Więcej

    50 lat z nurtem „Źródełka”

    Czytaj również...

    Dzieci z radością ćwiczą z panią od muzyki, Ludwiką Bulkiewicz Fot. Marian Paluszkiewicz

    – Zachowujemy tradycje i polską kulturę. I chyba nam się to udaje, bo przedszkole jest przepełnione, a chętnych do pójścia do tej właśnie placówki jest na razie więcej, niż może ona zmieścić – mówi Wioleta Kuczynskaja, dyrektorka szkoły-przedszkola „Źródełko” (lit. „Šaltinelis”) w wileńskiej dzielnicy Nowy Świat (Naujininkai).

    Zawsze młoda (z racji na jej bywalców) placówka w tym właśnie tygodniu obchodziła dostojny jubileusz 50-lecia. Niewątpliwym atutem szkoły-przedszkola jest zgrany, twórczy zespół nauczycieli i wychowawców, którzy, jak się sami przekonaliśmy, dwoją się i troją, żeby zapewnić dzieciom kształcenie jakościowe i współczesne, a co najważniejsze, pasjonujące i zgodne z zainteresowaniami dzieci.

    Przedszkole założone 11 marca 1967 r. początkowo prowadzone było w języku rosyjskim. Pierwsze polskie grupy powstały tu w 1990 r., a w 2002 r. placówka została zreorganizowana jako szkoła-przedszkole. Pojawiły się tu klasy początkowe, których uczniowie po skończeniu 4 klasy, zasilają szeregi uczniów w Gimnazjum im. Adama Mickiewicza.

    Choć ogólnie na Litwie panuje niż demograficzny, wygląda na to, że ten problem nie dotyczy „Źródełka”.
    – Myślę, że jest to spowodowane tym, że Polacy ponownie zaczęli oddawać dzieci do polskich przedszkoli, a nie do litewskich, jak to miało miejsce przed 10 laty – przypuszcza dyrektorka – Mało tego, sytuacja się odwróciła. Przychodzi do nas również nieznaczna część dzieci z litewskich rodzin.

    Dotkliwym problemem w Wilnie jest dziś brak miejsc w przedszkolach. Ten kłopot dotyczy również „Źródełka”, które podobnie odczuwa brak wystarczającej liczby pomieszczeń. W przedszkolu jest 7 grup dzieci w wieku od 1,5 lat, ogółem 148 osób. W szkole natomiast pobiera naukę 137 uczniów. Po nieskomplikowanych obliczeniach wychodzi, że pod dachem szkoły-przedszkola „Źródełko” przebywa ponad 300 wychowanków. Pracuje tu 12 nauczycieli szkoły początkowej oraz 10 nauczycielek wychowania przedszkolnego.

    Dyrektorka Wioleta Kuczynskaja Fot. Marian Paluszkiewicz

    – Taki system, łączący przedszkole ze szkołą początkową, jest skuteczny, choć placówki i specyfika pracy w nich są różne. Dzięki takiemu połączeniu przedszkola i szkoły mamy dużo lepsze wyniki, ponieważ w pierwszej klasie można dokonać głębszej analizy różnych braków w programie przedszkolnym i później skutecznie je nadrobić – opowiada Wioleta Kuczynskaja.

    Również dzieci na początku swej kariery szkolnej nie przeżywają stresu związanego ze zmianą placówki i przychodzą tu jak do siebie.
    – Niewielka placówka ma ten plus, że znamy i widzimy każde dziecko, co pozwala wspólnie z rodzicami rozwiązywać pomyślnie powstałe problemy – mówi dyrektorka.

    Przedszkole żyje własnym rytmem, własnym życiem. Kiedy najmłodsze dzieci w wieku 1,5-2 lat w żłobkowej grupie mają przerwę na drugie śniadanie, starszaki pracowicie wycinają papierowe kwiatki i przyklejają na laurki.
    Grupa średnia bawi się w zabawy ruchowe.

    Szkoła początkowa, która tu się mieści, również nie może się uskarżać na brak uczniów – są tu po dwie klasy z jednego rocznika uczniów kl. 1-4. Następnie uczniowie trafią do 5 klasy Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, co jest już tradycją.

    – Dobrze nam się współpracuje. Jak mówimy, jesteśmy młodszymi braćmi „Mickiewiczówki” – żartuje dyrektorka, którą w pracy administracyjnej wspiera wicedyrektorka Jolanta Stankiewicz.

