
Sejm wczoraj rozpatrzył poprawki o zmniejszeniu podatku VAT dotyczący koszyczka podstawowych produktów spożywczych — z 21 proc. do 5 proc.
Poprawki do Ustawy zarejestrowali Rita Tamašunienė, starosta frakcji AWPL w Sejmie, członek Komitetu ds. Budżetu i Finansów oraz Kęstutis Daukšys, przewodniczący frakcji Partii Pracy w Sejmie i członek Komitetu Ekonomicznego.
Większość posłów (62) przegłosowała za dalszym rozpatrzeniem poprawek.
— Teraz naszą propozycję będą rozpatrywać w komitetach sejmowych. Dopiero w maju poprawki trafią znowu do Sejmu. Jeżeli wtedy posłowie przegłosują za nie, to w 2017 roku podatek w wysokości 5 proc. obejmie chleb, makaron, kasze, produkty mleczne, masło, świeże mięso i rybę, olej, mąkę, warzywa, owoce oraz cukier — powiedziała „Kurierowi” Rita Tamašunienė.
Jesienią 2009 roku w związku z kryzysem ekonomicznym nastąpiła podwyżka stawek podatku VAT z 18 do 21 proc.
— Obecnie sytuacja ekonomiczna w kraju stale się poprawia, dlatego stawka podatku powinna być niższa, tak jak było przed recesją.
Z wprowadzeniem do obiegu euro zdrożały niektóre towary i właśnie zmniejszenie podatku VAT wprowadziłoby pewne ożywienie na rynku. W innych państwach obniżona stawka podatku VAT obejmuje wiele produktów, więc dlaczego nie jest to możliwe w naszym kraju? Tym bardziej że 30 proc. naszego społeczeństwa stanowią emeryci, 20 proc. bezrobotni, dzieci oraz ludzie niepełnosprawni — grupy społeczne otrzymujące minimalne dochody. Nie są oni w stanie nabyć produkty po oferowanych cenach — zaznaczyła Rita Tamašunienė.
Jej zdaniem, koszyczek produktów żywnościowych co roku powinien się zwiększać.
— Następnym ważnym powodem są masowe zakupy naszych obywateli w Polsce. Zgodnie z danymi statystycznymi, w ubiegłym roku 14 proc. mieszkańców naszego kraju stale kupowało u sąsiadów. Nawet uwzględniając koszt transportu, wydaje się tam o 30 proc. mniej. Nonsensem jest, gdy litewskie produkty w Polsce są tańsze niż na Litwie. Nasi obywatele miesięcznie wydają w polskich sklepach 15 mln euro — dodała Rita Tamašunienė.
Wczoraj premier Algirdas Butkevičius, który dotychczas był przeciwnikiem obniżenia podatku VAT, stwierdził, że w pewnym stopniu jest to możliwe. Jednak nie powiedział, kiedy można tego się spodziewać.
— Wszystko zależy od tego, ile wyniesie suma zebranych podatków oraz od poziomu szarej strefy — zaznaczył premier.
Zdaniem premiera, 5 proc. podatek VAT mógłby dotyczyć tylko surowego mięsa. To zmniejszyłoby import mięsa z innych państw.
Minister finansów Rimantas Šadžius twierdzi, że obniżając podatek VAT na produkty żywnościowe, budżet państwa straci dochody, które podzielą między sobą handlowcy i producenci.
— Trzeba być naiwnym, spodziewając się, że po zmniejszeniu podatku VAT stanieją produkty w sklepach. Przecież kupując chleb, mięso czy jajka nie patrzymy na to, ile procent stanowi podatek VAT, interesuje nas przede wszystkim cena. Właśnie cena decyduje, gdzie i ile kupujemy. Praktyka pokazuje, że po zmniejszeniu podatku VAT — różnicę, która nie wpływa do budżetu państwa, dzielą pomiędzy sobą producenci, handlowcy oraz pośrednicy — zaznaczył minister Šadžius.
Członek Komitetu ds. Budżetu i Finansów Kęstutis Glaveckas zaznaczył, że obniżenie podatku na podstawowe produkty spożywcze będzie kosztować państwo 186 mln euro.