Wkrótce Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszny — czas, w którym szczególnie wspomina się zmarłych. W tych dniach chcemy by groby naszych bliskich wyglądały pięknie i odświętnie — palimy znicze, układamy wieńce, stawiamy doniczki z chryzantemami. Natomiast sprzedawcy narzekają, że kupujących w kryzysie jest niewielu i towaru sprzedaje się mniej niż w poprzednich latach. Ludzie są biedniejsi i niestety nie mogą pozwolić na droższe kwiaty i znicze.
— Ludzie oszczędzają i to jest widoczne. Parę lat temu kupujących było naprawdę znacznie więcej i kupowali też więcej. Ceny są podobne do ubiegłorocznych. Najpopularniejsze są tradycyjne chryzantemy, które w zależności od wielkości krzaczka i kwiatów kosztują od 5 do 15 Lt. Ze względu na niższe ceny w tym roku są popularne sztuczne kwiaty. Cena wiązanki — 6-20 litów — mówiła wilnianka Józefa, sprzedająca kwiaty na ryneczku w wileńskich Fabianiszkach.
Tymczasem pani Aleksandra, sprzedająca kwiaty i znicze w kiosku na dworcu twierdzi, że sporo osób obawia się przymrozków i dlatego czeka z zakupem żywych kwiatów do ostatniej chwili, a teraz kupują kwiaty sztuczne. Możliwe, że żywe kwiaty na groby swoich bliskich mieszkańcy będą ustawiać dopiero 1 listopada.
— Obecnie najpopularniejsze są sztuczne kwiaty. Sprzedajemy je nawet pojedynczo w cenie od 40 centów do 1,5 lita. Ludzie sami układają z nich wiązanki. Wieńce ze sztucznych kwiatów kosztują u nas od 6 do 30 litów. Oczywiście, żywe kwiaty też mamy, ale nie cieszą się one szczególnym popytem. Gałązka chryzantemy kosztuje około 4 litów, kwiat królewskiej chryzantemy — 3-5 litów. Doniczki można kupić za 5-15 litów. Są one droższe w porównaniu ze sztucznymi — zaznacza Aleksandra Szukalska.
Jak mówi, kwiaty sztuczne można oczywiście kupować w pojedynczych gałązkach. Imitacja chryzantemy lub innego kwiatu kosztuje średnio około 1 Lt.
— Ja wolę sama zrobić wiązankę ze sztucznych kwiatów, ponieważ mogę zrobić taką, jaką chcę i od serca. Oczywiście, jest też taniej. Do wianka muszę kupić tylko kwiaty, a z lasu przynieść gałązkę świerku. Taki wianek własnoręcznie zrobiony kosztuje mnie około 8 litów, na rynku zapłaciłabym aż 20 litów — mówiła Elżbieta Jakubowska.
Handlowcy twierdzą, że obecnie kupujący mają zawczasu wszystko podliczone. Wiedzą, ile muszą kupić kwiatów i ile potrzebują zniczy. Już nie kupują tyle, aby cały grób tonął w zniczach. Zazwyczaj na grób kupują jedną wiązankę i dwa znicze. Najlepiej w tym roku sprzedają się znicze szklane. Te w szkle przeźroczystym i „tłuczonym”, ale białe. Sprzedawcy oferują również czerwone i żółte. Plastikowe znicze są mniej popularne.
Najtańsze znicze i kwiaty można nabyć w centrach handlowych. Różnica między cenami przy cmentarzach, na rynku i w sklepach może wynosić nawet kilka litów na każdym zniczu i doniczce. Dlatego coraz więcej ludzi decyduje się na kupno zniczy i kwiatów w sklepie ze względu na różne zniżki.
Doniczki żywych kwiatów w niektórych centrach handlowych można kupić z 35 proc. zniżką, znicze są sprzedawane z 40 proc. zniżką. Na rynku lub przy cmentarzu za najtańszy znicz musimy zapłacić około 1,5 Lt i wzwyż, natomiast w centrach handlowych podczas wyprzedaży możemy za najtańszy znicz zapłacić nawet tylko 50 ct.
— Ludzie zaczęli już trochę aktywniej kupować atrybuty świąteczne, zwłaszcza te, na które są zniżki. Do 31 października mamy 40 procentowe zniżki na niektóre rodzaje zniczy, cena ich sięga od 0,89 do 2,69 lita. W tym roku są także popularne kwiaty sztuczne. Obecnie na nie stosujemy nawet 50 procent zniżki. Wiązankę można nabyć już od 50 centów. Coraz częściej ludzie decydują się na zakupy zniczy, kwiatów właśnie w supermarketach, ponieważ są stale wyprzedaże — powiedział rzecznik prasowy sieci handlowych IKI Valdas Lopeta.