Wileński mer Artūras Zuokas zabrał się do zwalczania problemu osób bezdomnych i żebrzących w stolicy. Z inicjatywy mera w najbliższym czasie ma być utworzona baza danych, w której będzie zarejestrowana informacja o osobach żebrzących. Samorząd ma też pomóc zrobić dla nich dokumenty oraz sporządzić dla każdego akta osobowe, w których byłaby informacja o udzielonych usługach socjalnych.
― Zamierzamy bardziej rozszerzyć spektrum udzielanych usług i zrobić wszystko, co jest w naszych siłach, aby osoby żebrzące miały motywację żyć inaczej. Naszym zadaniem jest pomóc dla nich skutecznie integrować się w społeczeństwo ― określił charakter tej inicjatywy Zuokas.
Vilma Šilalienė, tymczasowo pełniąca obowiązki kierowniczki Działu Pomocy Socjalnej przy Departamencie Zdrowia i Opieki Socjalnej Wileńskiego Samorządu powiedziała „Kurierowi”, że baza danych prawdopodobnie zostanie utworzona w ciągu kilku tygodni:
― Większość potrzebnych danych już mamy, teraz po prostu trzeba je usystematyzować. To pomoże nam lepiej identyfikować problemy ludzi bezdomnych.
Šilalienė powiadomiła też, że obecnie w stolicy już trwa specjalna akcja informacyjna ― hotele i kawiarnie rozpowszechniają ulotki informacyjne z adresami i telefonami tych instytucji, które potrzebującym mogą udzielić noclegu. Będzie można tam też umyć się, ubrać się i coś zjeść.
Wyniki najnowszych badań społecznych głoszą, że prawie 62 proc. osób żebrzących jest w wieku zdolnym do pracy. Z kolei około 60 proc. twierdzi, że planuje przestać żebrać. Jednak samorządowcy twierdzą, że bez pomocy społeczeństwa takie plany zwykle pozostają jedynie planami.
― Wielu żebraków mówi, że chcą wrócić do normalnego życia i zapewniają, że na pewno zrobiliby to, gdyby mieli więcej pieniędzy. Jednak problem żebractwa kryje się zwykle głębiej, niż w trudnościach finansowych ― stwierdziła Šilalienė.
Dlatego stołeczny samorząd zachęca ludzi nie dawać żebrzącym jałmużny. Obecnie są nawet rozważane możliwości swoistych kar pieniężnych dla dających pieniądze żebrakom.
― Właśnie rozważamy tę kwestię z prawnikami, gdyż dotyczy ona nie tylko zasad porządku w mieście, lecz także praw człowieka. Mowa tutaj idzie raczej nie o zakazie dawania jałmużny, a o zachęcaniu do innego rodzaju pomocy ― zaznaczyła Šilalienė. ― Na przykład, lepiej będzie dać żebrakowi tę ulotkę informacyjną, niż lita, gdyż wiemy, że pieniądze on wyda nie na jedzenie, a na alkohol i papierosy. Czyli lepiej potrzebującemu dać nie rybę, a wędkę, którą będzie mógł złapać więcej ryby.