
Rodziny Wardyn i Pauwels od lat walczą w litewskich sądach o możliwość zapisu swych nazwisk w dokumentach tożsamości w oryginalnej pisowni, czyli z literką „w”. To prawo zdobyły już w ubiegłym roku, kiedy sąd okręgowy zezwolił na oryginalną pisownię nazwisk.
Tymczasem Litewski Najwyższy Sąd Administracyjny we wtorek, 7 marca, wydał ostateczne i nieodwołalne orzeczenie, że nazwiska w ich dokumentach muszą być pisane w dwóch wersjach: zlitewszczonej i oryginalnej, a więc obok Vardyn i Pauels występować musi również forma Wardyn i Pauwels. Zdawać by się mogło, że jest to sukces w batalii o literkę „w”, jednak pokrętna decyzja sądu stwarza dziwaczną sytuację. Sejm będzie dążył do ostatecznego rozwiązania problemu oryginalnej pisowni nazwisk już podczas wiosennej sesji sejmu — zapowiada przewodniczący sejmu, Viktoras Pranckietis, który opowiada się za pisownią literek „w”, „x” i „q” w paszportach obywateli Litwy.
— Orzeczenie sądu jest analogiczne do spraw sądowych o nazwiska Jacquet i Mickiewicz. Oznacza to, że nie wiadomo, jak to orzeczenie może być realizowane w praktyce — tak skomentowała decyzję sądu Ewelina Baliko, prawniczka z Europejskiej Fundacji Praw Człowieka, reprezentująca wnioskodawców.
Łukasz Wardyn z małżonką Małgorzatą Runiewicz-Wardyn jako jedni z pierwszych 10 lat temu rozpoczęli walkę o prawo do pisania polskiego nazwiska. 7 listopada ubiegłego roku sąd okręgowy zobowiązał urząd metrykacji do wydania świadectwa ślubu na nazwisko Wardyn. Inne orzeczenie sądowe, z 20 września 2016, zobowiązało Urząd Migracji do wydania karty ID i paszportu synowi państwa Wardynów zgodnie z występującym zapisem w Rejestrze Mieszkańców, czyli nazwiskiem Wardyn.
Litewski Najwyższy Sąd Administracyjny zmienił tę decyzję, nakazując wpisanie w dokumentach tożsamości syna podwójnego nazwiska — w wersji oryginalnej i zlitewszczonej.
Ernesta Pauwels, obywatelka Litwy, która zawarła związek małżeński z Belgiem, jest pierwszą obywatelką Litwy, której sąd zezwolił na oryginalny zapis nazwiska w paszporcie. Po tym, gdy Urząd Migracji odmówił wydania stosownego dokumentu, Pauwelsowie znowu zwrócili się do sądu, prosząc o oryginalny zapis nazwiska w dowodzie tożsamości żony, która w świadectwie ślubu ma zapisane nazwisko Pauwels.
— Urząd Migracji dotychczas nie ma pojęcia, jak w paszporcie praktycznie umieścić dwie wersje nazwiska, ponieważ nie było dotychczas takich przypadków. Z kartą ID jest jeszcze większy problem, ponieważ również nie wiadomo, w którym miejscu umieścić nazwiska — tłumaczy Ewelina Baliko.
Podobna sytuacja zaistniała w przypadku nazwisk Jacquet i Mickiewicz. 28 lutego br. Litewski Najwyższy Sąd Administracyjny przyjął dwa ostateczne orzeczenia w sprawie pisowni tych nazwisk i zobowiązał w dziecięcych dowodach osobistych wpisanie dwu wersji nazwiska — oryginalnej i zlitewszczonej. Ta decyzja spowodowała niejednoznaczną sytuację: w Rejestrze Mieszkańców widnieje zapis nazwiska w wersji oryginalnej (czyli np. z literkami „w”, „x” czy „q”), tymczasem w dowodzie osobistym sąd nakazał wpisanie sztucznie utworzonej litewskiej wersji nazwiska, uznanej za oficjalną. W ten sposób osoba otrzymuje jak gdyby podwójną tożsamość, którą trudno jest zidentyfikować nawet wewnątrz kraju.
— Po otrzymaniu najnowszego orzeczenia sądu Mickiewicz i Jaquet natychmiast zwrócili się do Urzędu Migracji z prośbą o wydanie im nowego dokumentu tożsamości z dwoma wpisami nazwiska, oryginalnym i zlitewszczonym. Urząd Migracji odmawia jednak wykonania orzeczenia i wydania dokumentów, dopóki petenci nie zmienią wpisu swego nazwiska w Rejestrze Ewidencji Mieszkańców na wersję litewską i na własne życzenie nie zrezygnują z oryginalnej pisowni nazwiska. Oczywiście, tego nie zrobią — zaznaczyła Ewelina Baliko.
Do Europejskiej Fundacji Praw Człowieka zgłasza się coraz więcej osób, które mają podobne problemy z zapisem nazwisk. W którym miejscu karty ID mogą być wpisane podwójne nazwiska, a także na jakiej podstawie Urząd Migracji żąda zmiany istniejącego i uprawomocnionego przez orzeczenie sądu zapisu w Rejestrze Mieszkańców z oryginalnego na wersję litewską — te pytania na razie zostają bez odpowiedzi.
— Obecnie w Rejestrze Ewidencji Mieszkańców nazwiska figurują w pisowni oryginalnej. Jeżeli orzeczenie sądu będzie realizowane w taki sposób, będziemy się zwracać do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jak i do Komisji Europejskiej — mówi Ewelina Baliko.
Akty prawne obowiązujące obecnie w państwie litewskim przewidują, że imiona i nazwiska w dokumentach tożsamości obywateli Litwy mogą być pisane wyłącznie w pisowni litewskiej. Obecnie w sejmie Litwy są dwa alternatywne projekty zgłoszone przez posłów poprzedniej kadencji: jeden zezwala na stosowanie w dokumentach tożsamości liter „x”, „w” i „q”, inny dopuszcza stosowanie liter łacińskiego alfabetu wyłącznie na dalszych stronach paszportu, pozostawiając na pierwszej stronie nazwisko w wersji litewskiej.
„Myślę, że parlament musi powrócić do dyskusji i postawić w niej kropkę. Opowiadam się za tym, żeby była stworzona możliwość pisania tych trzech liter. Nieważne, czy na drugiej, czy na trzeciej, czy na ostatniej stronie paszportu. Musimy troszczyć się o ludzi, o obronę ich praw” — powiedział wczoraj Viktoras Pranckietis dla Žinių Radijas.