Więcej

    Życie teatrów wileńskich: „Fantastyczna podróż Księcia po Starówce Wileńskiej”

    Czytaj również...

    15_list_teatr_2
    W teatrze trwają ostatnie próby przed premierą Fot. Marian Paluszkiewicz

    Kontynuując  spotkania teatralne dziś naszym gościem jest znakomity polski choreograf Krzysztof Pastor.

    Kieruje Pan pracą zespołów baletowych w Warszawie, Amsterdamie i Wilnie. W jakich okolicznościach nastąpił kontakt z teatrem wileńskim?
    Dyrektor generalny wileńskiej sceny narodowej Gintautas Kėvišas, pozostając pod wrażeniem osiągnięć Polskiego Baletu Narodowego, poprosił mnie, bym nadał nowy kształt artystyczny wileńskiemu baletowi. Oczywiście musiałem to ustalić z dyrektorem naczelnym Teatru Wielkiego — Opery Narodowej w Warszawie, bo jest to jednak podzielenie obowiązków. Jestem tu już 3 lata, od 2011 roku.

    Tyle obowiązków, jak Pan daje radę?
    Przyznam, że jest bardzo ciężko, pracy jest naprawdę dużo.
    Jedną produkcję w roku robię w Amsterdamie, dlatego co jakiś czas muszę tam jeździć. W Warszawie jestem najczęściej, tam mieszka moja rodzina, tam jest mój dom. W miarę często staram się być w Wilnie. Ostatnio szczególnie dużo czasu spędzam tutaj. Pracuję nad „Dziadkiem do orzechów”. W każdym mieście mam asystentów, którzy pomagają mi. W Wilnie jest Rūta Butvilienė, która prowadzi zespół na co dzień.

    Wileńska trupa baletowa jest międzynarodowa? W jakim języku porozumiewacie się?
    Rozmawiam z tancerzami po rosyjsku i angielsku, czasami po francusku, bo jest jedna osoba z Francji. Młode pokolenie litewskich tancerzy nie mówi po rosyjsku, tylko po angielsku, z kolei starsze pokolenie, szczególnie jeżeli chodzi o managerów, raczej mówi po rosyjsku, więc obydwa języki są bardzo przydatne. Mamy tancerzy z Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Rosji, Ukrainy, Białorusi, Polski.

    Czym się trupa wileńska różni od zespołów w Warszawie czy Amsterdamie?
    Jest najmniej liczna — 55-56 osób, co wcale nie jest mało. W Warszawie i Amsterdamie jest około 90 osób. Zespół w Amsterdamie jest najbardziej międzynarodowy, Holendrów jest zaledwie 15 procent.

    W jaki sposób kompletuje się trupę baletową?
    Co roku odbywa się międzynarodowy konkurs. Tancerze mogą przysyłać swoje zgłoszenia, które następnie są rozpatrywane przez specjalnie powołaną komisję. Uwzględniamy warunki fizyczne, wzrost, wagę, wiek, opis drogi zawodowej oraz zdjęcia. Jeżeli ktoś zostaje zaakceptowany na podstawie materiałów wideo, to jeszcze koniecznie powinien przyjechać pokazać się. Angażowanie tancerzy na podstawie zdjęć czasami bywa złudne.

    15_list_teatr_1
    Krzysztof Pastor przygotowuje w Litewskim Narodowym Teatrze Opery i Baletu własną wersję choreograficzną „Dziadka do orzechów” Fot. Marian Paluszkiewicz

    W którym z prowadzonych przez Pana zespołów jest największa konkurencja?
    W Amsterdamie konkurencja jest ogromna. Geograficznie i finansowo miasto to jest najbardziej atrakcyjne. Moim zdaniem zdrowa konkurencja powinna być czynnikiem motywującym do ciężkiej pracy. W Wilnie konkurencja też jest spora, bo musimy dbać o poziom. Cieszy mnie, że w zespole panuje świetna i przyjazna atmosfera. Dyrektor Teatru Opery i Baletu Gintautas Kėvišas powiedział, że to dzięki Panu Litwa poznała „inny” balet i najnowsze tendencje taneczne Europy Zachodniej.

