
Chórzyści zespołu pieśni i tańca „Wilenka” w dniach 13-18 maja uczestniczyli w obchodach 35-lecia Związku Polaków w Norwegii. Na zaproszenie prezesa ZPwN, Jerzego Jankowskiego oraz jego zastępcy, Bogdana Kulasa, zespół przez 6 dni miał okazję poznać część Skandynawii — Norwegię.
Pobyt ten na długo zostanie w pamięci każdego. Większość z nas po raz pierwszy doświadczyło, jak to jest lecieć samolotem. A po udanym lądowaniu już czekano na nas na lotnisku. Nasza 18-osobowa ekipa zamieszkała w miejscowości Mariaholm, położonej niedaleko Oslo. Zostaliśmy przyjęci jak prawdziwe gwiazdy! Każde, nawet najmniejsze życzenie, było zaraz wykonywane, a nasz opiekun — Bogdan Kulas — osobiście czuwał nad nami w przeciągu całego czas pobytu. Ba, nawet zapoznał nas ze swoją rodziną, co dla nas było wielkim zaszczytem.
Co wieczór zespół wraz z organizatorami i ich rodzinami zbierał się przy kominku.
Wspólne śpiewanie ludowych pieśni i długie rozmowy o dziejach Polski i Polaków, mieszkających poza krajem nieoczekiwanie szybko zjednoczyły nas z gospodarzami
Prezes Jerzy Jankowski, działacz „Solidarności”, opowiedział nam prawdziwą polską historię, jaką osobiście przeżył. Dzielił się on z nami swoim doświadczeniem życiowym, którego słuchają nieraz trudno było powstrzymać się od łez.
W 1980 roku i w latach następnych rozpoczęła się w Norwegii emigracja związana z „Solidarnością”. Obecnie w Norwegii mieszka ok. 160 tys. Polaków. Większość przyjeżdża do Norwegii na zarobki.
W sobotę, 15 maja, w Mariaholmie, zjechali się Polacy z różnych zakątków Norwegii. Ojciec Gerard Filak sscc odprawił uroczystą mszę, a nasza „Wilenka” dała — z całego serca — okolicznościowy koncert. Recytowaliśmy też patriotyczne wiersze jak też obejrzeliśmy występ dzieci z norweskiej Sobotniej Szkoły. Pan Bogdan zaprosił nas i przybyłych Polaków na wspólną kolację, a na zakończenie mieliśmy zabawę. Polska gra i śpiew dźwięczały wszędzie, gdzie tylko byliśmy: na mszach w norweskich kościołach i kryptach, na sali w ośrodku w Mariaholmie, a nawet w centrum Oslo! Oczywiście, nie możemy rywalizować się z uczestnikami tegorocznego konkursu Eurowizji, który się rozpoczął w stolicy Norwegii. Jednak śpiew „Wilenki” w parku Vigelanda doczekał się szczególnej uwagi spacerowiczów. Park ten jest dziełem norweskiego rzeźbiarza Gustava Vigelanda i jego pracowników. Składa się on z 212 rzeźb z kamienia i brązu przedstawiających łącznie prawie 600 postaci.
Nasz koncert w Oslo odbył się 17 maja, w dniu Konstytucji Norwegii, które jest największym świętem w tym kraju. Ulicami paradowali uśmiechnięci mieszkańcy w norweskich strojach ludowe. My też nie byliśmy „białymi wronami” — z dumą szliśmy w polskich strojach rzeszowskich na nasz koncert. Notabene, występ naszego zespołu został utrwalony przez polską telewizję „Trwam”.
W czasie śpiewu widzieliśmy, ilu Polaków świętowało Dzień Konstytucji w parku Vigelanda. Otoczyła nas gromada słuchaczy, a ich uśmiechnięte twarze mówiły: „Jesteśmy Polakami, jak i wy — rozumiemy, o czym śpiewacie”. Niesamowitym uczuciem jest widzieć radość i zaufanie polskich emigrantów. „Wilenka” niosła wiadomość i wiadomość ta została zrozumiana i przyjęta. Chętnie stawaliśmy do zdjęcia z każdym, kto nas o to poprosił.
Ostatni wieczór spędziliśmy w licznym gronie przyjaciół. Przy kominku, w ciepłej i rodzinnej atmosferze opowiadaliśmy o sobie, o swoich korzeniach rodzinnych. Pan Bogdan życzył, aby wszystkim usłyszeć się nawzajem, a nie prowadzić monologi. Oprócz ciepła, gościnności i przyjaźni, otrzymaliśmy także upominki.
W imienia całego zespołu chcę serdecznie podziękować ojcu Gerardowi Filakowi za cierpliwość, naukę wiary oraz za wycieczkę do źródła zwanym św. Michała Archanioła, któremu przypisuje się lecznicze właściwości.

Prezesowi ZPwN, Jerzemu Jankowskiemu— podziwiając jego oddanie szerzeniu polskości wśród dzieci norweskich i polskich — życzymy wytrwałości w jego niełatwej misji. Bogdanowi Kulasowi dziękujemy za trud opieki nad nami — od pobytu w Domu Kultury Polskiej w Oslo do przyjęcia wszystkich nas i każdego osobiście do swego koła rodzinnego. Dziękujemy Piotrowi Semeniukowi, pierwszemu sekretarzowi Wydziału Konsularnego Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Norwegii, Edycie Tamošiūnaitė, wicedyrektor Departamentu Kultury i Wychowania samorządu miasta Wilna oraz Janinie Łabul, kierowniczce zespołu.
Wiem, że jeszcze nieraz się spotkamy przy wspólnej herbacie, w rodzinnej atmosferze z norweską Polonią. Wspominając słowa prezesa Jerzego Jankowskiego o pożegnaniach, mówię: „Do zobaczenia!”. Nie żegnamy się z Wami na zawsze, wierzymy, że pewnego dnia znów usiądziemy razem przy ciepłym kominku.