Więcej

    Strażacy nie narzekają na brak pracy

    Czytaj również...

    Vitalij Kapusta, mer Zdzisław Palewicz oraz Jan Wilkaniec przy tablicy upamiętniającej 100-lecie remizy w Ejszyszkach Fot. salcininkai.lt

    Ratują mienie, zdrowie i życie innych ludzi, narażając własne. 4 maja, tradycyjnie w dniu św. Floriana, strażacy na całym świecie obchodzą swoje święto. Jest ono okazją do wyrażenia wdzięczności strażakom (zawodowym i ochotnikom) za ich niebezpieczną i ciężką pracę.

    Straż pożarna w rejonie solecznickim przed sześciu laty świętowała jubileusz 100-lecia. Uroczystości jubileuszowe odbyły się z wielką pompą (w przenośni i dosłownie) w Ejszyszkach w 2014 r., gdzie na jednym z budynków zamieszczono tablicę informacyjną, przypominającą, że właśnie w tym miejscu przed 100 laty powstała pierwsza remiza strażacka. Na placu Majowym odbył się festyn strażacki, w którym nie zabrakło pokazów gaszenia pożaru, działania pompy strażackiej, sprawności ratownictwa drogowego, chętni zaś mogli obejrzeć wystawę wozów strażackich.
    W tym roku ze względu na kwarantannę huczne obchody święta się nie odbyły, ale nie zabrakło pozdrowień i życzeń kierowanych do strażaków, składanych przez mera, posłów z Sejmu RL czy też bezpośrednich zwierzchników z Departamentu Ratownictwa i Ochrony Przeciwpożarowej przy MSW.

    Samorządowe i rządowe jednostki straży pożarnej

    – Na terenie rejonu działa dziś siedem samorządowych, terytorialnych jednostek straży pożarnej: w Ejszyszkach, Butrymańcach, Podborzu, Białej Wace, Jaszunach, Turgielach, Dziewieniszkach. W każdej z tych jednostek pełni dyżur po dziewięć osób, czyli ogółem na terenie całego rejonu mamy dziś 63 strażaków – wylicza Jan Wilkaniec, kierownik Służby Przeciwpożarowej Samorządu Rejonu Solecznickiego.
    W każdej samorządowej jednostce terytorialnej pieczę sprawuje komendant. Każda z nich posiada własny wóz strażacki, zaś w Ejszyszkach i Jaszunach są po dwa wozy – jeden gotowy do pracy, jeden rezerwowy. W każdej jednostce codziennie dyżur pełnią po dwie osoby. Sygnały o zagrożeniu przychodzą z dyspozytorni Centrum Pomocy Ogólnej, dokąd można dzwonić na ogólny numer alarmowy 112.

    – Średni wiek naszych strażaków można oszacować na 45–50 lat, młodsze zespoły są tylko w jednostce podborskiej i turgielskiej. Wszyscy mają zaświadczenie ukończenia Szkoły Strażaków Ratowników, znajdującej się w Wołczunach w rejonie wileńskim – informuje Jan Wilkaniec.

    Jeżeli samorządowe jednostki straży pożarnej można określić jako „pierwszą pomoc” przy pożarze czy innych wypadkach, to jednostki strażaków ratowników podlegające Departamentowi Ratownictwa i Ochrony Przeciwpożarowej przy MSW można określić jako zespoły do zadań specjalnych. Muszą oni mieć specjalne uprawnienia, badania lekarskie, dysponują też poważniejszym sprzętem. Podczas akcji ratowniczych pracują wspólnie z samorządowymi jednostkami.
    – Samorządowe jednostki straży przeciwpożarowej nie mają ani specjalnych narzędzi, ani wyposażenia np. do wchodzenia do zadymionych pomieszczeń. My mamy hydrauliczny sprzęt ratowniczy, specjalne piły, maski, wentylatory do usuwania dymu z domu, specjalny wóz z drabiną – w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” tłumaczy Vitalijus Kapusta, kierownik Solecznickiej Służby Ratownictwa Przeciwpożarowego w Okręgu Wileńskim.
    Siedziba tej jednostki mieści się tuż na wjeździe do Solecznik od strony Wilna, przy ul. Przemysłowej (Pramonės 11). W pełnej gotowości są tu zawsze dwa wozy strażackie i 5–6 dyżurnych strażaków ratowników, maksymalnie 8 osób. Dwa wozy znajdują się w rezerwie. Ogółem, w remizie pracuje ośmiu strażaków.

    W Solecznikach w pełnej gotowości są zawsze dwa wozy strażackie i 5–6 dyżurnych strażaków ratowników Fot. Vitalijus Kapusta