    W wywiadzie „Kurierowi” dyrektor generalny Teatru Opery i Baletu Gintautas Kevisaš powiedział że dzięki Pana doświadczeniu Litwa poznała „inny” balet.
    Przez 30 prawie lat mieszkałem i pracowałem w Holandii, więc rzeczywiście znam świat tańca, który jest w Europie Zachodniej. Świat baletu we wschodniej części Europy jest nieco inny. Jest pod bardzo silnym wpływem baletu rosyjskiego. To nie jest złe, bo rosyjski balet, zwłaszcza klasyczny, jest na bardzo wysokim światowym poziomie. Ale jest to bardzo określony kierunek. Ważną rzeczą jest pokazywać publice rzeczy nowe. Balet klasyczny jest dominującą częścią repertuaru w teatrze litewskim. Na bazie tańca klasycznego można robić rzeczy odmienne. Wystawiając klasyczne balety można sięgać zarówno do kolekcji baletów wystawianych w Rosji jak i na Zachodzie. Tam jest nieco inne podejście do baletu klasycznego. Na przykład już za mojej dyrekcji u was brytyjski choreograf wystawiał „Królową Śniegu”. Angielska klasyka różni się od rosyjskiej, ma swój specyficzny styl, jest dla pewnej części publiczności łatwo rozpoznawalna. Myślę, że dla publiczności jest bardzo ważne poznawać różne style. Tak jak dla ludzi ważne jest poznawać języki, tak dla tancerzy ważne jest poznawać języki tańca.

    Dlaczego zdecydował Pan zrealizować balet rosyjskiego kompozytora Piotra Czajkowskiego „Dziadek do orzechów”. Tym bardziej, że ta sztuka już od dawna jest w repertuarze litewskiego teatru?
    Od dłuższego czasu chciałem zrobić przedstawienie dla całej rodziny. W języku angielski istnieje termin, który określa tego rodzaju przedstawienia —„family-performance”. „Dziadek do orzechów” jest idealnym pod tym względem. Przecież akcja rozgrywa się w Wigilię Bożego Narodzenia, trwają przygotowania do przyjęcia, stoi pięknie ubrana choinka, pod nią złożone prezenty…
    Chciałem zrobić ten balet z jakąś fantazją, żeby czuł się klimat świąteczny.
    Poza tym było dla mnie bardzo ważne umiejscowić akcję w pewien sposób w Wilnie, żeby widzowie mieli poczucie, że wszystko dzieje się gdzieś blisko. W scenografii będą więc widoki Wilna, które widz najpewniej rozpozna. Nie będzie to dokładna fotografia, tylko taki college fragmentów Starówki Wileńskiej. Poprzednia wersja „Dziadka do orzechów” była bardzo wiele lat w repertuarze, w pewnym momencie przedstawienie trzeba odnowić. Starzeją się dekoracje, kostiumy, tak czy inaczej nadchodzi czas, kiedy trzeba stworzyć nowe przedstawienie. Tamta wersja była jakby zawieszona gdzieś w przestrzeni, ja zaś stworzyłem bardziej konkretną, z mocno zarysowaną krainą fantazji.

    Kto zatańczy główne partie?
    Do każdej roli mamy kilka osób. Partie Mari i Księcia, czyli Dziadka do orzechów w pierwszej obsadzie przygotowują Kristina Gudžiūnaitė z Litwy oraz Genadij Żukowski z Białorusi, partię konstruktora zabawek Drosselmeyera zatańczy Martynas Rimaitis. Ogółem w przedstawieniu wystąpi 50 osób. Na nasz zespół jest to dosyć duża obsada. Scenografem spektaklu jest Wiaczesław Okunew, orkiestrę poprowadzi Martynas Staškus.
    ***
    Dziadek do orzechów, który przeistoczy się w pięknego Księcia, wyruszy ze swą ukochaną Mari w fantastyczną podróż ulicami Starówki Wileńskiej już 21 listopada. W tym dniu na scenie Litewskiego Teatru Narodowego Opery i Baletu odbędzie się premiera słynnego baletu w reżyserii Krzysztofa Pastora.

