Więcej

    Jan XXIII i Jan Paweł II ― mamy nowych świętych

    Czytaj również...

    W miniony weekend katolicy na całym świecie świętowali uroczystość wyniesienia na ołtarze dwóch największych papieży XX wieku.
    W niedzielę, 27 kwietnia, Jan Paweł II i Jan XXIII zostali świętymi. Uroczystość tę uznaje się za niezwykłą pod wieloma względami. Przy ołtarzu był zarówno papież Franciszek, jak i jego poprzednik ― Benedykt XVI. Z tego właśnie powodu włoska prasa okrzyknęła uroczystość kanonizacyjną w Watykanie „mszą czterech papieży”.

    Proces kanonizacyjny Jana Pawła II trwał zaledwie 9 lat                                                                Fot. ELTA
    Proces kanonizacyjny Jana Pawła II trwał zaledwie 9 lat Fot. ELTA

    Papież Franciszek wyraźnie odwodzi Benedykta XVI od zamiaru zupełnego zniknięcia z oczu wiernych po abdykacji sprzed ponad roku. „Emerytowany papież to nie figura w muzeum” ― mówił niedawno Franciszek. I nie dość, że zaprosił Benedykta XVI na uroczystości kanonizacyjne, to serdecznie witał i żegnał się z nim po mszy, podkreślając szczególną rolę emerytowanego papieża.
    Gdy Joseph Ratzinger w niedzielę pojawił się na placu, zaczęły bić dzwony. Przez cały niemal pontyfikat Jana Pawła II kardynał Ratzinger był jednym z jego najbliższych współpracowników, a po jego śmierci niemal natychmiast zgodził się udzielić dyspensy od wymaganych pięciu lat przed rozpoczęciem procesu beatyfikacyjnego. Polecił jednak przeprowadzić go niezwykle skrupulatnie i zgodnie z przepisami, by w przyszłości nikt nie mógł dopatrzeć się żadnych uchybień czy niedociągnięć.

    Msza kanonizacyjna nieprzypadkowo odbywa się w II niedzielę Wielkanocy, którą papież-Polak ogłosił w 2000 roku Niedzielą Bożego Miłosierdzia.
    Z Franciszkiem przy ołtarzu byli jeszcze trzej kardynałowie: Angelo Sodano i Giovanni Battista Re, czyli bliscy współpracownicy papieża Polaka oraz Stanisław Dziwisz, jego wieloletni sekretarz. Relikwię Jana Pawła II, ampułkę z jego krwią, przyniosła na ołtarz Floribeth Mora Diaz z Kostaryki, której uzdrowienie uznane zostało za cud niezbędny do kanonizacji. Zaś relikwie Jana XXIII przynieśli czterej członkowie jego rodziny.
    ― To moje świadectwo wybrano spośród wielu. Zadziwiające było, gdy zadzwoniono i powiedziano, że zainteresowano się moją sprawą ― mówiła po ceremonii Floribeth Mora Diaz. ― Doskonale się czuję. Rzeczywiście jestem zdrowa. To naprawdę niezwykłe. Jestem człowiekiem, który prowadzi normalne życie.

    Zakonnice z portretami kanonizowanych papieży na placu Św. Piotra w Rzymie Fot. archiwum
    Zakonnice z portretami kanonizowanych papieży na placu Św. Piotra w Rzymie Fot. archiwum

