Przed 49 laty: Filmowcy polscy w Wilniusie
Wczoraj w wileńskim Domu Aktora odbyła się konferencja prasowa, na której obecni byli przedstawiciele polskiego filmu: Lucyna Winicka, Alicja Sędzińska, Jerzy Passendorfer, Jerzy Tabor, Tadeusz Szmidt. Polscy goście odpowiedzieli na liczne pytania przedstawicieli prasy, podzielili się swoimi twórczymi planami na przyszłość.
Następnie w redakcji „Czerwony Sztandar” odbyło się serdeczne spotkanie polskich aktorów z pracownikami dziennika. Goście zapisali swe krótkie wypowiedzi o wrażeniach z pobytu w księdze pamiątkowej gazety. Pracownicy redakcji udekorowali ich odznakami dziennika „Czerwony Sztandar”.
Po południu po zwiedzeniu miasta polscy artyści złożyli wizytę w Towarzystwie Więzi Kulturalnych z Zagranicą. Wieczorem zaś polscy aktorzy spotkali się z widzami Wilniusu w kinach „Wingis” i „Lietuva”.
Parę słów gości o Wilniusie.
Alicja Sędzińska
— Mam bardzo wielu znajomych w stolicy Litwy. Wiele więc się nasłuchałam o tym pięknym mieście. Ogromnie jestem zadowolona, że mogłam je poznać.
Jerzy Passendorfer
— Wyobraźcie sobie, że jestem urodzonym wileńczukiem. Urodziłem się w Wilnie, na obecnej ulicy M. Melnikaitė. Jednak w 1930 roku opuściłem to miasto. Wspomnienia dzieciństwa są bardzo skąpe. Cieszę się więc bardzo, że mam okazję poznać moje rodzinne miasto.
Tadeusz Schmidt
— W Wilniusie nigdy nie byłem. To jest moje pierwsze nadzwyczaj miłe spotkanie z uroczym grodem.
Jadwiga Kudirko
„Czerwony Sztandar”
25 września 1966 r.
Przed 22 laty: Zamordowano zastępcę redaktora naczelnego „Respubliki”
Wstrząsnęła nami ta tragiczna wieść. Wczoraj rano, o 8.30 podczas wsiadania do samochodu serią strzałów w głowę zabito dziennikarza Vitasa Lingysa, zastępcę redaktora naczelnego „Respubliki”. Najemni zabójcy działali pewnie. Krwawa wendeta została dokonana. Jest to wypadek bezprecedensowy. „Respublika”, niezależny i wpływowy dziennik dużo pisze o zorganizowanej przestępczości. Mafia poprzysięgła zemstę. Jak powiedział redaktor naczelny V. Tomkus, zastraszanie i napady na V. Lingysa miały miejsce już poprzednio. Śledzono go, spalono mu domek w ogrodzie za miastem. V. Lingys chociaż sam nie pisał ostatnio na tematy kryminalne, jednakże w redakcji patronował tej tematyce, organizował materiały o największych przestępstwach, informował społeczność o tym, kim są przestępcy. Po serii publikacji na temat reketu i powiązań mafijnych w Połądze, do redakcji telefonowano grożąc rozprawą. W sobotnim numerze na pierwszej stronie „Respublika” pisała o tych pogróżkach. Artykuły jednak ukazywały się nadal. Vitas Lingys kochał Litwę, nie mógł znieść tego, że omotały ją przestępcze sieci. Był nieprzekupny i bezkompromisowy. Zapłacił za to życiem.
Jadwiga Podmostko
„Kurier Wileński”
13 października 1993 r.
Przed 6 laty: Szczątki Radziwiłłów spoczną w Dubinkach
W Litewskim Muzeum Sztuki, w byłym pałacu Radziwiłłów, wystawiono urnę ze szczątkami książąt Wielkiego Księstwa Litewskiego — Mikołaja Radziwiłła Czarnego, Mikołaja Radziwiłła Rudego — braci Królowej Polski Barbary Radziwiłłówny, szczątki ich małżonek, dzieci, krewnych.
Urna pozostanie w muzeum do soboty, po czym szczątki zostaną uroczyście złożone w kościele w miasteczku Dubinki (Dubingiai), niegdysiejszej siedzibie tej gałęzi rodu Radziwiłłów.
W trakcie pogrzebowych uroczystości w Dubinkach udział również wezmą potomkowie rodu Radziwiłłów — Mikołaj i Maciej Radziwiłłowie, którzy wczoraj wieczorem przybyli z Polski (…).
Szczątki w Dubinkach zostały odkryte w 2004 roku, w trakcie badań archeologicznych prowadzonych w tej miejscowości, w centralnej części byłego kościoła ewangelickiego. Grupą archeologów kierował prof. dr Albinas Kuncevičius. Przypuszczenia archeologów, że znaleziono szczątki Radziwiłłów, z dużym prawdopodobieństwem potwierdziły badania DNK przeprowadzone w Instytucie Medycyny Sądowej im. Romera w Wilnie i w Instytucie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Wrocławskiego. Szczątki były przechowywane w Instytucie im. Romera.
— Dotychczas na Litwie pamiętano tylko o świetności Litwy za czasów Mendoga i Witolda, a o rozkwicie naszego kraju, który został zapoczątkowany przez rody magnackie, w tym Radziwiłłów, zapomniano” — powiedział „Kurierowi” znany litewski historyk Alfredas Bumblauskas.
Witold Janczys
„Kurier Wileński”
4 września 2009 r.