Rozmowa z Blanką Szymańską, drużynową 19 Wileńskiej Drużyny Harcerek „Pasieka“ im. Anny Dydyńskiej-Paszkowskiej z okazji Dnia Myśli Braterskiej
Już od wielu lat harcerze i harcerki Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie obchodzą Dzień Myśli Braterskiej. Corocznie setki druhen i druhów, trzymając w ręku laskę skautową, udają się na trzydniowy biwak. Jednak COVID-19 i kwarantanna pokrzyżowały harcerskie plany. Jak w tym roku harcerze obchodzili swoje święto?
Tegoroczne święto było zupełnie inne. Tradycyjnie w Dniu Myśli Braterskiej o 7:15 rano na Górze Stołowej w Wilnie odbywało się spotkanie słońca, wspólnie ze skautami litewskimi przekazywaliśmy sobie znak braterstwa dla wszystkich harcerzy i skautów. Następnie jechaliśmy na trzydniowy biwak. Zabieraliśmy ze sobą mundurek, plecak z rzeczami oraz karimatę. No i, oczywiście, obowiązkowo laskę, ponieważ w tym dniu jest ona bardzo ważna. W czasie biwaku odbywała się gra terenowa oraz zajęcia w sektorach. W tym roku wszystko przeniosło się do przestrzeni wirtualnej. Oczywiście święto odbyło się, ale na odległość. Odbył się apel online za pomocą Instagramu. W ten dzień nie zabrakło także wspólnych zajęć na platformie Discord. W ciągu półtorej godziny każdy mógł wybrać się na najciekawsze dla siebie zajęcia. Do wyboru było aż dziewięć sektorów: m.in. kuchnia, muzeum, sztuka, escape room, warsztaty, a nawet debaty. Oczywiście nie obyło się bez pracy domowej, która zawsze odgrywała ważną rolę podczas biwaku. Atrakcją była też możliwość dołączenia do kanału pod nazwą „Kawiarenka″. Był to pewien rodzaj integracji, który mógł zastąpić wspólną zabawę lub śpiew na kominku harcerskim. Odbył się także tradycyjny konkurs lasek, ale nie w tradycyjny sposób. Niestety, nie było kominka, ale na odległość wszyscy razem słuchaliśmy piosenek harcerskich. W tym roku na Górze Stołowej był tylko harcerz Paweł Giliauskas, który połączył się ze skautami w każdej miejscowości na Litwie, gdzie działają drużyny skautowe. Każdy, kto chciał, mógł oglądać tę transmisję online.
Zbiórki i biwaki w harcówkach i plenerze z powodu pandemii zostały odwołane. Czy to znaczy, że szare mundury zawisły na wieszakach, a ich właściciele „zabijają“ czas kwarantanny, oglądając seriale?
To prawda – wszystko jest odwołane, ale to wcale nie oznacza, że w ogóle nie działamy. Odbywają się zbiórki drużyny raz na miesiąc i co tydzień zbiórka zastępów, jesteśmy ze sobą w stałym kontakcie – oczywiście online.
Czy pandemia zmieni tradycje harcerskie?
Myślałam o tym. Nawet organizując Dzień Myśli Braterskiej myślałam, że połączy się bardzo mało osób, a nawet trochę się obawiałam, że być może nikogo nie będzie. Ale gdy podłączyłam się, to zobaczyłam, że jest mnóstwo harcerzy, którzy chociaż na odległość, ale chcą obchodzić to święto. W czasie pandemii wszystkim jest trudno. Tak samo i harcerzom – zdarzają się chwile, że nie chce się działać, nie chce się niczego organizować. Było kilka osób, które chciały zrezygnować z harcerstwa, ponieważ działać na odległość jest bardzo trudno. Na szczęście nikt nie odszedł, ponieważ harcerze to ludzie, którzy mocno trzymają się tradycji i pokonują wszelkie trudności. Dlatego mam nadzieję, że tradycje zostaną zachowane.
Która kwarantanna była dla harcerzy trudniejsza: pierwsza czy druga?
Pierwsza kwarantanna, tak jak dla większości, dla nas była trudniejsza. To było coś zupełnie innego. Nie wiedzieliśmy, jak działać, jak się zachować. W czasie drugiej jest nieco lżej, ponieważ już nauczyliśmy się funkcjonować w nowych warunkach, kontaktować się na odległość. Kwarantanna i epidemia koronawirusa to trudny czas dla każdego. Ale choć wszyscy przebywają w domach, świat nie stoi w miejscu. Życie przenosi się bardziej w świat wirtualny.
Harcerstwo jednak to nie tylko harce, ale i służba. Czy harcerze pomagają w walce z pandemią?
Harcerze w czasie pierwszej pandemii wspólnie ze skautami litewskimi brali udział w inicjatywie społecznej „Stiprūs kartu” (Silni razem). Wielu harcerzy brało udział w akcji zbiórki żywności w sklepach, prowadzonej przez organizację Maisto bankas (Bank żywności). Harcerze, którzy studiują kierunki związane z medycyną, pomagają w Szpitalu Uniwersyteckim Klinik Santaros w Wilnie, gdzie są leczeni chorzy na COVID-19. Ja także staram się pomagać. Gdy były potrzebne osoby do regulowania liczby osób w autobusach, chętnie pomagałam.
Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?
W tym roku nie mieliśmy tradycyjnych zimowisk, więc planujemy wiosną, przed obozem, zorganizować wiosenno-letnie zimowisko. No i mamy nadzieję, że w tym roku uda się zorganizować również obóz.
Dziękuję za rozmowę.