Rubel w piątek ustanowił nowe antyrekordy. Po raz pierwszy w historii za dolara płacono powyżej 57 rubli, a za euro – więcej niż 71 rubli. Presję na kurs waluty narodowej Rosji wywierają zachodnie sankcje i wciąż taniejąca ropa naftowa.
W piątek o godz. 11.37 czasu lokalnego (godz. 9.37 w Polsce) na giełdzie w Moskwie za 1 USD dawano 57,52 RUB, tj. o 1,08 RUB więcej, niż w czwartek na koniec dnia, a za 1 EUR – 71,39 RUB, czyli o 1,49 RUB więcej niż na czwartkowym zamknięciu.
W ocenie analityków na kurs rubla rzutuje przed wszystkim niedobór walut spowodowany odcięciem Rosji od zagranicznych źródeł płynności walutowej. Do końca bieżącego roku z tytułu rat kapitałowych i odsetek od zagranicznych kredytów rosyjskie korporacje i banki powinny zapłacić 30 mld dolarów, a w 2015 roku – 120 mld USD.
Silny wpływ na kurs rubla wywiera też spadek cen ropy na rynkach światowych. W piątek rano na giełdzie w Londynie baryłka ropy Brent kosztowała 63,48 dolara. To najniższa cena tego surowca od ponad pięciu lat.
Próbując powstrzymać deprecjację rosyjskiej waluty, Bank Rosji, tj. bank centralny Federacji Rosyjskiej, w czwartek podniósł swoją podstawową stopę procentową o 1 punkt procentowy – do 10,5 proc.
Bank Rosji interweniuje też bezpośrednio na rynku – w grudniu sprzedał już na moskiewskiej giełdzie około 6 mld dolarów.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)