Premier Saulius Skvernelis uważa, że krytyka ministra komunikacji, Jarosława Narkiewicza, przez prezydenta i opozycję może być dyskryminacją z powodu narodowości. „Nie obwiniam prezydenta, ale widzimy, jakie jest tło: coraz bardziej przypomina dyskryminację na tle narodowościowym” – powiedział premier.
„Największym problemem, jaki widzę w tej sprawie, jest to, że zmierza ona w kierunku dyskryminacji (nie mówię o konkretnych instytucjach) na podłożu narodowościowym. Wszystko jest teraz pod kontrolą – zarówno przynależność do partii, jak i działania w rejonach trockim i wileńskim. Jest to podejście krótkowzroczne, ponieważ ostatnio ta siła polityczna (AWPL-ZChR – przyp. red.) szybko integruje się ze społeczeństwem litewskim i państwem” – powiedział premier, podkreślając, że sprawa ma znaczenie również dla polsko-litewskich relacji.
Premier twierdzi, że widoczne jest zagrożenie w postaci prób usunięcia AWPL-ZChR z koalicji. Saulis Skvernelis zaznaczył, że AWPL-ZChR nie zamierza wycofywać się z koalicji i jest wiarygodnym, odpowiedzialnym partnerem politycznym.
9 stycznia prezydent oświadczył, że minister Jarosław Narkiewicz w spółkach podległych ministerstwu zatrudnił co najmniej 20 kolegów z partii oraz osób z nią powiązanych.
W komunikacie nadesłanym „Kurierowi Wileńskiemu” z prezydentury napisano: „Prezydent ceni uczciwość i kompetencje, niezależnie od narodowości. Nasza historia to historia wieloetnicznego i wielokulturowego państwa. Wszyscy ludzie w naszym kraju, bez względu na ich narodowość, są naszym bogactwem i siłą. Litwini mają szczególne, historyczne związki ze społecznością polską. Pielęgnujmy je. Wszyscy politycy muszą podlegać tym samym wymogom moralnym i etycznym. Tylko wtedy wszyscy obywatele będą czuli się dobrze, bez względu na narodowość”.
W grudniu 2019 r. podczas wywiadu z „Kurierem Wileńskim” prezydentowa Diana Nausėdienė mówiła, że polska społeczność na Litwie jest wspaniała i że ona sama jest zachwycona dokonaniami Polaków.
Tymczasem, Gintautas Paluckas, przewodniczący socjaldemokratów w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że takie wypowiedzi premiera mogą w przyszłości źle wpłynąć na stosunki polsko-litewskie.
– Takie oświadczenia premiera, moim zdaniem, nie są kompetentne. Nie wierzę, że prezydent może dyskryminować z powodu narodowości. To nie jest jedyna sprawa, która jest zarzucana ministrowi komunikacji, Jarosławowi Narkiewiczowi. Już przedtem zarzucano mu wiele spraw, które nic nie mają wspólnego z narodowością. Takie oświadczenia premiera słyszymy nie tylko my tu, na Litwie, ale także za granicą. Takie oświadczenia, jednej z najważniejszych postaci w państwie, mam na myśli premiera, są nieodpowiednie – zaznaczył Gintautas Paluckas.
Lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, Waldemar Tomaszewski, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że wkrótce zostanie wydane oświadczenie na temat wypowiedzi prezydenta dotyczącej rzekomego zatrudnienia przez Jarosława Narkiewicza w spółkach podległych ministerstwu co najmniej 20 kolegów z partii oraz osób z nią powiązanych.
– Na pewno wypowiemy się wkrótce na ten temat. Szykujemy oświadczenie, pracujemy nad tym – informuje Waldemar Tomaszewski.
Szef rządu, Saulius Skvernelis, potwierdził, że wśród 500 osób zatrudnionych w ciągu ostatnich miesięcy w instytucjach podlegających ministerstwu komunikacji jest 13 narodowości polskiej. Osoby te nie należą do AWPL-ZChR, ale łączy je pokrewieństwo z członkami partii. Zaznaczył jednak, że nie jest to bliskie pokrewieństwo i nie zajmują one stanowisk kierowniczych. Natomiast w samym ministerstwie komunikacji pracują cztery osoby należące do AWPL-ZChR. Są to minister, wiceminister i dwaj doradcy.