Każdego dnia na Litwie rejestruje się tysiące przykładów niezgody językowej. Przedstawiciele Inspektoratu Etyki Dziennikarskiej (dalej – SIEDz), którzy monitorują takie informacje, mówią, że w naszym kraju większość języków niezgody dotyczy tematów orientacji seksualnej.
„Już drugi rok z rzędu zauważamy, że mowa niezgody dotyczy głównie tematu LGBT, jeżeli porównać z innymi tematami – takimi jak dyskryminacja na poziomie narodowym lub religijnym” – mówi Aliona Gaidarowicz, kierownik działu obserwacji i ekspertyzy informacji publicznej – (SIEDz).
Język niezgody pobudzają wiadomości
SIEDz zauważa, że język niezgody nie jest procesem równomiernym – wręcz przeciwnie. Zależy to od tematów panujących w przestrzeni publicznej.
„Przemówienia przypisywane językowi niezgody nie występują same przez siebie, one potrzebują kontekstu i potrzebne są wiadomości prowokujące poniżające lub obraźliwe wypowiedzi. Na przykład, szeroko omawiane było małżeństwo sportsmenki z Litwy w Norwegii. Po każdym artykule widzieliśmy wiele negatywnych komentarzy na portalach informacyjnych, na których można komentować anonimowo. Niektóre z nich przekroczyli granice języka niezgody. Wiemy również, że niektóre komentarze, które prowokowały do przemocy wobec homoseksualistów, dlatego były zwroty do policji. Granica między językiem niezgody a zbrodnią jest bardzo cienka – mówi prawniczka.
Nie ma bardzo ścisłej definicji
Język niezgody nie jest łatwo nazwać bardzo konkretnie. Na przykład podżeganie do niezgody jest bardzo jasno określone, ponieważ jest już wpisane do Kodeksu karnego i podlega odpowiedzialności karnej. Jednak w odniesieniu do języku mowy niezgody, na angielskim nazywanym „hate speech“, sytuacja jest bardziej skomplikowana, ponieważ jest to bardzo szeroka dziedzina.
ECRI (Europejska Komisja przeciwko rasizmowi i nietolerancji) przy Radzie Europy, językiem niezgody nazywa byle jaką stygmatyzację, dyskryminację, stereotypizm i wielu innych działań komunikacyjnych przeciwko każdej mniejszości, grupie społecznej lub osobie należącej do określonej grupy.
Jednym z najnowszych przykładów wywołanych przez dyskurs niezgody jest atak na chłopca, który nie ukrywa swojej orientacji seksualnej w Wilnie. To wydarzenie spotkało się również z dużym zainteresowaniem mediów. Niektóre portale i konta mediów na Facebooku również otrzymały wiele negatywnych opinii o tym chłopcu. „Szczegółowe ogłoszenie takich wydarzeń w mediach powoduje fale negatywnych informacji. Niestety, media nie zawsze kontrolują rozpowszechnianie informacji, chociaż są ich inicjatorem”, podkreśla przedstawiciel SIEDz.
Pierwsza zapora powinna znajdować się w mediach
Według SIEDz media powinny być bardziej odpowiedzialne przy komentowaniu artykułów a także ich kont na Facebooku.
W przeszłym roku SIEDz do przedstawicieli Facebooka zwracał się około 650 razy z powodu wypowiadanych wystąpień na kontach mediów zamieszczonych na kontach Facebooka. „Są to ekstremalne przypadki, w których komentarze ludzi wyraźnie dyskryminują i osłabiają orientację seksualną. We wszystkich przypadkach Facebook zareagował i starł wskazane komentarze. Swoją drogą procenty Facebooka są mniej negatywne – do 20 procent. Tymczasem portale informacyjne, które mają możliwość anonimowego komentowania – do 30 procent. Oczywiste jest, że anonimowość promuje język niezgody ”- twierdzi A. Gaidarowicz.
Media reagują na uwagi SIEDz, a także usuwają komentarze, które są rozpoznawane jako język niezgody, ale nie jest to tak szybkie, jak w przypadku Facebooka. Dyskryminujące, obraźliwe lub poniżające komentarze w mediach nie trwają dłużej niż dzień lub dwa. Jednak tego nie wystarcza, ponieważ negatywne komentarze już zrobiły swój wpływ publiczny.
SIEDz stale pełni szkolenia dla różnych mediów na Litwie. Według A. Gaidarowicz sytuacja poprawia się, ale bardzo powoli. Według niej wolność słowa nie może być objęta anonimowością ani językiem niezgody. „Nie możesz mieć wolności jednej osoby do naruszania praw człowieka innej osoby. A język niezgody jest już poza granicami wolności słowa. Ponieważ nie możemy zachowywać się na ulicy z przechodniami, jak chcemy, ponieważ istnieją prawne zasady i prawa, więc i w wirtualnej przestrzeni musi istnieć wyraźna granica ”- mówi przedstawicielka SIEDz.
