Więcej

    Muzyka renesansu niesie spokój

    Czytaj również...

    Zespół Cracow Singers skupił się na utworach XVI-wiecznego kompozytora Wacława z Szamotuł

    Występ zespołu Cracow Singers w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Wilnie był okazją do poszukiwania własnej drogi i wiary dzięki muzyce. Koncert „Słuchajcie mnie, wszystkie kraje! Polskie i litewskie arcydzieła epoki renesansu” odbył się 10 września w ramach Festiwalu Muzyki Dawnej „Banchetto Musicale”.

    Od kilku lat współpracujemy z festiwalem. Koncerty, które odbywają się w naszym kościele, to muzyka sakralna. Mogą jej słuchać również osoby niewierzące, dlatego koncerty są otwarte dla wszystkich – wyjaśnia „Kurierowi Wileńskiemu” o. Marek Dettlaff, gwardian klasztoru franciszkanów i rektor kościoła Wniebowzięcia NMP.

    Od Wacława z Szamotuł do Gomółki

    Cracow Singers w swoim występie 10 września skupili się na utworach Wacława z Szamotuł. Do pojawienia się Fryderyka Chopina ten XVI-wieczny kompozytor był zaliczany do najwybitniejszych polskich twórców muzycznych. Zespół z Krakowa wykonał też utwory innych polskich twórców doby renesansu, takich jak Cyprian Bazylik i Mikołaj Gomółka.
    – Kościół jest przepiękny, akustyka – cudowna! Utwory, które wykonaliśmy, są specjalnie stworzone do takiej akustyki. Myślę, że to dobre połączenie wnętrza kościoła z naszym repertuarem, ponieważ te utwory prawdopodobnie powstały w tym samym czasie co budowla. Moim zdaniem akustyka wnętrza oraz utwory stanowią jedną całość – dzieli się wrażeniami z „Kurierem Wileński” Karol Kusz, kierownik artystyczny zespołu.
    – Obiekt w tej chwili jest odrestaurowywany. Jak weszliśmy do wnętrza, to od razu było widać, że jest tu niesamowita przestrzeń, a nasz śpiew oraz nasze dźwięki będą pięknie brzmiały. Zachwyciły nas odsłonięte fragmenty fresków oraz sklepień. To są elementy, które dostrzegaliśmy, śpiewając. Jesteśmy wdzięczni organizatorom festiwalu, że ten koncert mógł się odbyć w tym miejscu – dodaje menadżerka i wokalistka zespołu Katarzyna Freiwald.

    Czujemy piękno i ciężar dziedzictwa

    Utwory do koncertu były wybierane według pewnego klucza. – Skoncentrowaliśmy się na 450-leciu zawarcia unii lubelskiej. To jest wielka i znacząca rocznica, szczególnie dla krajów wspólnoty europejskiej. Wszyscy wpatrujemy się 450 lat wstecz, kiedy na podstawie dokumentu i woli obojga narodów powstał przepiękny twór, który przetrwał 300 lat. Budując program, staraliśmy się włączyć najpiękniejsze utwory, które powstawały w tamtym czasie. Kluczową postacią jest Wacław z Szamotuł. Ten kompozytor łączy w sobie wszystkie walory tamtego czasu, ponieważ działał zarówno na dworze króla Zygmunta Augusta, jak i na dworze Mikołaja Radziwiłła w Wilnie. Czujemy więc piękno i ciężar tego dziedzictwa – tłumaczy Freiwald.

    Poszukiwanie własnej drogi

    Zdaniem Karola Kusza muzyka renesansowa może być bardzo pomocna dla współczesnego człowieka.
    – Czym może zachwycić muzyka renesansowa słuchacza XXI w.? Przede wszystkim spokojem i piękną harmonią. Wśród zabiegania dzisiejszego świata, wśród tego dążenia do komercjalizmu człowiek może się zatrzymać, posłuchać, zamyślić się, a nawet pomodlić – twierdzi kierownik zespołu.
    Ze swoim kolegą zgadza się Katarzyna Freiwald. – Żyjemy w czasach, w których napiera komercja, czasach, które potrafią stworzyć w głowie pewien rodzaj zamętu, dyskomfort myślenia. Ludzie zaczynają się gubić. Być może ta muzyka i ten bardzo klarowny przekaz słowa wywołają refleksję oraz rodzaj uporządkowania, co także wypływa z odbioru harmonii. Bo harmonia była przekazem wielkiego porządku. To uporządkowanie dla naszych zmysłów i myślenia, a dodajmy do tego wagę słowa, to wszystko może prowadzić do potrzebnego namysłu, pomóc w poszukiwaniach własnej wiary i drogi – podkreśla menedżerka.

    Perły muzyki renesansowej

    Koncert 10 września został zrealizowany dzięki pomocy finansowej Instytutu Polskiego w Wilnie oraz Instytutu Adama Mickiewicza w Warszawie.
    – Niezmiernie się cieszymy, że podczas kolejnego organizowanego przez Instytut Polski projektu poświęconego unii lubelskiej wystąpił jeden z najbardziej znanych polskich zespołów muzyki dawnej, Cracow Singers. Widzowie mieli okazję usłyszeć perły polskiej muzyki renesansowej – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” dyrektor Instytutu Polskiego Marcin Łapczyński.
    Zespół Cracow Singers powstał przed sześcioma laty. Koncentruje się przede wszystkim na przedsięwzięciach autorskich i interdyscyplinarnych. W jego repertuarze jest miejsce na muzykę dawną oraz współczesną.

    Fot. Marian Paluszkiewicz

    „Kurier Wileński” i franciszkańskie ślady na Litwie – kontynuujemy realizację projektu finansowanego ze środków Polskiej Fundacji Narodowej.


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 37(179); 21-27/09/2019

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Rok rozczarowań, rok nadziei

    Antoni Radczenko: W kontekście toczącej się wojny na Ukrainie, jaki był rok 2024? Jaki był dla naszego regionu? Tomasz Lachowski: Sądzę, że to był rok dużych rozczarowań dla samej Ukrainy. Jeszcze w ubiegłym roku zdarzyła się nieudana próba kontrofensywy. Później...

    Wyzwania dla nowego rządu Litwy

    Litwa ma nową koalicję. Tworzą ją trzy ugrupowania: Litewska Partia Socjaldemokratyczna (LSDP, socjaldemokraci), Związek Demokratów „W imię Litwy” (VL) oraz „Świt Niemna”. Po burzliwej debacie Sejm zatwierdził program rządowy, co jest ustawowym wymogiem dla rozpoczęcia prac nowej Rady Ministrów. Program...

    Pierwszy kontakt wileńskich aktorów z polskim filmem. 20 lat po premierze „Nienasycenia” [Z GALERIĄ]

    „Nienasycenie” polską premierę kinową miał pod koniec listopada 2003 r., w kolejnych krajach i na festiwalach pojawił się w 2004 r. Film powstawał w koprodukcji polsko-litewskiej. Zdjęcia były kręcone na Litwie, niemal w samych pomieszczeniach. Producentem filmu oraz odtwórcą roli...

    Wybory na Białorusi: Łukaszenka próbuje wysyłać sygnały Zachodowi?

    Przez cały okres swych rządów Łukaszenka, wywodzący się z komunistycznej nomenklatury, zawsze bardziej ciążył ku Wschodowi niż na Zachód. Tym niemniej przez wszystkie te lata, z różnym skutkiem, próbował balansować między Moskwą a Zachodem. Sytuacja się pogorszyła po sfałszowanych...