Więcej

    Do Europy – tak, ale razem z naszymi umarłymi

    Czytaj również...

    Kanclerz RFN Angela Merkel i premier RP Mateusz Morawiecki składają kwiaty pod Ścianą Straceń w KL Auschwitz, 6 grudnia 2019 r.
    | Fot. Krystian Maj/KPRM RP

    27 stycznia przypada Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Ustanawiając tę datę, Organizacja Narodów Zjednoczonych nawiązała do wydarzeń z 1945 r., gdy Armia Czerwona wyzwoliła niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady KL Auschwitz-Birkenau.

    W Izraelu, w instytucjach rządowych i oświatowych – na ile pozwoli na to stan epidemii – ten dzień na pewno zostanie uczczony. Jednak największe upamiętnienie tragedii narodu żydowskiego odbywa się 8 kwietnia, w Dniu Pamięci Ofiar Holokaustu (Jom ha-Shoa).

    Getto warszawskie i żonkile. Ponary, wileńska Golgota

    Data Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu jest ruchoma, co związane jest z kalendarzem żydowskim, który jest kalendarzem księżycowym. W Jom ha-Szoa o godz. 10 na dwie minuty w Izraelu zamiera życie: wyją syreny i na ulicach zatrzymuje się ruch.

    Tego dnia także, od 1988 do 2019 r., na terenie Muzeum Auschwitz-Birkenau odbywał się Marsz Żywych, na który przyjeżdżali do Polski Żydzi z całego świata, by uczcić w ten sposób pamięć po tych, którzy zginęli zamordowani w czasie wojny. Z całą pewnością, gdy pandemia ustanie, ta tradycja będzie kontynuowana.

    Dodajmy też, że w Warszawie każdego roku 19 kwietnia jest przywoływany początek powstania w getcie warszawskim. Wówczas warszawiacy składają przy pomniku Bohaterów Getta na Muranowie żółte kwiaty – żonkile. Wielu z nich papierowe żonkile wpina sobie w klapy ubioru.

    Mieszkańcy wileńskiego getta jako widzowie na imprezie sportowej, 1941–1943 r.
    | Fot. UNITED STATES HOLOCAUST MEMORIAL MUSEUM

    Dzień Zagłady Żydów Litewskich jest obchodzony 23 września i nawiązuje do likwidacji getta wileńskiego, do tragedii w Ponarach. Jest w tej tragicznej dacie pewna drobna sprzeczność. Prawie wszyscy Żydzi, którzy zginęli w Ponarach, byli obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej. To dziedzictwo wileńskich Żydów często ulega zapomnieniu, zarówno po stronie polskiej, jak i litewskiej.

    W nielicznej obecnej wspólnocie żydowskiej Wilna nie w sposób znaleźć potomków przedwojennej społeczności. Również inicjatywy ratowania Żydów przez miejscowych Polaków ulegają zatraceniu, zarówno wśród instytucji Litwy, jak i Polski.

    Jednak kult albo mit, jak kto woli, o Jerozolimie Północy pozostał. W najważniejszym muzeum Zagłady, Yad Vashem w Jerozolimie, zbrodni ponarskiej poświęcono bardzo dużo miejsca. W Izraelu działa m.in. Asocjacja Żydów Wilna. Bardzo wiele organizacji pielęgnuje pamięć o żydowskim Wilnie w Stanach Zjednoczonych: w Bostonie znajdziemy Wileńską Synogogę (The Vilna Shul), w Nowym Jorku – Instytut Badań Żydowskich YIVO, który jest kontynuatorem placówki o tej samej nazwie z międzywojennego Wilna.

    Jak pisał Czesław Miłosz zaraz po przybyciu do USA, w Ameryce, w środowisku żydowskim, pochodzenie jest rzeczą niezwykle ważną. Najlepiej jest urodzić się w Wilnie albo we Lwowie. Trochę gorzej, ale też dobrze – w Krakowie czy w Warszawie.

    Pojednanie polsko-żydowskie było trudne, ale jeszcze bardziej skomplikowane były stosunki odrodzonej Litwy z Izraelem i diasporą światową. Mimo że Izrael uznał Republikę Litewską we wrześniu 1991 r., a po czterech miesiącach nawiązał stosunki dyplomatyczne – ambasada w Wilnie została otwarta dopiero w 2015 r. Wcześniej Litwa była „pod parasolem” placówki dyplomatycznej w Rydze.

    Milowym krokiem w litewsko-żydowskim dialogu było wystąpienie prezydenta Algirdasa Brazauskasa w Knesecie w 1996 r., kiedy zarówno przywołał zbrodnie nad mieszkańcami żydowskiego pochodzenia na Litwie w okresie II wojny światowej, jak i przeprosił za udział przedstawicieli narodu litewskiego w Holokauście.

