Ingrida Šimonytė została nowym premierem Litwy. W ciągu 15 dni, po konsultacjach z prezydentem, powinna przedstawić sejmowi skład rządu oraz program rządowy. Kandydatura nowej premier przeszła przede wszystkim głosami nowej koalicji rządzącej.
We wtorek, 24 listopada, odbyło się ostatnie posiedzenie sejmu przed tygodniową przerwą, która została spowodowana ogniskiem koronawirusa w litewskim parlamencie. 62 posłów poparło Šimonytė, 10 głosowało przeciw, a 41 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Bezapelacyjnie kandydaturę wsparły frakcje należące do koalicji rządzącej, czyli konserwatyści, Ruch Liberałów oraz Partia Wolności. Posłowie socjaldemokratów oraz Partii Pracy wstrzymali się od głosu. Wśród przedstawicieli Chłopów 23 posłów wstrzymało się od głosu, a 8 głosowało przeciw. Wśród głosujących przeciwko był lider partii Karbauskis, natomiast były premier Skvernelis wstrzymał się od głosu.
Czytaj więcej: Ingrida Šimonytė: W domu moich dziadków mówiono po polsku
Brak szacunku?
Trzech posłów AWPL-ZChR, którzy obecnie należą do tzw. poselskiej grupy mieszanej, wstrzymało się od głosu. „Dziękuję wszystkim tym, którzy wsparli moją kandydaturę. Dziękuję również tym, którzy nie wsparli. Chciałabym podkreślić tylko jedną rzecz, że wszyscy ci, których nie przekonałam, ale którzy chcą ze mną rozmawiać lub prowadzić jakieś dyskusje, albo zaproponować coś konstruktywnego – to zawsze jestem na takich ludzi otwarta” – po głosowaniu oświadczyła Šimonytė.
Przed głosowaniem lider Chłopów, Ramūnas Karbauskis, który w ubiegłym tygodniu, protestując przeciwko „nieuczciwym chwytom” nowej koalicji, zrezygnował z mandatu poselskiego, oświadczył, że jego partia nie poprze kandydatki, ponieważ preliminarny skład przyszłego rządu składa się z osób niekompetentnych. „Zaproponowana lista kandydatów bardzo nas zadziwiła swą słabością i pokazuje nawet brak szacunku wobec prezydenta” – oświadczył polityk. Ostatnio w tym temacie sporo mówiło się między innymi o kandydatce na ministra sprawiedliwości, Ewelinie Dobrowolskiej z Partii Wolności, wobec której jednak zarzuty nie są tylko ze strony opozycji, ale również ze strony mediów mainstreamowych, które w zasadzie popierają nową koalicję. Dobrowolskiej między innymi zarzuca się brak doświadczenia administracyjnego oraz brak stopnia magisterskiego. Kandydatka ma tylko licencjat.
Wypowiedź Karbauskisa zripostowała Šimonytė, która oświadczyła, że z pewnością nikt nie jest idealny. „Na drużynę patrzę jako na pewną całość. Widzę cechy charakteru, które moim zdaniem są odpowiednie do realizacji prac, które są moim zdaniem priorytetowe, dlatego zaproponowałam właśnie tę ekipę” – podkreśliła polityk.
Czytaj więcej: Šimonytė: „Eksperci w zarządzaniu kryzysem powinni być bardziej widoczni”
Kolejne głosowanie
Teraz premier ma 15 dni na zaprezentowanie rządu i jego programu. Šimonytė oświadczyła, że program zostanie podany opinii publicznej znacznie szybciej. „Teraz są wiadome dalsze działania. Musimy w ciągu dwóch tygodni przygotować program. Mam nadzieję, że zajmie to nam mniej czasu. Wówczas program powinien być przedstawiony sejmowi. To jeszcze jedno głosowanie. To będzie oddzielny etap i trzeba do niego się szykować” – powiedziała dziennikarzom nowa szefowa rządu.
Premier zasugerowała, że w ciągu najbliższego czasu sejmowi uda się stworzyć model zdalnego funkcjonowania i to przyczyni się do większego poparcia rządu i programu rządowego. „Nie jest tak, że dzisiaj było mało poparcia. Bo gdy się spojrzy na rzeszę nieobecnych na sali, to wynik byłby na poziomie 80 głosów” – powiedziała Šimonytė, która na tym etapie nie chce spekulować, czy pierwotna lista nie ulegnie zmianom po uwagach ośrodka prezydenckiego.
Opr. Antoni Radczenko (na podst. ELTA, BNS)