W poniedziałek Wileński Administracyjny Sąd Okręgowy wreszcie rozpatrzył pozew „Kuriera Wileńskiego” przeciwko Litewskiej Komisji Etyki Dziennikarzy i Wydawców (LKED) w sprawie referatu „Jak Polak widział Litwina w okresie międzywojennym”. Wyrok ma być ogłoszony 27 maja. Maraton sądowy trwa od 2007 roku.
Niespełna godzinę potrzebował trój osobowy skład sędziowski na rozpatrzenie przewlekanego już od trzech lat pozwu „Kuriera Wileńskiego” przeciwko LKED. Sędziowie praktycznie nie mieli pytań zarówno do przedstawicieli „Kuriera Wileńskiego”, jak i Komisji Etyki. Symbolicznym dla atmosfery tego posiedzenia stał się ten fakt, że na przedstawicieli sądu nie zrobiło większego wrażenia protest przedstawicieli „Kuriera Wileńskiego” na oświadczenie adwokat LKED Ingi Abramavičiūtė, że redaktor naczelny „Kuriera Wileńskiego” Robert Mickiewicz jeszcze w 2007 zgodził się z zarzutem Komisji, że „Kurier Wileński” drukując referat „Jak Polak widział Litwina w okresie międzywojennym”, złamał zasady etyki dziennikarskiej. Sędziowie nie zechcieli wnikać w protesty zarówno redaktora „Kuriera”, jak i adwokata naszego dziennika dr Jonasa Leikauskasa, że oświadczenie adwokat Abramavičiūtė jest zwyczajnym kłamstwem.
Sędziowie z kolei wyhamowali próby adwokata Leikauskasa uzyskać odpowiedzi obrończyni LKED na pytania związane z tym, że Komisja podejmując swoją decyzję w sprawie „Kuriera Wileńskiego” złamała własny regulamin.
W swych pozwach do sądów niższych instancji prosiliśmy o uznanie za nieważną decyzję LKED od 19 marca 2007 r., iż rzekomo publikacja na łamach naszego dziennika referatu naukowego „Jak Polak widział Litwina w okresie międzywojennym” naukowcy Instytutu Historii w Białymstoku dr hab Krzysztofa Buchowskiego, roznieca waśnie narodowe. Redakcja uważa, że Komisja Etyki nie miała podstaw do traktowania naukowego referatu opublikowanego na naszych łamach jako wzniecającego waśnie narodowe.
W wypadku, gdyby w następny czwartek, 27 maja, Wileński Administracyjny Sąd Okręgowy odrzucił pozew „Kuriera Wileńskiego”, to redakcja jest zdecydowana zaskarżyć taką decyzję w Najwyższym Administracyjnym Sądzie Litwy. Gdyby i tam nie udało się obronić dobre imię gazety, zamierzamy wytoczyć proces w Europejskim Sądzie Praw Człowieka.
Inf. wł.