
Wybrany na drugą kadencję mer Wilna, Remigijus Šimašius, rozpoczął 19 marca, konsultacje w sprawie koalicji, która będzie rządziła stolicą przez najbliższe cztery lata. Polityk zapowiedział w poniedziałek, że rozmowy będą prowadzone ze wszystkimi, za wyjątkiem frakcji kontrkandydata w wyborach, Artūrasa Zuokasa.
Artūras Zuokas przewodniczący komitetu obywatelskiego „Laimingas vilnius” (Szczęśliwe Wilno) w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że jego poglądy co do Wilna różnią się z założeniami mera.
– To, że Remigijus Šimašius powiedział, że rozmowy będzie prowadził ze wszystkimi frakcjami, za wyjątkiem naszej, nie zdziwiło nas. Innego wariantu nie mogło być. On wie, że gdybyśmy my byli w koalicji rządzącej, to musiałby znacznie lepiej i szybciej pracować niż dotychczas to robił. Nie bylibyśmy tymi, którzy tylko siedzą i za nic biorą wypłaty – powiedział były kandydat na mera.

Frakcja Šimašiusa będzie miała 18 mandatów w radzie nowej kadencji. Reprezentacja komitetu Zuokasa – 10 radnych i będzie druga pod względem liczebności. Konserwatyści w nowej radzie będą mieli 9 reprezentantów, AWPL i Alians Rosjan – 6, Partia Pracy – 5. Trzech radnych w stołecznym samorządzie będą mieli Związek Chłopów i Zielonych.
– Trudno jest jeszcze coś prognozować. Od razu, gdy tylko Remigijus Šimašius dowiedział się, że zostaje merem na drugą kadencję, powiedział, że pierwszą partią, do której zwróci się w sprawie koalicji, jest Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Konserwatyści w nowej radzie będą mieli 9 reprezentantów. Myślę, że koalicja będzie składała się z reprezentantów kilku partii, a negocjacje w sprawie koalicji szybko się nie skończą – powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” Ainė Ramonaitė, politolog, profesor Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego.

Były wicemer i radny, , był w wyborach samorządowych „jedynką” na liście konserwatystów w Wilnie.
– Konsultacje w sprawie koalicji potrwają jeszcze długo. Na pewno będziemy negocjować. Mam nadzieję, że będziemy mogli dotrzymać obietnic danych naszym wyborcom. Dla nas jest to priorytetem – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Benkunskas.
Remigijus Šimašius zapowiedział, że w negocjacjach z przyszłymi koalicjantami nie ustąpi w kwestii budowy stadionu narodowego i realizacji innych projektów, będzie natomiast ustępliwy w kwestii stanowisk.
„Niewątpliwie mamy wielkie projekty dotyczące Wilna: wielofunkcyjny kompleks i narodowa sala koncertowa na Górze Tauras (Góra Bauffałowa), ale też wspólny fundament wartości, zgodnie z którym Wilno musi zachować szacunek dla każdego swojego mieszkańca, być naprawdę miastem wolności, twierdzą wolności. Jest sześć spraw, które będą nieuniknione i których nie zamierzam odpuścić” – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej mer Wilna.
Šimašius potwierdził, że chce zatrzymać Povilasa Poderskisa na stanowisku dyrektora administracyjnego. Swoją decyzję argumentował tym, że w tej roli potrzebny jest „godny zaufania, kreatywny i pracowity człowiek”.
Mówiąc o przyszłych stanowiskach dla partnerów koalicyjnych, potwierdził również „ogromne pragnienie zachowania pozycji”. Jak dodał, zaspokojenie tego będzie zależeć od tego, czy koalicja będzie „szersza czy węższa”.
„Mamy czas do połowy kwietnia, więc mam nadzieję, że porozumiemy się w ciągu najbliższych tygodni” – powiedział Remigijus Šimašius.
Polityk przyznał, że w czasie pierwszej kadencji zdarzały się niepowodzenia. Za największe błędy uznał opóźnienia w projektach przedszkoli oraz budowy basenu w Lazdynai. Dodał także, że należało bardziej szczegółowo określić najważniejsze prace.
„Przyjmuję to jako pewną lekcję, dlatego moim celem jest, aby szczegółowe i konkretne prace oraz środki do osiągnięcia celów w koalicji były opisane w sposób jak najbardziej szczegółowy” – powiedział mer.
Mówiąc o stadionie narodowym, Remigijus Šimašius zaznaczył, że liczy na owocną dyskusję z rządem i jest przekonany, że stadion zostanie zbudowany. W jego ocenie, spośród potencjalnych koalicjantów sceptycznie odnosił się do tego pomysłu jedynie kandydat na mera – Dainius Kreivys, ze Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów, dlatego mer ma nadzieję, że konserwatyści poprą ten projekt.
Mer oczekuje również na wsparcie pomysłu przeniesienia dworca autobusowego w Wilnie bliżej dworca kolejowego oraz modernizacji rejonu przydworcowego.
***
W 2015 roku Remigijus Šimašius został wybrany na mera Wilna po raz pierwszy w wyborach bezpośrednich z listy Ruchu Liberałów. W drugiej turze, tak jak obecnie, wygrał wówczas z poprzednim merem, Zuokasem, a jego komitet uzyskał łącznie 16 mandatów w Radzie Samorządu Miasta Wilna. Tym razem założył własny komitet społeczny Už Vilnių, kuriuo didžiuojamės! („Za Wilno, z którego jesteśmy dumni!), z którym uzyskał łącznie 18 z 51 mandatów.