Politycy i liderzy społeczni mogli by być przykładem
Chociaż ostatnio nastąpił spadek negatywnych wypowiedzi polityków lub działań przeciwko innym osobom o innej orientacji seksualnej, wpływy z przeszłości są nadal odczuwane do dziś.
Najbardziej znaczne wypadki to są działania niektórych polityków podczas imprez publicznych organizowanych przez społeczność LGBT. „Niektórzy politycy celowo publikują taką informację, która jest już rozpoznawana jako język niezgody. Szkoda, że wielu ludzi w społeczeństwie i mediach otrzymują ludzie, którzy powinni być przykładami nie tylko przestrzegania prawa, ale także i moralności ”, mówi Gaidarowicz.
Według niej, teraz sytuacja nieco się poprawiła, jest mniej kontrowersyjnych wypowiedzi polityków w przestrzeni publicznej, które wywołują fale negatywnych komentarzy na temat orientacji seksualnej.
Jednak według prawniczki takie tematy są nieuniknione w każdych wyborach. Nie należy ich unikać, tylko wszystko zależy od tego, jak o tym rozmawiamy. Czy odpowiedzialnie edukując i interpretując, dając społeczeństwu więcej informacji o nie kształtując jego opinię. Czy kategorycznie podsuwając negatywne argumenty i faktami nieuzasadnione opinie.
Każdy może mieć pozytywny wpływ
Według przedstawicieli SIEDz, zakres, w jakim informacja publiczna będzie językiem niezgody, zależy od każdego z nas.
„W jakim stopniu jesteśmy tolerancyjni takiej mowie, tyle jej i będziemy mieli. To znaczy – czy reagujemy widząc język niezgody? Oczywiście, aby zareagować, musimy rozpoznać język niezgody. Niestety, nie wszyscy jesteśmy w stanie to czynić, zwłaszcza jeśli dorastaliśmy w środowisku, które nie zachęcało do nietolerancji, degradacji, dyskryminacji albo naśmiewania się z innych. W takim środowisku znacznie trudniej jest naturalnie reagować negatywnie na język niezgody w komentarzach lub usłyszeć go na żywo. To właśnie czujemy podczas organizowanych przez nas seminariów dla nauczycieli, pracowników socjalnych, mediów lub polityków – przyznaje A. Gaidarovič.
Prawniczka twierdzi, że bardzo ważne nie ignorować, widząc język niezgody, nawet jeżeli wątpi się o tym, czy to mowa niezgody, czy nie. „Rozpoczęcie dyskusji w komentarzach – już jest krokiem w kierunku nietolerancji na język niezgody. Czym bardziej wszyscy reagujemy na przejawy mowy niezgody, tym mniej miejsca pozostanie na negatywną informację”- przekonuje prawnik.
Co to jest mowa niezgody?
Są to język, pisanie, gesty lub inne środki komunikacji werbalnej i niewerbalnej, które dyskryminują osoby lub grupy społeczne według następujących cech: rasa, religia, pochodzenie etniczne i narodowe, płeć, niepełnosprawność, orientacja seksualna lub tożsamość płciowa.
Co to jest podżeganie do niezgody?
Podżeganie do nienawiści (lub nienawiści) jest publiczne rozpowszechnianie (słowami, na piśmie) informacji (idei, opinii, wiadomo fałszywych faktów), które nękają, gardzą, podżegają do nienawiści, podżegają do dyskryminowania, przemocy, fizycznej rozprawy się z grupą ludzi lub należącą do niej osobą po przyczynie jej wieku, płci, orientacji seksualnej, niepełnosprawności, rasy, narodowości, języka, pochodzenia, statutu społecznego, wiary, przekonania lub poglądów.
Wolność słowa i mowa niezgody
W Konstytucji Republiki Litewskiej jest zapisane, że człowiek ma prawo do posiadania swoich przekonań i swobodnie ich wyrażać. Jednak Konstytucja przewiduje, że wolność wyrażania przekonań i rozpowszechniania informacji jest niezgodna z czynami przestępczymi – podżeganiem do nienawiści narodowej, rasowej, religijnej lub społecznej, przemocy i dyskryminacji, obmowy i dezinformacji.
Artykuł został przygotowany dla Służby inspektora etyki dziennikarskiej wraz z partnerami: Ministerstwem Spraw Wewnętrznych Republiki Litewskiej i Prokuraturą Generalną Republiki Litewskiej, realizując projekt „Wzmocnienie reakcji na przestępstwa nienawiści i mowę nienawiści na Litwie” finansowany przez Unię Europejską w 2014-2020 Program Prawa, równości i obywatelstwa”.