    W podobnym duchu starali się działać następni przywódcy Litwy. W 2011 r. został stworzony Fundusz Dobrej Woli (Gerosios valios fondas), który w oparciu o środki z budżetu państwa litewskiego finansuje odbudowę i pielęgnację dziedzictwa żydowskiego na Litwie.

    Polsko-izraelsko-litewskie inicjatywy

    Trzeba jednak z satysfakcją odnotować, że ostatnio – zanim nie przeszkodziła temu epidemia – w Wilnie miało miejsce sporo wspólnych polsko-litewsko-izraelskich inicjatyw, współorganizatorami których był Instytut Polski i Ambasada RP.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    Prezydent Gitanas Nausėda z małżonką podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu KL Auschwitz-Birkenau, 27 stycznia 2020 r.
    | Fot. Robertas Dačkus/LRP.LT

    Z tych, które odbiły się najszerszym echem, to wydanie książki autorstwa Ilony Lewandowskiej, ze zdjęciami Bartosza Frątczaka, pt. „Tak teraz postępują uczciwi ludzie… Polacy z Wileńszczyzny ratujący Żydów” (w językach polskim i litewskim). Jak napisał we wstępie były dyrektor Instytutu Polskiego Marcin Łapczyński: „Książka Ilony Lewandowskiej stanowi zapis zaledwie kilkunastu wzruszających historii Polaków z Wileńszczyzny, którzy nie bacząc na zagrożenie, narażali zdrowie i życie swoje oraz najbliższych po to, by ratować życie drugiego człowieka”.

    Przypomnijmy, że instytut zorganizował też spotkanie z urodzonym w Ṡwięcianach Romualdem Wekslerem-Waszkinelem, który został uratowany przez miejscową polską rodzinę i został księdzem. Miała również miejsce wystawa poświęcona działalności pochodzącego z Litwy ambasadora Polski w Tokio Tadeusza Romera (pełnił tę dyplomatyczną funkcję, gdy wybuchła wojna), znanego z ratowania osób żydowskiego pochodzenia. Ubiegłej jesieni natomiast w Wileńskim Centrum Tolerancji (przy ul. Nowogródzkiej) miała miejsce prezentacja książki „Likwidacja getta wileńskiego” Mendla Berberyskiego (przetłumaczona na język litewski przez Kazysa Usciłę).

    Trudno w jednym tekście umieścić wszystkie emocje wokół pamięci historycznej Wilna. Oddajmy głos prof. Marii Janion, niedawno zmarłej wybitnej polskiej humanistce żydowskiego pochodzenia, która dorastała w naszym mieście: „Wilno składało się z trochę półwiejskich przedmieść z drewnianymi domami i ogródkami, ale gdy przechodziło się przez Zielony Most, który spinał brzegi Wilii, trafiało się do centrum, które wydawało mi się metropolią: nazywano ją przecież Jerozolimą Północy. Tam się toczyło bogate życie duchowe, intelektualne, religijne. Religijność Żydów, którą widziałam jako dziecko, otwierała mnie na kontakt z jakąś metafizyką. Nic wtedy nie wiedziałam o religijnych prądach żydowskich – o chasydyzmie, o oświeceniu żydowskim”.

    Tytuł książki Marii Janion posłużył jako tytuł tego artykułu, a na opowieść o żydowskich prądach religijnych i politycznych zapraszam za dwa tygodnie.

    Czytaj więcej: Litewscy Żydzi odpowiadają Putinowi

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Andrzej Pukszto


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 4(10) 23-29/01/2021

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wyróżnieni maturzyści w ambasadzie RP w Wilnie [GALERIA]

    Spotkanie upamiętnił nasz fotoreporter, Marian Paluszkiewicz. Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego”.

    Przegląd BM TV z dr Łukaszem Wardynem, ekspertem Europejskiej Fundacji Praw Człowieka

    Rajmund Klonowski: Jak jest z tymi prawami człowieka na Litwie? Jest dobrze, jest źle, czy bardzo dobrze, bardzo źle? Łukasz Wardyn: Trzeba ten zakres podzielić na mniejsze części. Litwa będąc częścią wszelkich traktatów międzynarodowych i konwencji dotyczących praw człowiek, a...

    Czy możemy uniknąć urazów?

    Ingrida Sapagovaitė, kierownik Oddziału Ratunkowego dla Dzieci w Centrum Medycyny Ratunkowej, Intensywnej Terapii i Anestezjologii w klinikach Santaros Uniwersytetu Wileńskiego (VUL Santaros), opowiada, jak zapobiegać urazom u dzieci i odpowiednio się nimi opiekować. Dlaczego aktywność fizyczna jest niezbędna dla osób...

    Listy do redakcji

    Dzień doby, Szanowna Redakcjo! Bardzo dawno nie pisałam listu do żadnej gazety. Kilka razy odczuwałam takową potrzebę, ale w końcu rezygnowałam.Tym razem nie mogę nie napisać, moment ku temu jest ważny. Chodzi o zbliżające się wybory sejmowe i po raz...