W Sejmie w środę został przedstawiony projekt nowego Kodeksu Zachowania Urzędnika. Jest to już trzeci z kolei projekt tego kodeksu. Dwa poprzednie, przyszykowane w 2003 i 2006 roku, dotychczas nie zostały przyjęte przez Sejm.
Projekt w ciągu roku przyszykowała utworzona przez Sejm grupa robocza, która składa się z przedstawicieli Służby do Badań Specjalnych, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Głównej Komisji Etyki Służbowej, Służby Premiera oraz Sejmu. Kierownikiem tej grupy została posłanka Agnė Bilotaitė.
― Celem znowelizowanego Kodeksu jest przywrócenie zaufania do instytucji, władz i urzędników. Dla państwa muszą pracować uczciwi i sumienni ludzie. A jeżeli oni sami od siebie nie wymagają uczciwości, to tego będzie wymagał nowy akt prawny ― powiedziała posłanka.
Główną nowością tego Kodeksu jest to, że ustalone w nim wymagania zachowania się, odpowiedniej etyki zawodowej, mają dotyczyć nie tylko urzędników państwowych, lecz także pracowników instytucji budżetowych, przedsiębiorstw państwowych i samorządowych.
― Nowy Kodeks ma dotyczyć pracowników wszystkich instytucji posiadających pełnomocnictwo zarządzania publicznego. Ustalone standardy zachowania i wymagania nieposzlakowanej reputacji mają odnosić się też do wszystkich spółek i stowarzyszeń, których właścicielem lub udziałowcem jest państwo ― powiedziała „Kurierowi” Bilotaitė.
Według ustaleń nowego projektu, wszyscy bez wyjątku urzędnicy powinni odpowiadać przynajmniej minimalnym wymaganiom nieposzlakowanej opinii. Z kolei ci, którzy obecnie pracują w sektorze publicznym i nie odpowiadają wymaganiom nowego Kodeksu, po jego przyjęciu zostaną zwolnieni.
― Ludzie często są zawiedzeni, dlatego trzeba podnosić standardy. Te minimalne wymagania, o których idzie mowa, mają zapewnić, że nie będziemy mieli do czynienia np. z urzędnikiem, który jest nałogowym alkoholikiem, był sądzony za kradzież, korupcję lub nawet zabójstwo. A więc są to minimalne wymagania wobec uczciwie zachowującego się człowieka ― zaznaczyła posłanka.
Przewodniczący Głównej Komisji Etyki Służbowej Remigijus Rekerta, który również uczestniczył w pracy nad projektem nowego Kodeksu, stwierdził, że zachowanie urzędników będzie oceniane również poza pracą:
― Zachowanie urzędnika nie może dyskredytować instytucji, którą on przedstawia. Nawet po tym, gdy kończą się godziny pracy, powinien on zachowywać się w odpowiedni sposób.
Najsurowszą sankcją będzie zwolnienie z pracy. Są przewidziane też inne kary dla nieuczciwych urzędników, które będą zależały instytucji, w której jest on zatrudniony.
― Mamy nadzieję, że nowy projekt nie spotka los poprzednich wariantów Kodeksu. W ciągu ośmiu lat już po raz trzeci została podjęta próba zmienienia go. Teraz może się to udać. Rok 2011 Sejm ogłosił Rokiem Walki z Korupcją, a nasz projekt jest antykorupcyjny, dlatego można go określić jako priorytetowy ― mówi Bilotaitė.
Co prawda, zasady nowego Kodeksu nie dotyczyłyby naszych polityków. Ich zachowanie reguluje Kodeks Zachowania Polityków. Jego zasady nie byłyby też stosowane wobec sędziów i żołnierzy z zawodowej służby.