
Państwowa Służba Żywności i Weterynarii ogłosiła właśnie tzw. czarną listę zakładów żywnościowych, na której znalazło się 21 kawiarń i restauracji, w tym ― 17 w Wilnie.
Przede wszystkim na niechlubną listę trafiły te placówki, które deklarowały, że nie zostaje w nich żadnych odpadów żywnościowych. Służba dołączyła je do grupy tzw. placówek wysokiego ryzyka, w których stan higieny ma być sprawdzany dogłębniej.
Sami przedstawiciele biznesu restauracyjnego także wątpią w to, że można prowadzić interes związany z żywnością bez żadnych odpadów.
― Jakoś podejrzanie wyglądają takie deklaracje. Po prostu niemożliwie, żeby w restauracji nie zostawało żadnych odpadów. Nie mogę oceniać, jak wygląda działalność placówek gastronomicznych z tej czarnej listy. Jednak nie mogę sobie wyobrazić, żeby w kuchni udało się całkowicie wykorzystać wszystkie zakupione produkty, a klienci zjadali absolutnie wszystko ze swoich talerzy. To nierealne ― powiedziała „Kurierowi” Krystyna Zimińska, zastępca dyrektora Domu Kultury Polskiej w Wilnie, zarządzająca działającą w DKP restauracją „Pan Tadeusz”.
Jak zaznaczyła Krystyna Zimińska, zgodnie z ustawą o higienie żywnościowej, każda kawiarnia czy restauracja powinna mieć podpisaną umowę, na podstawie której pozostałości po produktach żywnościowych są zbierane i utylizowane.
― Mamy podpisaną umowę z pewną firmą, która zabiera u nas na utylizację pozostałości po rybie i mięsie. Niedużo tego bywa, około 5 kilogramów miesięcznie. Reszta odpadów organicznych jest zbierana i wywożona. Trudno wyobrazić, gdzie jeszcze tegi wszystkiegomożna byłoby się pozbyć ― mówiła wicedyrektor DKP.
Jak podkreśliła, restauracja „Pan Tadeusz” jeszcze nigdy nie znalazła się na żadnej niechlubnej liście. Ponadto otrzymała najwyższą ocenę Państwowej Służby Żywności i Weterynarii.
― Spełniamy wszystkie wymogi, więc, chwała Bogu, nie ma nas na żadnych listach, a praca restauracji jest oceniana maksymalnie wysoko. Otrzymaliśmy od Służby aż 5 symbolicznych filiżanek, jest to najwyższa ocena ― wyjaśnia Zimińska.
Od roku 2013 Państwowa Służba Żywności i Weterynarii zaczęła wystawiać placówkom gastronomicznym „oceny” w postaci nalepek na drzwiach. Przedstawiona jest na nich określona liczba filiżanek-punktów ― od 1 do 5. Inspektorzy Służby podczas kontroli oceniają przede wszystkim stan higieny placówek gastronomicznych. Jeżeli kawiarnia czy restauracja zdobyła 5 punktów, znaczy, że higiena tam jest w doskonałym stanie. Odpowiednio ― 4 punkty to dobry stan, 3 ― średni, 2 ― zadowalający. Zaś 1 punkt otrzymują te placówki, które inspektorzy uznali jako niespełniające wymogów higieny.
Jak informuje Państwowa Służba Żywności i Weterynarii, na Litwie jest oficjalnie zarejestrowanych około 3 700 kawiarń i restauracji, z których co roku zbiera się ponad 2 000 ton odpadów żywnościowych. Niektóre placówki deklarują, że „prowadzą działalność bez odpadów”. Jednak podczas kontroli w takich zakładach są znajdowane produkty, które już nie nadają się do konsumpcji.
W tym roku inspektorzy Służby sprawdzili ponad 1 800 kawiarń i restauracji. W około 8 proc., czyli w co dwunastej placówce gastronomicznej, znaleziono produkty i dania, które były nieodpowiednio przechowywane lub których data ważności już minęła. Z kolei przedstawiciele tych placówek nie potrafili wyjaśnić, dokąd zostają przekazane takie zepsute produkty i inne odpady.