    To pierwszy wywiad, jakiego Kostarykanka udzieliła po uroczystościach kanonizacyjnych. Jej uleczenie z nieoperacyjnego tętniaka mózgu zostało uznane przez Kościół katolicki za cud za sprawą Jana Pawła II. Było to koniecznym warunkiem do kanonizacji.
    ― To przywilej, zaszczyt, że mogłam uczestniczyć w tym, co się działo, nigdy sobie nie wyobrażałam, pisząc to świadectwo na stronie Karola Wojtyły, że będzie wykorzystane ― mówiła o uczestnictwie w kanonizacji, podczas której wniosła relikwie Jana Pawła II.
    Wyjaśniła, że początkowo nie opowiadała o cudzie uzdrowienia, bo bała się, że ludzie powiedzą, że zwariowała.
    ― Najważniejsze, jest to, że przestałam się bać być w agonii, choć mówiono mi, że mam miesiąc życia przed sobą. Nie bałam się. Czułam spokój. Dla wielu w tym momencie to było tak, jakbym zwariowała. Dopiero po kilku dniach opowiedziałam mężowi, co się stało, bo bałam się, że też powie, że zwariowałam ― wyjaśniała Diaz. ― Wróciłam do domu, byliśmy w rękach Boga. Mówiono, że muszę poddać się operacji w Meksyku lub na Kubie. Nie miałam pieniędzy, by zapłacić za tę operację. Dzięki Janowi Pawłowi II stanęłam na nogi. Lekarz przeczytał wyniki, zamyślił się, wyjął płytę CD z rezonansu, czytał opis, oglądał zdjęcia. Był bardzo zadziwiony. Tam nic nie było!
    Diaz powiedziała, że dla niej Jan Paweł II był świętym od zawsze, a niedzielna msza była jedynie przypieczętowaniem tego, co wielu ludzi wiedziało od dawna.

    Szacuje się, że w uroczystościach kanonizacyjnych wzięło udział około 800 000 wiernych. Pierwsi pielgrzymi, którzy dotarli na watykański plac św. Piotra, wpuszczani byli tam od godziny 5.30. Wielu pielgrzymów czekało na wstęp na plac przez całą noc, część nocowała w najbliższym sąsiedztwie Watykanu, część przyjechała z innych rejonów Rzymu. W wielu miejscach sobotniej nocy powstawały prowizoryczne obozowiska, ludzie spali pod gołym niebem na karimatach, w śpiworach, na trawnikach rozstawiano także namioty, wiele osób nocowało w samochodach.
    Większość wiernych oglądała mszę na telebimach. Wielkie ekrany ustawiono w kilku punktach Wiecznego Miasta, między innymi na dworcach i w portach lotniczych. Były także w Mediolanie oraz w rodzinnej miejscowości Jana XXIII Sotto il Monte pod Bergamo na północy Włoch.
    ― Był człowiekiem bożym ― tak o Janie Pawle II mówi ksiądz Sławomir Oder, postulator procesu kanonizacyjnego.
    Podkreśla, że podczas swojej pracy nie miał wątpliwości, że Karol Wojtyła zostanie ogłoszony świętym. To był najszybszy proces kanonizacyjny w historii Kościoła katolickiego. Trwał zaledwie 9 lat.

    W tym czasie biuro postulatora otrzymało kilkadziesiąt tysięcy sygnałów o różnego typu łaskach doznanych za wstawiennictwem Jana Pawła II. Ksiądz Manuel Dorantes tłumaczy, że świadectwa dotyczące Wojtyły zaczynają się już w czasie, kiedy był studentem.
    ― Opowiadano nam, że na uczelni jego koledzy, gdy go widzieli, często mówili: „Patrzcie, to jest przyszły święty” ― mówi.
    W czasie procesu beatyfikacyjnego, a później kanonizacyjnego przesłuchano w sumie 114 osób, w tym byłych polskich prezydentów ― Lecha Wałęsę, Aleksandra Kwaśniewskiego oraz generała Wojciecha Jaruzelskiego.
    Gdy w 1978 roku metropolita krakowski wstępował na Stolicę Piotrową, nie przypuszczano, że dokona tak wielu rzeczy niezwykłych w Kościele, a także na arenie międzynarodowej. Nie przywracając papiestwu władzy świeckiej, Jan Paweł II odmienił polityczną mapę świata, przyczyniając się do upadku komunizmu.

    Wielu pielgrzymów czekało na wstęp na plac przez całą noc, część nocowała w najbliższym sąsiedztwie Watykanu Fot. archiwum
    Wielu pielgrzymów czekało na wstęp na plac przez całą noc, część nocowała w najbliższym sąsiedztwie Watykanu Fot. archiwum

    Dzięki 104 zagranicznym podróżom poszerzył granice Kościoła, dokonał postępu w jego relacjach z innymi wyznaniami i religiami, w szczególności judaizmem i islamem. Był pierwszym papieżem, który przekroczył progi synagogi (w Rzymie) i meczetu (w Damaszku).
    W czasie Wielkiego Jubileuszu w roku 2000, Jan Paweł II przeprosił za grzechy, jakich chrześcijanie dopuścili się w ciągu wieków, poczynając od Inkwizycji. Rozwinął katolicką naukę społeczną, między innymi dzięki doświadczeniu „Solidarności” i występował w obronie życia ludzkiego oraz rodziny. Był wspaniałym człowiekiem, dobrym i pogodnym.

