Minęło już ponad 100 dni od wprowadzenia nowej waluty na Litwie.
Bank Litewski szacuje, że dotychczas mieszkańcy nie wymienili jeszcze około 12 proc. litów. Z badań opinii społecznej tymczasem wynika, że stara waluta zostały nie tylko w portmonetkach ludzi, ale też w… myślach. Wielu mieszkańców nadal „liczy w litach”.
„Proces wymiany litów na euro odbywa się bezproblemowo, a ilość wymienionej waluty jest praktycznie taka sama, jak prognozowaliśmy. Do końca tego roku mieszkańcy będą mogli wymieniać lity w bankach komercyjnych. Zaś w Banku Litewskim będzie można dokonywać wymiany waluty bezterminowo” ― w oświadczeniu prasowym zaznaczył szef Banku Litewskiego Vitas Vasiliauskas
Do Banku Litewskiego nie wróciło jeszcze około dziesiątej części banknotów litowych i ponad 70 proc. monet. Zdaniem Vasiliauskasa, te pieniądze prawdopodobnie w ogóle nie zostaną wymienione.
„Część banknotów i monet ludzie zostawią sobie na pamiątkę. Któraś część po prostu mogła być zgubiona ― to normalne” — zaznaczył Vasiliauskas.
Statystyka dowodzi, że bank centralny i banki komercyjne w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku wymieniły na euro ponad 2 mld litów, a Poczta Litewska ― jeszcze 829 mln litów. Do bankomatów na początku roku wniesiono prawie 220 mln litów. Ogółem do przechowalni Banku Litewskiego wróciło około 5 mld litów (ponad 43 mln jednostek w postaci banknotów i ponad 209 mln jednostek monet).
Na początku kwietnia suma niewymienionych litów stanowiła prawie 768 mln (czyli ponad 222 mln euro). Bank Litewski dotychczas wprowadził do obiegu 1,6 mld euro.
Ceny w sklepach obecnie są wskazywane w dwóch walutach. Z badań opinii społecznej wynika, że wielu mieszkańców podczas zakupów nadal orientuje się według litów. Warto jednak pośpieszyć odzwyczaić się od starej waluty, ponieważ zasady wskazywania cen zarówno w litach i w euro handlowcy będą musieli przestrzegać jedynie do 1 lipca.
Przedstawiciele Komisji ds. Koordynacji Wprowadzenia Euro uważają, że pomoże to łatwiej przystosować się do nowych pieniędzy i uniknąć sytuacji jak np. w Niemczech, gdzie dotychczas wielu ludzi liczy w markach (chociaż euro tam wprowadzono jeszcze w 2002 roku).
„W Niemczech w niektórych sklepach ceny nadal są wskazywane w dwóch walutach. Przeszkadza to ostatecznie przyjąć euro jako jedyną aktualną walutę narodową. Im dłużej będziemy widzieli ceny w litach, tym trudniej będzie przyzwyczaić się do nowych rzeczy. Nie wolno ciągle żyć w nostalgii” ― w wywiadzie dla „Žinių radijas” w czwartek stwierdziła przedstawicielka Ministerstwa Finansów Gita Šematovičiūtė.
Psycholodzy również zgadzają się z opinią, że o litach będzie łatwiej zapomnieć, gdy już nie będziemy ich widzieć.
― Minęło już dość czasu, aby mniej więcej udało się przystosować do nowej waluty. Najtrudniej było orientować się w styczniu, gdy nowy pieniądz dopiero został wprowadzony, w sklepach pojawiły się nowe ceny, a pierwsze wypłaty w euro jeszcze nie były przelane na konta. Trudno więc było „namacalnie” doświadczyć, że niższe są nie tylko ceny, ale też wynagrodzenia i uświadomić sobie różnice. Minęło jednak już 100 dni, a więc jest sam czas zapominać o litach — powiedziała „Kurierowi” psycholog Kristina Michaiłowa.
Psycholog zaznaczyła, że proces odzwyczajenia się od starej waluty pójdzie o wiele szybciej, gdy z cenników w sklepach znikną odpowiedniki cen w litach.
— Gdy wyjeżdżamy na urlop do jakiegoś innego kraju, to dosyć łatwo przyzwyczajamy się do innej waluty. Po prostu nie ma innego wyjścia, bo na cennikach nie ma litów. Mamy do dyspozycji odpowiednią sumę pieniędzy i rozumiemy, ile można wydać ― mówi Michaiłowa. ― Na razie podczas zakupów po prostu radzę coraz rzadziej sprawdzać odpowiedniki cen w litach. M. in. zapamiętywanie nowych cen w euro może być niezłym treningiem dla pamięci. Warto więc spędzić w sklepie nieco więcej czasu i pobawić się w „zapamiętywanie”, a nie przeliczanie litów na euro.