    Jak mówi Wioleta Kuczynskaja, ma tu świetny zespół wychowawców i nauczycieli.
    Co ciekawe, pracują tu te same panie, które przyszły w roku powstania polskiego „Źródełka”, przychodzą też młode, twórcze nauczycielki.
    To dzięki pracy całego zespołu wiele się dzieje również poza godzinami lekcyjnymi. Działa tu młodsza grupa dziecięco-młodzieżowego  zespołu tańca „Sto uśmiechów”, kierowanego przez choreograf Marzenę Grydź-Willems. Szkolny teatrzyk „Na niby” święci sukcesy na scenach międzynarodowych. W swoim repertuarze ma sztuki również w języku litewskim i angielskim.
    Dzieci mają także możliwość rozwijania swych talentów muzycznych i co roku zdobywają miejsca na podium w Festiwalu Polskiej Piosenki Dzieci i Młodzieży Szkolnej. Zdobywają liczne nagrody w konkursach przedmiotowych. Należy wspomnieć o ogromie pracy i poświęcenia reżyser Danuty Gołubowskiej, pani od angielskiego Svetlany Kaziulionienė, lituanistki Haliny Macutkiewicz, nauczycielki muzyki Ludwiki Bulkiewicz i wielu jeszcze innych nauczycieli.

    – Ostatnio wzięliśmy z dziećmi udział w krajowym Festiwalu Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych „Šimtakojis 2017”. Ułożyłyśmy wraz z reżyser teatru Danutą Gołubowską oraz nauczycielką muzyki Ludwiką Bulkiewicz scenariusz na podstawie litewskich podań ludowych.

    Starszaki z panią Lucją Usik pracowicie wycinają papierowe kwiatki i przyklejają na laurki Fot. Marian Paluszkiewicz

    Zdobyliśmy I miejsce w wileńskim przeglądzie zespołów i przepustkę na międzynarodowy etap w Puńsku, gdzie znaleźliśmy się w gronie 8 laureatów dziecięcych zespołów spośród 90 teatrów. Obecnie czeka nas wyjazd do Rokiškis, gdzie zaprezentujemy się przed dużą widownią i reżyserami filmowymi oraz teatralnymi – opowiada lituanistka, Halina Macutkiewicz.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Halina Macutkiewicz jest autorką autorskiego programu nauczania języka litewskiego. Program taki był niezbędny, ponieważ po reformie z ujednoliceniem programu nauczania litewskiego trzeba było dopasować go do możliwości dzieci z polskich rodzin tak, by już w pierwszej klasie z łatwością przyswoiły obcy dla siebie język litewski.

    Jest przerwa, wchodzimy do klasy pierwszej, prowadzonej przez Jadwigę Jankun. Pierwszaki właśnie skończyły zajęcia z lituanistką Edytą Radulewicz, uczennice wycierają zapisaną kredą tablicę, chłopak wypełnia pracowicie litewskimi zdaniami ostatnią stronę w zeszycie.

    – Uczniowie grupy przygotowawczej (5-6 lat) mają 4 lekcje litewskiego tygodniowo, są też dodatkowe zajęcia z języka litewskiego dla dzieci w wieku od 3 lat – tak „osłuchują się”, oswajają obcy dla nich język. Potem w starszych klasach już nie mają kłopotu z porozumiewaniem się po litewsku – tłumaczy Edyta Radulewicz.

    Gramatyka języka litewskiego jest trudna, ale dzieci radzą sobie, ponieważ w programie nauczania mają więcej godzin języka litewskiego.

    – W domu opracowuję dla nich odpowiednie do wieku i umiejętności pomoce dydaktyczne, teksty, zadania, żeby dzieci łatwiej przyswajały wiadomości – mówi lituanistka – W pierwszej klasie już potrafią pisać, czytają teksty, odpowiadają na pytania.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Lucja Mikulska prowadzi w tym roku trzecią klasę. Uczniowie mają właśnie lekcję religii, a katechetka Maria Lachowicz przygotowuje ich do Pierwszej Komunii św.

    Jak się dowiaduję, sukcesy święci również teatrzyk prowadzony przez reżyserkę teatru amatorskiego, Danutę Gołubowską.

    – Możemy się pochwalić udanym udziałem w stołecznych i krajowych festiwalach teatralnych. Gramy na scenie w języku litewskim, angielskim i oczywiście po polsku. Odnosimy sukcesy. Wygrywaliśmy kilkukrotnie najwyższą nagrodę – Złoty Dzwoneczek – na Festiwalu Teatrów Szkolnych organizowanych przez „Macierz Szkolną”. Ostatnio trafiliśmy na krajowe festiwale. Dostaliśmy się do dziesiątki najlepszych. Dzięki poetyckim przedstawieniom czy inscenizacjom dzieci kształcą mowę, rozwijają się wszechstronnie – mówi Danuta Gołubowska.

    Przedszkole jest wymalowane w jasne, pastelowe kolory. Cieszą oko kolorowe zabawki i mebelki. Wszelkie niezbędne pomoce dydaktyczne są kupowane ze środków „Źródełka”. W ciągu ostatnich 10 lat stołeczny samorząd sfinansował wymianę dachu i okien. Bieżące remonty są przeprowadzane na własny koszt.