    Jan Paweł II często odwoływał się do wielkiego swojego poprzednika: Jana XXIII. To właśnie on, wybrany jako papież „przejściowy”, dokonał swoistej rewolucji w Kościele, jaka została zapoczątkowana przez Sobór Watykański II.
    Jan XXIII był skromny, otwarty, życzliwy i dowcipny. To on na pytanie, ile osób pracuje w

    Floribeth Mora Diaz
    Floribeth Mora Diaz

    Watykanie, odpowiedział bez wahania: połowa. Zaraz po wyborze uznał jednak, że należy wszystkim podnieść zarobki. Jan XXIII wprowadził południowe spotkanie na Anioł Pański w niedziele i święta i jako pierwszy od upadku Państwa Kościelnego w roku 1870 opuścił Watykan, by pojechać do Asyżu i Loreto.
    Jako delegat apostolski w Bułgarii pielgrzymował w latach 20. XX wieku na Jasną Górę, a kiedy umierał w 1963 kazał ustawić przy swoim łóżku kopię cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

    W homilii podczas mszy kanonizacyjnej Jana XXIII i Jana Pawła II papież Franciszek nazwał ich „ludźmi mężnymi”.
    „Złożyli Kościołowi i światu świadectwo dobroci Boga i Jego miłosierdzia” ― powiedział. „Byli kapłanami, biskupami i papieżami XX wieku. Poznali jego tragedie, ale nie byli nimi przytłoczeni. Silniejszy był w nich Bóg; silniejsza była w nich wiara w Jezusa Chrystusa, Odkupiciela człowieka i Pana historii; silniejsze było w nich miłosierdzie Boga” ― mówił papież Franciszek.
    Warto zaznaczyć, że podczas mszy kanonizacyjnej Jana XXIII i Jana Pawła II drugie czytanie wygłoszone zostało po polsku. Było to czytanie z Pierwszego Listu świętego Piotra Apostoła.
    Na placu Świętego Piotra zabrzmiały po polsku między innymi następujące słowa: „Radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku przez różnorodne doświadczenia. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota”.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Krótka historia praktycznego orzechołoma

    Gdy słyszy się kombinację słów „dziadek do orzechów”, natychmiast nasuwają się skojarzenia ze wzruszającą baśnią E.T.A. Hoffmanna, z niezrównaną muzyką baletową Piotra Czajkowskiego i z Bożym Narodzeniem. Drewniany dziadek jest jednak znacznie starszy niż bajka o nim. Drewniany zgniatacz orzechów,...

    Wilno dostarczy rozrywki także tej zimy

    Bożonarodzeniowe imprezy, lodowisko, festiwale teatralne i filmowe, międzynarodowe targi książki – to tylko kilka powodów, by nawet zimą nie nudzić się w Wilnie. Wilno ubiera się właśnie w swoją najpiękniejszą szatę, by na ponad miesiąc zanurzyć swoich mieszkańców i gości...

    Umowa podpisana, ale strajk nauczycieli nadal realny

    2 grudnia, po strajku ostrzegawczym pedagogów, podpisana została zrewidowana umowa zespołowa pracowników oświaty i nauki. Dokument podpisał premier Saulius Skvernelis, minister oświaty, nauki i sportu Algirdas Monkevičius oraz liderzy czterech związków zawodowych ze sfery oświaty. Część oświatowców krytykuje jednak...

    Prosty krok, by śmieci zyskały nowe życie

    Konieczność segregacji odpadów nigdy wcześniej nie była tak ważna jak dziś. Śmieci każdy, lecz nie każdy odpowiedzialnie zarządza produkowanymi przez siebie odpadami. Warto więc sobie uświadomić, jak to robić właściwie. Nigdy wcześniej produkowanie i nabywanie rzeczy nie było tak łatwe...