    Codzienność strażaka

    – Na brak pracy nie narzekamy. Pomagamy nie tylko w czasie pożaru, ale też w czasie powodzi, przy zawaleniu drzew, wyciągamy samochody, które gdzieś utkwiły. W 2019 r. strażacy rejonu musieli wyjeżdżać na wezwanie prawie codziennie, bo aż 260 razy. Danych z tego roku jeszcze nie posiadamy, ale marzec i kwiecień były intensywne. Zwłaszcza kwiecień był naprawdę gorący – paliła się trawa, lasy. Na skutek palenia trawy zapaleniu ulegały domy i budynki gospodarcze. Ostatnio gasiliśmy wielki pożar w lesie, nieopodal Solecznik, spaliło się 5 ha lasu – mówi Wilkaniec.
    Przyczyny pożaru bywają różne. Najczęściej zawodzi czynnik ludzki – do nieszczęścia dochodzi z powodu bezmyślności lub nieodpowiedzialności człowieka.
    – Na pewno nikt nawet nie przypuszcza, że zasypiając z papierosem w ręku, może już się nie obudzić. Żal, że tak się dzieje, ale jest to bardzo częsta przyczyna pożaru i zgonów ludzkich. Tylko w tym roku zarejestrowaliśmy trzy takie nieszczęśliwe wypadki. Inną przyczyną zapaleń są tradycyjne piece. Na wsi nie brak starszych ludzi, którzy palą w piecach i nie pilnują ognia. Ktoś zapali w piecu, pójdzie do sąsiada, węgielek wypadnie i nieszczęście gotowe – opisuje częste sytuacje Jan Wilkaniec.
    Ostatnio ugaszono ogromny pożar w Dziewieniszkach, który wybuchł na skutek spięcia w instalacji elektrycznej w garażu, po czym zapalił się zbiornik z paliwem. Część paliwa zaczęła przedostawać się w kierunku domu. Pożar gasiło sześć wozów z Solecznik, z pomocą pośpieszyli strażacy z Wilna. Ogień z trudem dawało się opanować. Nie wszystko udało się uratować – część domu i sprzętu rolniczego poszło z dymem. W tym przypadku przyczyną pożaru była wadliwa instalacja elektryczna. Na szczęście, obyło się bez ofiar w ludziach.
    – Bardzo niebezpieczne jest też palenie trawy. Nieraz dochodzi do zapalenia budynków gospodarczych lub domów. Ostatnio taki pożar gasiliśmy we wsi Miežonys nieopodal Dziewieniszek – razem z trawą spaliły się dwa budynki gospodarcze. Dom udało się uratować, ale ogień rozprzestrzenił się do pobliskiego lasu. Przyjechały wozy z Wilna, wspólnymi siłami udało się pożar ugasić – opowiada kierownik Służby Przeciwpożarowej Samorządu Rejonu Solecznickiego.

    Jednostka ochrony przeciwpożarowej w Solecznikach posiada niezbędne wyposażenie do „zadań specjalnych” Fot. Vitalijus Kapusta

    Wyposażenie strażaka

    O nowoczesnych wozach strażackich można sobie pomarzyć – są one warte około 300–400 tys. euro, dlatego korzysta się z dziesięciokrotnie tańszych wozów używanych. Z dziewięciu wozów trzy zostały kupione w Niemczech, pięć sprezentowali koledzy z Polski, pozostałe pochodzą jeszcze z okresu sowieckiego.
    – Wozy nadają się do użytku, w razie potrzeby naprawiamy je, dajemy radę – optymistycznie zapewnia Jan Wilkaniec. – Pomagają nam bardzo partnerzy z Polski – z Gdańska oraz z gminy Lelis w powiecie ostrołęckim, którzy sprezentowali pięć wozów. Polskie wozy powędrowały do Podborza, Jaszun, Ejszyszek i Butrymańc. Pomaga nam też samorząd – informuje.
    Niestety, szczytny cel ratowania życia i mienia ludzkiego nie znajduje przełożenia na wynagrodzenie strażaków ratowników.

    – Nadal przysługuje nam minimalne wynagrodzenie, które na szczęście jest ostatnio nieco wyższe i wynosi 607 euro przed odliczeniem podatku. Strażacy dodatkowo otrzymują dodatki za pracę wykonywaną w nocy lub w święta. Samorząd dodatkowo płaci za nadgodziny. Chciałoby się, żeby nasze państwo łaskawym okiem spojrzało na potrzeby strażaków, na wyposażenie remiz – podkreśla Jan Wilkaniec.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    W aptekach wzrosła sprzedaż szybkich testów na COVID-19

    W sieci aptek Gintarinė vaistinė tylko w okresie ostatnich dwóch tygodni sprzedano 60 proc. testów więcej niż poprzednio. Tegoroczna sprzedaż szybkich testów na obecność wirusa COVID-19 wzrosła w lipcu o ponad 140 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego...

    Sejm dąży do ograniczenia zużycia paliw ropopochodnych w sektorze transportowym

    Planuje się, że do 2030 r. zużycie paliw ropopochodnych ma spaść o około 39 proc. w porównaniu do ich zużycia w 2021 r. Rząd byłby zobowiązany do opracowania planu działań służących osiągnięciu tego celu. Sygnał dla biznesu W Sejmie przygotowywana jest...

    Wiceminister Šatūnas: „Część białoruskich aut wjedzie na Litwę jeszcze przez miesiąc”

    Przez najbliższy miesiąc do 16 sierpnia wobec aut z białoruskimi tablicami rejestracyjnymi będzie obowiązywał okres przejściowy. „Samochody osobowe na białoruskich numerach będą mogły wjeżdżać do naszego kraju przez kolejny miesiąc, jeśli będą prowadzone przez ich właścicieli, którzy mają pozwolenie na...

    W Wilnie ma powstać nowa dzielnica

    „Będzie to największy projekt nieruchomościowy prywatnego kapitału w historii niepodległości Litwy. Ze względu na jego wielkość, planowanie, funkcje, może śmiało pretendować do kategorii miasta. Dla porównania, wielkość terytorium jest równa 10 dzielnicom takim, jak nasz obecnie oddawany do użytku...