Amerykanin chińskiego pochodzenia, znany ze swoich kontrowersyjnych blogów Charles Xue, również znany jako Xue Manzi, z powodu „poważnej choroby” został zwolniony za kaucją z więzienia, gdzie przebywał prawie osiem miesięcy – poinformowała policja w Pekinie.
Xue został zatrzymany w sierpniu ub. r. pod zarzutem korzystania z usług prostytutek. Według działaczy praw człowieka zatrzymanie blogera pod tym zarzutem to jedna z metod walki i powstrzymywania mediów społecznościowych.
Telewizja państwowa pokazała w środę wieczorem Xue, jak przyznaje się do winy i prosi o wybaczenie żonę i dzieci.
We wrześniu Xue, który miał 12 milionów obserwatorów w popularnej sieci mikroblogowej Weibo, czyli chińskim Twitterze, pojawił się w telewizji w kajdankach, żeby przeprosić; jak powiedział wówczas, „wolność słowa nie może przeważać nad prawem”.
Tymczasem w czwartek sąd skazał na trzy lata więzienia popularnego blogera Qin Zhihui pod zarzutem szkalowania i wszczynania burd po tym, jak przyznał się do rozsiewania plotek na temat chińskiego rządu oraz chińskich celebrytów – poinformowała agencja Xinhua.
W Państwie Środka internet jest promowany jako narzędzie w biznesie i edukacji, jednak zakazane są w nim treści uważane za wywrotowe lub nieprzyzwoite. Blokowane są m.in. zagraniczne strony należące do obrońców praw człowieka i działaczy na rzecz Tybetu oraz niektóre portale informacyjne. Popularne na świecie portale społecznościowe jak Facebook i Twitter, czy portal YouTube są w Chinach zablokowane, a Chińczycy w dużym stopniu korzystają z ich rodzimych odpowiedników.
Kontrolę sieci zwiększono po wybuchu protestów, które doprowadziły do upadku rządów w Egipcie i Tunezji (arabska wiosna).
(PAP)