Więcej

    Uczelnie zarzucają władzy brak dialogu

    Czytaj również...

    Przedstawiciele społeczności akademickiej przeciwni są sposobom, w jaki są przeprowadzane reformy szkolnictwa wyższego Fot. Marian Paluszkiewicz

    „Nieudacznicy, nieudacznicy, nieudacznicy… reformatorzy”, „Precz z niszczycielami nauki J. Petrauskienė, G. Viliūnasem, A. Žalysem, E. Butkusem, G. Steponavičiusem!”, „Wymagania maksymalne jak w Cambridge, wynagrodzenie minimalne jak w Kambodży”, „Gdzie obiecany od 2008 r. wzrost wynagrodzeń wykładowców?” – z plakatami o takiej treści w czwartek, 15 czerwca, pod sejmem zgromadzili się przedstawiciele środowiska akademickiego z litewskich uczelni wyższych.

    „Nie jesteśmy przeciwni reformom szkolnictwa wyższego. Jesteśmy przeciwni sposobowi, w jaki te reformy są przeprowadzane” – mówili protestujący. Wytknęli władzy imitację dialogu, a raczej jego brak, zarzucając, że nie uwzględnia ona oczekiwań społeczności akademickiej.

    „Rezygnacja ze strukturalnej reformy szkolnictwa wyższego i pozostawienie nieefektywnego systemu byłoby drogą do zguby – twierdzi premier Saulius Skvernelis – Takie wypowiedzi, dajcie z początku pieniądze, a następnie może trzeba coś robić, donikąd nie prowadzą. Mamy już tę sytuację od 27 lat niepodległości” – wczoraj mówił premier dziennikarzom.

    Jego zdaniem, samo zwiększenie finansowania nie rozstrzygnie problemów szkolnictwa wyższego, a w dążeniu do zwiększenia wynagrodzeń wykładowcom potrzebna jest równolegle systemowa reforma. Jak sądzi, związki zawodowe są przeciwne reformom, gdyż wykładowcy obawiają się utraty pracy podczas procesu likwidacji dublujących się programów nauczania.

    – Jesteśmy za reformą szkolnictwa wyższego i sami jako pierwsi do niej zachęcaliśmy, ale w stworzonej grupie roboczej zabrakło przedstawicieli środowiska akademickiego. Zostaliśmy odrzuceni, jesteśmy niepotrzebni. Chcemy powiedzieć dziś, że jesteśmy za sprawiedliwą, demokratyczną i odpowiedzialną reformą – powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” doc. Asta Lapinskienė, przewodnicząca Stowarzyszenia Związków Zawodowych Uczelni Wyższych Litwy (SZZUWL).

    Akademiczka za istotny błąd resortu oświaty uważa brak w planach zreformowania szkolnictwa wyższego – policzenia stopnia ryzyka reformy i jej skutków.
    – Są tylko piękne hasła, niepoparte ani obliczeniami ekonomicznymi, ani propozycją rozwiązania kwestii socjalnych. Uczestniczyłam w kilku posiedzeniach w ministerstwie oświaty i kiedy pytałam, ilu wykładowców zostanie zwolnionych i jakie dostaną odprawy, to okazało się, że o tym nawet się nie myśli. Bo jest to rzekoma sprawa uniwersytetu. O sprawach uczelni decydują osoby, które nie mają pojęcia, czym jest szkolnictwo wyższe – mówiła Asta Lapinskienė.
    Jak powiedziała, wyniki sondażu przeprowadzonego przez SZZUWL, w którym wzięło udział 7 tys. pracowników uczelni wyższych, wykazały, że wynagrodzenia wykładowców na Litwie są cztero-, a nawet dziesięciokrotnie niższe niż w Europie.
    Jeżeli w Europie średnio się przeznacza na sektor oświaty 2 proc. PKB, to na Litwie wynosi on 0,6 proc.