    Podobnie jak inne placówki samorządowe, „Źródełko” jest zakładnikiem państwowej polityki oświatowej i przeżywa podobne problemy, wynikające z nieprzemyślanych reform systemowych.

    – Przykładowo, resort oświaty planuje wprowadzenie pięcioletniej kadencji dyrektorów placówek oświatowych, tymczasem nie zadbało o przygotowanie odpowiedniej kadry. Jestem członkiem wileńskiego i krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół i Przedszkoli i widzę, że dzisiaj nie ma wielu chętnych na takie stanowisko. Wykonywaliśmy badania dotyczące ewentualnej zamiany kadry kierowniczej, okazało się, że trzeba znaleźć 1 500 dyrektorów jednocześnie. Jest to nierealne. Praca jest trudna i odpowiedzialna, wynagrodzenie nauczyciela tymczasem waha się w okolicach 600-800 euro. Problem braku nauczycieli, jak też dyrektorów, staje się bardzo palący – zaznacza dyrektorka Wioleta Kuczynskaja.

    – W ubiegłym roku tylko jeden student ubiegał się o studia na kierunku nauczania wczesnoszkolnego. To chyba bardzo wymowny fakt – stwierdza z żalem.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Nierzadko różne instytucje wydają sprzeczne ze sobą rozporządzenia. Obecnie według najnowszych wytycznych samorządu w grupach żłobkowych może być 18 dzieci, w starszych grupach – 23 osoby. Według zaleceń higienicznych Ministerstwa Ochrony Zdrowia w starszej grupie może być tylko 20 osób, w żłobkowej – 15.

    Lekcja litewskiego z Edytą Radulewicz Fot. Mrian Paluszkiewicz

    – Samorząd próbuje w ten sposób rozwiązać problem braku miejsc w przedszkolach, ale proszę sobie wyobrazić pracę z 18 półtorarocznymi maluchami, którymi opiekuje się jeden wychowawca i jedna osoba pomocnicza. Nie ma mowy o procesie nauczania, ponieważ opieka nad takimi dziećmi jest niezwykle absorbująca. Każde dziecko trzeba nakarmić, wyzwaniem jest nawet wyjście na spacer, ponieważ każdemu dziecku trzeba pomóc założyć czapkę, kurtkę, zawiązać sznurowadła – tłumaczy dyrektorka.

    Jak mówi innym nonsensem jest przedłużenie roku szkolnego. Test czy praca kontrolna napisana w czerwcu wypadnie słabiej niż w maju, ponieważ dzieci są zwyczajnie zmęczone.

    Jednak mimo oświatowych podwodnych kamieni życie w „Źródełku” toczy się wartko, a dzięki wychowawcom z pasją ich wychowankowie z zadowoleniem czerpią wiedzę i pomnażają swe talenty.

    – Ponieważ „Źródełko” jest polską placówką, przede wszystkim dbamy o nauczanie w języku ojczystym, równolegle przygotowując do życia w otoczeniu litewskim. Nasi wspaniali wychowawcy mają do zaoferowania naprawdę wiele – mówi z satysfakcją dyrektorka.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Ile wydamy na świąteczne zakupy

    — Przygotowując się do świąt, zawsze sporządzam listę niezbędnych produktów i sprawdzam promocje w poszczególnych sklepach. Przed świętami nie brak różnych zniżek, co pozwala trochę zaoszczędzić. Staram się, żeby na świątecznym stole niczego nie zabrakło i żeby było smacznie...

    Na forum rodziców i nauczycieli poruszono problemy polskiej oświaty

    Ostatnio najwięcej emocji wzbudza temat pośrednich egzaminów maturalnych w klasach 11 oraz wprowadzenie nauczania geografii, historii oraz lekcji obywatelstwa po litewsku już od pierwszego roku nauki tych przedmiotów w szkole. „Decydując się oddać dziecko do szkoły z polskim językiem nauczania,...

    Protest w Wilnie. „Nie chcemy zmiany modelu edukacji mniejszości narodowych”

    Uczestnicy akcji protestu podkreślali, że zależy im na zachowaniu istniejącego modelu szkół mniejszości narodowych oraz opowiadali się przeciwko próbom „reformowania” szkoły, mającymi asymilacyjny charakter. Pochód ruszył sprzed Sejmu RL w kierunku budynku rządu przy placu Vincasa Kudirki, po czym zatrzymał...

    Uczniowie składali egzamin pośredni z języka polskiego

    Wrażenia po egzaminie — Cieszę się z wyniku, bo udało mi się uzyskać maksymalną liczbę 40 punktów — mówi Małgorzata Cytacka, uczennica Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie. — Wydaje mi się, że tegoroczny egzamin pośredni był nieco trudniejszy niż...