    DOROBEK ARTYSTYCZNY KRZYSZTOFA PASTORA

    Krzysztof Pastor wystawiał balety dla wielu zespołów w różnych krajach świata, m. in. dla Het Nationale Ballet w Amsterdamie, Królewskiego Baletu Szwedzkiego, Baletu Bolszoj w Moskwie, Baletu Szkockiego, Washington Ballet, Baletu Opery Drezdeńskiej, Baletu Izraelskiego, Królewskiego Baletu Flamandzkiego, Baletu Opery Narodowej w Warszawie, Narodowego Baletu Litwy, Narodowego Baletu Łotwy, Donau Ballet, Narodowego Baletu Węgier, Teatru Narodowego w Brnie, Państwowego Baletu w Ankarze, Australian Ballet, West Australian Ballet, Royal New Zealand Ballet i Hong Kong Ballet. Tworzył też kameralne formy choreograficzne specjalnie dla wybranych solistów baletu.
    Jego prace pojawiały się w programach znanych festiwali, a także na międzynarodowych konkursach baletowych, zyskując wysokie oceny krytyki i uznanie publiczności. Artysta był również zapraszany jako juror Międzynarodowego Konkursu Choreograficznego w Groningen, Konkursu Eurowizji dla Młodych Tancerzy w Warszawie, Międzynarodowego Konkursu Baletowego w Nowym Jorku, Nagrody Benois de la Danse (baletowego Oscara), Międzynarodowego Festiwalu Baletowego Dance Open w Sankt Petersburgu i Ogólnopolskiego Konkursu Tańca w Gdańsku.
    Po latach nieobecności twórczej w Polsce Krzysztof Pastor został zaproszony do Teatru Wielkiego — Opery Narodowej, by zrealizować „Tristana” z muzyką Richarda Wagnera. Dyrektor Waldemar Dąbrowski złożył mu propozycję objęcia dyrekcji baletu Opery Narodowej. Artysta objął tę funkcję 18 marca 2009 roku, zachowując nadal swoje obowiązki choreografa-rezydenta Het Nationale Ballet w Amsterdamie.
    Pastor jest laureatem wielu prestiżowych nagród międzynarodowych. M. in. w 2010 roku otrzymał prestiżową Statuetkę Terpsychory, przyznaną mu w uznaniu osiągnięć artystycznych. W 2011 roku minister kultury i dziedzictwa narodowego wyróżnił go Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze — Gloria Artis” za dorobek choreograficzny na scenach świata oraz za wysiłki artystyczne i organizacyjne dla podnoszenia prestiżu sztuki baletowej. 10 października 2011 roku Krzysztof Pastor przyjął dodatkowe obowiązki dyrektora artystycznego baletu Litewskiego Narodowego Teatru Opery i Baletu w Wilnie. Przygotowuje obecnie własną wersję choreograficzną baletu „Dziadek do orzechów”. To już kolejna realizacja słynnego choreografa w Wilnie.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Posłowie nie rozpatrzyli ponownie poprawek do Ustawy o systemie opieki zdrowotnej

    Znowelizowana ustawa stwarzała możliwość wystawiania skierowań do lekarzy różnych specjalizacji przez placówki medyczne nieposiadające umowy zawartej z Państwową Kasą Chorych. Chodzi przede wszystkim o niewielkie kliniki prywatne. Umowa z kasą chorych Obecnie, gwarantowane przez państwo w ramach systemu podstawowej opieki zdrowotnej...

    Czas ciszy i przygotowania do świąt

    — Samo słowo Adwent znaczy w tłumaczeniu z łaciny „przyjście”. Jest to okres, kiedy przygotowujemy się na przyjście świąt Bożego Narodzenia. Ten okres kościelnie dzieli się na dwie części. W pierwszej połowie Adwentu bardziej akcentujemy oczekiwanie na powtórne przyjście...

    Międzynarodowa konferencja naukowa dla wszystkich pasjonatów historii

    Ambasada RP w Wilnie jest partnerem konferencji. W imieniu ambasady krótkie przemówienie wygłosi Dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Piotr Drobniak. — Udział w konferencji mogą wziąć wszyscy miłośnicy historii, wcześniejsza rejestracja nie jest wymagana. Konferencja odbędzie się w języku litewskim...

    Tysiące paczek z pokładu Boeinga nie dotarły do odbiorców

    Maszyna należała do hiszpańskich linii lotniczych Swifair. Linie te realizują zarówno loty pasażerskie jak i transport przesyłek. Na pokładzie Boeinga były tysiące paczek, które nie dotarły do odbiorców. Czytaj więcej: W Wilnie spadł samolot, jeden z członków załogi zginął. Rozmówca...