Mroźne bańki to wspaniała zabawa dla małych i dla dużych – zachęca Sabina Lachowicz, autorka niecodziennej sztuki, do której potrzebne są bańki mydlane i… siarczysty mróz!
Czytaj więcej: Wracają mrozy i obfite opady śniegu
„Aby wykonać podobną bańkę, potrzebny jest duży mróz, ciepłe ubranie oraz dużo cierpliwości, gdyż te bańki szybko pękają lub zwiewa je wiatr” – tłumaczy autorka baniek.
Przepis jest bardzo prosty: trochę wody, płynu do naczyń oraz cukru dla krystalizacji. Można też dodać syropu kukurydzianego, aby ścianka bańki była grubsza, choć sama autorka sobie go darowała. „Wszystko dokładałam na oko” – mówi Sabina Lachowicz.
„Pomysł zobaczyłam w internecie u koleżanki. Byłam zachwycona, dlatego też postanowiłam zrobić eksperyment” – opowiada twórczyni baniek, z zawodu nauczycielka i aktorka Polskiego Studia Teatralnego.
Czytaj więcej: Sabina Lachowicz: Zdarza się, że dzieci nie pozwalają mi wyjść z roli
„Lubię robić zdjęcia, dlatego bardzo chciałam to doświadczenie uchwycić kadrze z różnych stron. Bańki, mimo że są delikatne, są jednocześnie wytrzymałe – jeśli ich nie dotykać” – dodaje.
Jak tłumaczy autorka mroźnych kreacji, tego typu bańka na mrozie może utrzymać się nawet przez 24 godziny!
Opr. własne
Fot. Sabina Lachowicz