    – Chcemy dialogu, bo kiedy ponad półtora miesiąca temu zadecydowano o przyłączeniu uniwersytetu do innej uczelni, nikt nie zapytał nas o zdanie – mówił dr doc. Juozas Pabrėža z Uniwersytetu Szawelskiego.
    – To, że obecnie jest zbyt duża liczba programów nauczania, jest tylko skutkiem nieprzemyślanych decyzji. Wraz z wprowadzeniem systemu koszyczka uczelnie musiały (podobnie, jak zachęcają szkoły swoich uczniów) tworzyć atrakcyjne programy nauczania. Teraz natomiast twierdzi się, że jest ich za dużo i że się dublują. System koszyczka był nieprzemyślany. Reformy są potrzebne, ale nie mogą one być pospieszne – mówiła „Kurierowi Wileńskiemu” Laima Liukinevičienė z Uniwersytetu Szawelskiego.
    – Obiecują nam, że po złączeniu uniwersytetów o jedną trzecią zmniejszy się liczbę pracowników, a pozostałym zostanie podniesione wynagrodzenie. A gdzie jest gwarancja, że podniosą? I o ile? Jeżeli nie uwzględnia się interesów wykładowcy, o jakiej można mówić jakości nauczania? – pytał wykładowca Kowieńskiego Uniwersytetu Technicznego.
    – Dzisiaj nie mówi się nic o tym, co już dawno, od 2008 roku, musiało być zrobione. Chodzi o zrekompensowanie wynagrodzeń wykładowcom uczelni wyższych. Docent uniwersytetu zarabia obecnie około 600 euro, profesorzy – blisko 700 euro – mówił Zenonas Šleinas z Kowienskiego Uniwersytetu Technologicznego.


    Uczestnicy wiecu zaznaczyli, że na sektor oświaty i nauki na Litwie przeznacza się zaledwie 0,6 proc. PKB Fot. Marian Paluszkiewicz

    – Tylko na tłumaczenie publikacji naukowej na obcy język należy wydać sumę 250 euro, co stanowi prawie połowę wynagrodzenia pracownika naukowego – dodaje inna wykładowczyni.
    Ze zgromadzonymi przed parlamentem rozmawiali przewodniczący sejmu, Viktoras Pranckietis, przewodniczący sejmowego komitetu oświaty i nauki, Eugenijus Jovaiša oraz zastępca przewodniczącego sejmu, Rima Baškienė.
    W rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Rima Baškienė zapewniała, że ludzie muszą być usłyszani, że dyskusje są niezbędne i podejmować decyzje można tylko po zasięgnięciu opinii społeczności uniwersyteckich.
    – W następnym tygodniu zaprosimy rektorów i przed przyjęciem decyzji w sprawie optymizacji sieci uniwersytetów wysłuchamy ich opinii, mam nadzieję, że przyjadą – powiedziała Rima Baškienė.
    W akcji protestacyjnej przed sejmem wzięło udział około 100 osób. Wraz z dźwiękami „Bolero” Ravela wyruszyli w pochodzie do budynku rządu.

    W sejmie obecnie rozważany jest plan optymizacji sieci uniwersytetów na Litwie. Liderzy Związku Chłopów i Zielonych zarejestrowali nowe propozycje. Proponują pozostawienie klasycznych uniwersytetów w Wilnie i Kownie, w tych miastach mogłyby też działać uniwersytet technologiczny i nauk zdrowotnych. Uniwersytet Szawelski i Uniwersytet Kłajpedzki funkcjonowałyby jako filie. Plan przewiduje połączenie Uniwersytetu im. Witolda Wielkiego z Litewskim Uniwersytetem Edukologicznym i Uniwersytetem im. Aleksandrasa Stulginskasa oraz z Litewskim Uniwersytetem Sportu.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    W aptekach wzrosła sprzedaż szybkich testów na COVID-19

    W sieci aptek Gintarinė vaistinė tylko w okresie ostatnich dwóch tygodni sprzedano 60 proc. testów więcej niż poprzednio. Tegoroczna sprzedaż szybkich testów na obecność wirusa COVID-19 wzrosła w lipcu o ponad 140 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego...

    Sejm dąży do ograniczenia zużycia paliw ropopochodnych w sektorze transportowym

    Planuje się, że do 2030 r. zużycie paliw ropopochodnych ma spaść o około 39 proc. w porównaniu do ich zużycia w 2021 r. Rząd byłby zobowiązany do opracowania planu działań służących osiągnięciu tego celu. Sygnał dla biznesu W Sejmie przygotowywana jest...

    Wiceminister Šatūnas: „Część białoruskich aut wjedzie na Litwę jeszcze przez miesiąc”

    Przez najbliższy miesiąc do 16 sierpnia wobec aut z białoruskimi tablicami rejestracyjnymi będzie obowiązywał okres przejściowy. „Samochody osobowe na białoruskich numerach będą mogły wjeżdżać do naszego kraju przez kolejny miesiąc, jeśli będą prowadzone przez ich właścicieli, którzy mają pozwolenie na...

    W Wilnie ma powstać nowa dzielnica

    „Będzie to największy projekt nieruchomościowy prywatnego kapitału w historii niepodległości Litwy. Ze względu na jego wielkość, planowanie, funkcje, może śmiało pretendować do kategorii miasta. Dla porównania, wielkość terytorium jest równa 10 dzielnicom takim, jak nasz obecnie oddawany do użytku...