2020 rok, w którym Polskie Studio Teatralne „Teatr Studio” (PST) obchodzi swoje 60-lecie, jest niewątpliwie jednym z najtrudniejszych w ciągu całego istnienia teatru. Pandemia utrudnia oczywiście świętowanie doniosłej rocznicy, jednak PST nie rezygnuje ze starań, by być z widzami. Po zakończonym we wrześniu Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Trans/Misje, którego „Teatr Studio” był współorganizatorem, polski teatr przygotowuje się do kolejnego festiwalu.
Doświadczenie czasu pandemii
V edycja Międzynarodowego Festiwalu Monospektaklu MONOWschód, który niedługo już się rozpocznie, będzie nieco inna, ze względu na koronawirusa.
– W czasie pandemii przygotowywaliśmy się do Trans/Misji i właściwie do końca nie było pewności, jak ten festiwal będzie wyglądał, jakie teatry dojadą, czy poszczególne wydarzenia będą mogły się odbyć. Organizacja tak wielkiego przedsięwzięcia była niewątpliwie ryzykiem, ale dziś chyba nikt nie ma wątpliwości, że było warto. Teraz, choć sytuacja z dnia na dzień staje się coraz bardziej niepewna, kierujemy się tym samym przekonaniem, że nie możemy tracić nadziei i łatwo rezygnować z planów. Mogę powiedzieć, że MONOWschód na pewno się odbędzie, choć oczywiście program festiwalu może się zmieniać ze względu na sytuację epidemiologiczną – mówi Edward Kiejzik, aktor PST, dyrektor Pałacu Kultury w Trokach i organizator Trans/Misji.
Jak zauważa, doświadczenie organizacji festiwalu w tak trudnych warunkach jest cenione w litewskim środowisku.
– To bardzo ważny temat, który budzi duże zainteresowanie. W czasie festiwalu nawiązaliśmy nieco bliższą współpracę z Akademią Muzyki i Teatru Litwy, gdzie niedawno prowadziłem zajęcia dla studentów zarządzania teatrem na temat organizacji festiwali w czasie pandemii, miałem więc już okazję podzielić się swoim doświadczeniem z innymi – mówi organizator trockiego festiwalu.
Zbliża się MONOWschód
Lilija Kiejzik, kierowniczka „Teatru Studio”, wyjaśnia, że tegoroczny festiwal będzie dłuższy niż poprzednie. – Oficjalne rozpoczęcie odbędzie się 6 listopada, ale już 23 października, w ramach festiwalu pokażemy „Szwejka” w Gimnazjum w Zujunach. W tym czasie pandemii szukamy innych sposobów, by być z widzami, tego rodzaju propozycje mają to ułatwić – zauważa rozmówczyni „Kuriera Wileńskiego”.
– Prawdopodobnie do końca pozostanie margines niepewności, ale już wiemy, że do Wilna przyjedzie Małgorzata Pruchnik-Chołka z Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie ze spektaklem „Piaf” w reżyserii Jana Szurmieja, z Gdyni Fundacja Pomysłodalnia przywiezie monodram „Być jak Charlie Chaplin” oraz śpiewaną poezję patriotyczną, mamy nadzieję, że przyjedzie Lwów z „Beniowskim”. Przewidzieliśmy również szereg wydarzeń towarzyszących (m.in. wystawy), chcemy pokazać również Teatr Telewizji „Zapiski Oficera Armii Czerwonej”. Oczywiście wszystko się może zdarzyć, ale nasza rola polega na tym, by stworzyć jak najlepsze warunki nawet w tak trudnym czasie – mówi Edward Kiejzik.
Budujemy po polsku kulturę Litwy
PST, od lat wspierane przez Polskę, jest również coraz bardziej dostrzegane przez litewski resort kultury.
– W ubiegłym tygodniu spotykaliśmy się z ministrem kultury Mindaugasem Kvietkauskasem, który bardzo pozytywnie wypowiadał się na temat Trans/Misji, które odbywały się pod jego patronatem i zapewnił, że obejmie patronat również nad MONOWschodem. Bardzo cenimy zaangażowanie Pana ministra, jego zrozumienie dla znaczenia trwania polskiego teatru w Wilnie, dlatego, pod koniec kadencji, przekazaliśmy mu naszego teatralnego srebrnego aniołka – zauważa Lilija Kiejzik.
– Wsparcie litewskiego resortu kultury jest dla nas bardzo ważne, bo choć nasza działalność odbywa się głównie w oparciu o środki z Polski, jesteśmy częścią życia kulturalnego Litwy i budujemy lokalną kulturę, co ostatnio dobrze pokazały Trans/Misje. Mamy nadzieję, że dzięki wsparciu ministerstwa uda nam się usprawnić naszą współpracę z Teatrem na Pohulance, chcielibyśmy być również bardziej dostrzegani przy podziale finansowania na różnego rodzaju projekty. Niestety, często przy podziale środków na kulturę z budżetu Litwy jesteśmy pomijani – mówi Edward Kiejzik.
PST „Teatr Studio” pełni jeszcze jedną ważną rolę w lokalnym życiu kulturalnym. Jego scena jest zawsze otwarta dla młodych, pochodzących z Wileńszczyzny artystów, którzy studiują bądź mieszkają na stałe w Polsce. Już 16 października teatr zaprasza na premierę spektaklu muzycznego „Witamy w kabarecie”. Na scenie, przy akompaniamencie pianistki Jurgity Umaraitė i bardzo dobrze znanego naszej widowni, młodego, ale już odnoszącego wielkie sukcesy saksofonisty Rafała Jackiewicza, wystąpi Justyna Stankiewicz, studentka kierunku wokalno-aktorskiego na Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku.
– Ten spektakl był tak naprawdę pomysłem Justynki. To ona zaproponowała, byśmy popracowały nad spektaklem muzycznym w konwencji kabaretowej i jestem pewna, że widzom się on spodoba. Po raz pierwszy pokazaliśmy go w czasie Trans/Misji, a teraz mamy premierę dla szerszej widowni – mówi Lilija Kiejzik.
Ilona Lewandowska