Według danych Departamentu Policji Litwy, w ubiegłym roku w naszym kraju zaginęło ponad 2,5 tys. osób. Większość z nich udało się odnaleźć, jednak losy 400 osób nadal są niewiadome.
Na Litwie giną bez wieści także obywatele innych państw. Kilkakrotnie zamieszczaliśmy w naszym dzienniku informację o zaginięciu Kazimiery Janiny Zaremby. 79-letnia obywatelka Rzeczypospolitej Polskiej zaginęła 29 września, w Wilnie. Śledztwo w tej sprawie trwa już trzy tygodnie, jednak na razie bezskutecznie.
― Czekamy od mieszkańców na wszelką informację o zaginionej. Niestety, dotychczas nikt do nas się nie zwrócił. Wiemy tyle samo, co przed kilkoma tygodniami ― powiedziała w rozmowie z „Kurierem” Agnieszka Śnieżko z Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie.
Rozmówczyni zaznaczyła, że początkowo sprawą zaginionej zajmował się 3. Komisariat Policji miasta Wilna. Obecnie jednak śledztwo przejęła policja kryminalna.
― Informacji o szczegółach badania policja na razie nie udziela. Jednak gdyby był jakiś trop w tej sprawie, funkcjonariusze poinformowaliby nas. Tak nam obiecano ― dodała Agnieszka Śnieżko.
Pochodząca z Bełchatowa Kazimiera Janina Zaremba zaginęła w Wilnie podczas pielgrzymki, której opiekunem był ks. Piotr Kotas. Jak stwierdzili niektórzy uczestnicy pielgrzymki, po raz ostatni seniorkę widziano przy Ostrej Bramie. Nikt jednak nie może dokładnie powiedzieć, kiedy właśnie kobieta odłączyła się od grupy i ile czasu minęło, zanim to zauważono.
Tymczasem rodzina pani Kazimiery bardzo się martwi, nie mając pojęcia, co się mogło wydarzyć. Krewni zaginionej sądzą, że organizatorzy wycieczki należycie nie zaopiekowali się 79-latką.
― Kobieta zgubiła się, ale gdy to zauważono, nikt na nią długo nie czekał. Po kilkunastu minutach wycieczkowicze ruszyli dalej, pozostawiając starszą kobietę w nieznajomym mieście. Krewni z tego powodu czują żal do organizatorów i księdza, który nie chce komentować tego przykrego wydarzenia ― powiedział nam Jerzy Maciejewski, który współpracuje i przyjaźni się z rodziną zaginionej.
Po złożeniu na policję doniesienia dotyczącego zaginięcia Kazimiery Janiny Zaremby, rodzina wkrótce zaczęła samodzielne poszukiwania. O zaginięciu bełchatowianki została zawiadomiona litewska prasa.
― Jest kilka nieoficjalnych wersji, które należy sprawdzić. Skoro po raz ostatni kobietę widziano w okolicach Ostrej Bramy, zamierzam więc odwiedzić dom noclegowy przy stołecznym dworcu autobusowym. Nie wykluczone, że ją tam mógł ktoś widzieć. Może pani Kazimiera po prostu straciła pamięć i nikt z nią nie może dogadać się po polsku ― rozważał partner biznesowy rodziny zaginionej Władysław Achramowicz, który w Wilnie na własną rękę zajął się poszukiwaniem starszej pani.
Statystyka dowodzi, że właśnie ludzie w starszym wieku najczęściej okazują się na listach zaginionych. Do grupy ryzyka należą też osoby samotne, psychicznie niepełnosprawne i nastolatki. Warto zaznaczyć, że liczba zaginięć młodych osób wzrosła po wstąpieniu Litwy do Unii Europejskiej. Ludzie zaczęli masowo wyjeżdżać na zarobki, często nie zawiadamiając krewnych o swoich nowych adresach. Funkcjonariusze twierdzą, że niektórzy emigranci po prostu nie chcą być znalezieni ― ktoś ma wielkie długi, ktoś chce zacząć nowe życie, a ktoś ― ginie.
Z kolei rodziny osób zaginionych zwykle nie przerywają poszukiwań w ciągu wielu lat. Często już nawet nie mają nadziei na odnalezienie bliskich żywych ― pragną przede wszystkim dowiedzieć się, jaki los ich spotkał. Zdaniem wielu psychologów, nie zgon bliskiej osoby, ale właśnie nieświadomość tego, co się z nią stało, jest największym ciężarem dla rodziny.