządzących krajem polityków do mało popularnych decyzji. Tak wczoraj podczas konferencji prasowej litewski minister pracy i opieki socjalnej poinformował, że rząd zdecydował się na zmniejszenie świadczeń socjalnych oraz emerytur.
— Ci mieszkańcy naszego kraju, którzy należą do warstw społeczeństwa o najniższych dochodach, nie ucierpią na zmniejszaniu wypłat socjalnych oraz emerytur — powiedział Donatas Jankauskas, minister pracy i opieki socjalnej. Jednocześnie minister zapowiada, że rząd zamierza zmniejszyć emerytury o 5-10 proc., mówiąc o przyszłych cięciach budżetowych Jankauskas zaznaczył, że rząd spodziewa się, iż mieszkańcy kraju z wyrozumieniem zareagują na te decyzje i będą się solidaryzowali z walczącym z kryzysem rządem.
Obecnie deficyt budżetowy „SoDry” rośnie z miesiąca na miesiąc i do końca roku może sięgnąć 2,3 mld litów. Zdaniem niektórych ekspertów w następnym roku deficyt „SoDry” może przekroczyć barierę 3,5 mld. Jedynym sposobem na ratowanie tonącej „SoDry”, zdaniem rządu, jest podniesienie składek ubezpieczeń socjalnych i zabranie części zasiłków oraz emerytur. Podstawowa emerytura na Litwie obecnie wynosi około 800 litów. Emeryturę o takiej wysokości pobiera ponad 592 tys. osób. Oprócz tego są też wypłacane emerytury i zasiłki socjalne jeszcze 9 rodzajów.
— Nie będziemy wyodrębniać żadnej grupy społecznej, ale sprawdzimy i to uważnie, jakie są dochody osób, które otrzymują emerytury i wypłaty socjalne. Jeżeli ludzie utrzymują się z emerytury, która nie przekracza 600 litów, to na pewno takim emerytom pieniędzy zabierać nikt nie będzie — powiedziała Audronė Morkūnienė, wiceminister pracy i opieki socjalnej. Jej zdaniem obecnie w bazie danych „SoDdry” znajduje się wystarczająco danych, aby je zweryfikować — odnośnie dochodów osób otrzymujących emerytury, zasiłki, wypłaty i inne świadczenia socjalne. Tymczasem większość ekspertów utrzymuje, że rządowi mimo drakońskich posunięć i ograniczeń wypłacanych świadczeń socjalnych nie uda się powstrzymać pogłębiającego się deficytu budżetowego. Tak eksperci z litewskiego Instytutu Wolnego Rynku twierdzą, że problem pokazującego dno budżetu „SoDry” polega na tym, że system świadczeń socjalnych w naszym kraju od lat pozostaje niezbilansowany. Podobnego zdania są również inni eksperci, w tym Gitanas Nausėda, doradca prezesa Banku SEB.
— Problem „SoDry” jest dużą bolączką litewskiej gospodarki, z tym problemem łączy się również problem kurczących się wraz z pogłębianiem się kryzysu gospodarczego wpływów do budżetu kraju i tym samym również do budżetu „SoDry” — powiedział podczas rozmowy z „Kurierem” Nausėda. Jego zdaniem obecnie litewskiemu rządowi pozostały tylko trzy warianty próby rozwiązania problemu brakujących na emerytury i wypłaty socjalne środków pieniężnych. Są to: cięcia wypłat, zwiększenie wieku emerytalnego lub ostatecznie całkowita reforma systemu emerytalnego. Co prawda, podczas rozmowy z „Kurierem” Nausėda przyznał, że w obecnej dynamicznie zmieniającej się politycznie sytuacji gospodarczej w naszym kraju trudno o jakieś prawdopodobne prognozy, tym niemniej drastyczne cięcia wypłat, którym towarzyszy zapaść gospodarcza kraju, mogą spowodować wybuch niezadowolenia pośród ludności.
RAPORT
W środę ukazał się raport Banku Światowego, którego eksperci prognozują, że liczba ludzi żyjących na pograniczu ubóstwa na Litwie zwiększy się o 49 proc. Na skutek tego ta liczba wzrośnie z 428 tys. (12,7 proc. mieszkańców kraju) w 2008 roku do 636 tys. (18,9 proc.). Jednocześnie Bank Światowy przewiduje, że bezrobocie w naszym kraju sięgnie co najmniej 13 proc.