
Pierwszym krokiem nowego mera stolicy Artūrasa Zuokasa została propozycja scentralizowania zakupu paliwa używanego do ogrzewania mieszkań — nabyciem paliwa powinny zajmować się już nie samorządy, a rząd. Taka decyzja, zdaniem gospodarza miasta, miałaby pomóc w zmniejszeniu kosztów ogrzewania na Litwie.
— Rosnące ceny za ogrzewanie stały się wielkim problemem państwowym — powiedział mer Wilna podczas wczorajszej konferencji prasowej. — Jak mówi stare przysłowie: „Sanie szykuj latem”. A więc już teraz trzeba starać się o to, aby zimą mieć ciepłe mieszkania za mniejszą cenę. Dlatego dzisiaj przekazałem premierowi Andriusowi Kubiliusowi swoją propozycję scentralizowania zakupu paliwa do ogrzewania.
Stwierdził, że rząd ma o wiele lepsze warunki na negocjacje gazowe z „Gazpromem” niż poszczególne samorządy. Negocjowaniem mogłoby zająć się Ministerstwo Energetyki.
Zuokas zaznaczył, że na różne paliwo do ogrzewania państwo corocznie wydaje około 1 mld litów. 80 proc. paliwa zużywanego na ogrzewanie stolicy stanowi gaz, około 10 proc. stanowi biopaliwo, a pozostałe 10 proc. — inne rodzaje paliwa.
Po urzeczywistnieniu propozycji mera zmieniłby się sposób opłaty za ogrzewanie. Mieszkańcy otrzymywaliby rachunki, składające się z dwóch części. Pierwsza część dotyczyłaby podatku o stałej wielkości za samą usługę dostarczania ogrzewania. Zaś w drugiej części rachunku byłaby cena zużytego paliwa. Jej wielkość zależałaby od wyników negocjacji rządu i producentów paliwa.
— Obliczyłem, że w Wilnie usługa dostarczania ciepła na ogrzewanie miesięcznie kosztowałaby 0,99 ct za mkw. Im większa byłaby liczba użytkowników, tym mniejsze byłyby koszta tej usługi — twierdził Zuokas. — Jeżeli rządowi uda się wynegocjować takie ceny gazowe, jakie obecnie są na Łotwie i w Estonii, ogrzewanie mogłoby stanieć o 10 proc.
Wicemer stolicy Romas Adomavičius z kolei powiedział, że proponowana metoda pozwoliłaby mieszkańcom dokładnie wiedzieć, za co płacą.
— Jeżeli propozycja scentralizowanego zakupu paliwa zostanie przyjęta, rząd będzie mógł łatwiej obliczać i prawidłowo dobierać rodzaje paliwa, które zmniejszyłyby koszty ogrzewania. Polepszy się też współpraca pomiędzy różnymi instytucjami państwowymi i będzie gwarantowana przejrzystość i konkurencyjność przy kupowaniu różnych rodzajów paliwa — zaznaczył Adomavičius.
W swoją kolej wicemer Jonas Pinskus stwierdził, że ceny ogrzewania będą zmniejszane stopniowo:
— Na początku 800 mln litów wydawanych na gaz zmniejszymy do 700 mln. Następnie trzeba będzie zacząć stopniowo przechodzić od ogrzewania gazem do ogrzewania biopaliwem, co pomoże zmniejszyć koszty jeszcze bardziej i przyczyni się do mniejszej energetycznej zależności od Rosji.
Zuokas dodał, że o bardziej konkretnych propozycjach będzie można mówić po tym, gdy zostanie wiadoma pozycja rządu na ten temat.
— Korzystanie z biopaliwa jest w dalszych planach. Teraz tylko 10 proc. mieszkań wilnian jest ogrzewanych w ten sposób. Mam nadzieję, że kiedyś uda się osiągnąć cel, żeby ta liczba była siedmiokrotnie większa. Lecz na razie zajmujemy się cenami gazu. Biopaliwo będzie następnym krokiem — stwierdził mer.