We wtorek redakcja „Kuriera Wileńskiego” otrzymała orzeczenie Sądu Najwyższego Litwy (SN), który rozpatrywał pozew „Kuriera Wileńskiego” przeciwko Litewskiej Komisji Etyki Dziennikarzy i Wydawców (LKED) w sprawie referatu „Jak Polak widział Litwina w okresie międzywojennym”. Sąd Najwyższy uznał, że sądy niższych instancji (II Wileński Sąd Dzielnicowy i Wileński Sąd Okręgowy), które od 2008 roku zajmowały się tą sprawą, nie miały prawa rozpatrywać jej. Jak uznał wydział Spraw Cywilnych SN, pozwami przeciwko LKED powinien był zajmować się sąd administracyjny, ponieważ jest to spór administracyjny. Jak mówi się w orzeczeniu SN, 14 lipca 2008 roku została znowelizowana Ustawa o Informacji Społecznej. Zgodnie z nowelizacją podobnego rodzaju spory są rozpatrywane w Wileńskim Administracyjnym Sądzie Okręgowym.
Kierując się tą nowelizacją, Sąd Najwyższy unieważnił orzeczenia II Wileńskiego Sądu Dzielnicowego oraz Wileńskiego Sądu Okręgowego i przekazał sprawę do Wileńskiego Administracyjnego Sądu Okręgowego.
W swych pozwach do sądów niższych instancji prosiliśmy o uznanie za nieważną decyzję LKED z dnia 19. 03. 2007 r., iż rzekomo publikacja na łamach naszego dziennika referatu naukowego „Jak Polak widział Litwina w okresie międzywojennym” naukowcy Instytutu Historii w Białymstoku dr hab. Krzysztofa Buchowskiego, roznieca waśnie narodowe. Redakcja uważa, że Komisja Etyki nie miała podstaw do traktowania naukowego referatu opublikowanego na naszych łamach jako wzniecającego waśnie narodowe na Wileńszczyźnie.
Trudne było do przewidzenia, że w państwie nazywającym siebie demokratycznym, należącym do Unii Europejskiej publikacja referatu wcześniej wygłoszonego na międzynarodowej konferencji naukowej na Uniwersytecie Wileńskim z udziałem najbardziej znanych historyków z Litwy i Polski może być uznana za niezgodną z prawem. Referat Krzysztofa Buchowskiego był opublikowany bez skrótów.
Redakcja „Kuriera Wileńskiego” w imię obrony wolności słowa jest zdeterminowana przejść całą drogę sądową na Litwie, a w razie potrzeby skierować tę sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. O dalszym przebiegu tej sprawy będziemy na bieżąco informować czytelników.
Inf. wł.