Tak się rozpoczyna druga zwrotka popularnej dziecięcej piosenki. Ale większość ludzi, w tym polityków, zapamiętało tylko pierwsze strofy: mało nas, mało nas. A jak zapamiętali, to i w życiu stosować zaczęli. Pisząc to mam na myśli tworzone na każdym szczeblu — sejmowym, rządowym, ministerialnym, samorządowym — etaty doradców, pomocników, sekretarzy itd. I tak na dzień dzisiejszy utworzono ich ponad 1800, które kosztują ponad 10 milionów litów. Jedynie w Sejmie jest 440 pracowników — określanych doradcami, pomocnikami. Nie gorzej się żyje w ministerstwach. Na przykład minister Ministerstwa Ochrony Środowiska ma 6 doradców. A przecież zarówno w tym, jak też innych ministerstwach, instytucjach, pracuje armia wykwalifikowanych, doświadczonych, posiadających odpowiednie wykształcenie pracowników. Tymczasem jak dowodzi życie, doradcami w Sejmie są bardzo często krewni, znajomi, bynajmniej dotąd nic z daną dziedziną niemający wspólnego. Ale widocznie w przypadku zwiększenia etatów doradców, pomocników, działa zasada: im więcej wasali, tym większy jest mój dwór. Albo: kto z nas większy, kto mądrzejszy — bo na podstawie liczby doradców sądzi się zapewne o wielkości danego urzędnika.
Ale piosenkę do końca trzeba zaśpiewać, że: „więc już nam, więc już nam ciebie tu nie trzeba!”