
W 2020 r. przypada 80. rocznica masowych deportacji Polaków na Sybir. 10 lutego 1940 r. władze Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich przeprowadziły pierwszą (z czterech) masową deportację obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej w głąb państwa sowieckiego – do północnej Rosji i zachodniej Syberii. Wywieziono wtedy ok. 140 tys. ludzi. W nieludzkich warunkach transportowano ich na nieludzką ziemię.
– Bardzo ciężko jest coś mówić na ten temat. Przymusowe deportacje to przede wszystkim ciężkie przestępstwo. Ten bardzo smutny problem łączy całą Europę wschodnią. Deportacja była długoterminowym projektem, który starano się wykonać za wszelką cenę. Ludzie przeżyli prawdziwy terror. Deportacja w formie represyjnej była rozpowszechniona w całej Europie. Naszym obowiązkiem jest podtrzymywanie pamięci o jej ofiarach – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Alvydas Nikžentaitis, dyrektor Instytutu Historii Litwy.
Decyzję o deportacji wydała 5 grudnia 1939 r. Rada Komisarzy Ludowych. Przez następne dwa miesiące trwały przygotowania do jej przeprowadzenia. Pierwsza wywózka objęła chłopów, mieszkańców małych miasteczek, rodziny osadników, wojskowych oraz pracowników służby leśnej. Deportacja przeprowadzona przez NKWD 10 lutego 1940 r. odbyła się w straszliwych warunkach, które dla wielu stały się wyrokiem śmierci. W czasie jej realizacji temperatura dochodziła nawet do minus 40 st. C. Na spakowanie się wywożonym dawano od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. Bywało i tak, że nie pozwalano zabrać ze sobą niczego. Deportowanych przewożono w wagonach towarowych z zakratowanymi oknami, do których ładowano po 50 osób, a czasami więcej. Podróż na miejsce zsyłki trwała niekiedy kilka tygodni. Warunki panujące w czasie transportu były przerażające, ludzie umierali z zimna, z głodu i wyczerpania.

W czasie drugiej deportacji (13-14 kwietnia 1940) wysiedleniu podlegały rodziny wrogów ustroju: urzędników państwowych, wojskowych, policjantów, służby więziennej, nauczycieli, działaczy społecznych, kupców, przemysłowców i bankierów, oraz rodziny osób aresztowanych dotychczas przez NKWD i zatrzymanych podczas nielegalnej próby przekroczenia granicy niemiecko-radzieckiej. Wywieziono wtedy niewielkie grupy Polaków, Żydów i Białorusinów z powiatu białostockiego, lidzkiego i grodzieńskiego.
Trzecia deportacja (maj-lipiec 1940) objęła głównie uchodźców z centralnej i zachodniej Polski przybyłych w czasie działań wojennych na tereny, które znalazły się potem pod okupacją radziecką. Większość deportowanych stanowili Żydzi, Białorusini i Ukraińcy.
W czasie czwartej wywózki (maj-czerwiec 1941) na wschód pojechała głównie ludność ze środowisk inteligenckich, pozostali uchodźcy, rodziny kolejarzy, rodziny osób aresztowanych przez NKWD w czasie drugiego roku okupacji, wykwalifikowanych robotników oraz rzemieślników. Dotknęła ona szczególnie mocno Białostocczyznę, Grodzieńszczyznę i Wileńszczyznę. Cała akcja odbyła się niejako w dwóch oddzielnych cyklach. W maju rozpoczęto wysiedlenie ludności z Zachodniej Ukrainy, w czerwcu z Zachodniej Białorusi i republik nadbałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii. Pierwszy transport z terenów Litwy na Wschód ruszył 14 czerwca 1941 r. z Nowej Wilejki. Toteż właśnie tu później upamiętniono pierwsze masowe wywózki mieszkańców na Sybir i postawiono pomnik poświęcony zesłańcom syberyjskim.
W sumie według danych NKWD w czterech deportacjach zesłano około 330-340 tys. osób.