Przełom starego i nowego roku ma swoje znaczenie nie tylko ze względu na odbywające się w tym dniu zabawy. Sens religijny tym dniom nadał również Kościół katolicki.
Eksperymenty z kalendarzem
Data rozpoczęcia Nowego Roku wydaje się dziś oczywista, ale nie zawsze tak było. Na powstanie kalendarza, którego obecnie używamy, największy wpływ miały dwie tradycje: starożytnego Rzymu oraz chrześcijańska. Rzymianie rozpoczynali swój rok 1 marca, poświęcając w ten sposób 1 miesiąc bogu Marsowi. Pozostałe miesiące miały na przemian 30 i 31 dni. Pewne zmiany wprowadził w tym względzie cesarz Oktawian August, który nie tylko nazwał swym imieniem szósty miesiąc, ale również wydłużył go do 31 dni. Właśnie dlatego luty (w rzymskiej tradycji ostatni) musiał zostać skrócony do 28-29 dni.
1 stycznia w starożytnym Rzymie od II w p.n.e. był w tradycji rzymskiej natomiast dniem, gdy obejmowali władzę konsulowie, najważniejsi urzędnicy republiki. Ponieważ było to wydarzenie o ogromnym znaczeniu politycznym, dokumenty datowano zwykle kadencjami poszczególnych konsulów, co sprawiło, że 1 stycznia, jako początek nowej kadencji, zyskał praktycznie znaczenie początku nowego roku.
Wraz ze wzrostem znaczenia chrześcijaństwa rozpoczęły się również poszukiwania chrześcijańskiej interpretacji daty Nowego Roku. Punktem odniesienia stało się tu wyznaczenie daty Narodzenia Jezusa na 25 grudnia, czego dokonano na soborze w Nicei w roku 325. Bardzo szybko w niektórych regionach zaczęto właśnie ten dzień uznawać jako początek roku, nie brakowało jednak teologów głoszących, że początek roku należy przesunąć na dzień Zwiastowania, czyli na datę o dziewięć miesięcy wcześniejszą. Dyskusje trwały bardzo długo. Od Zwiastowania rok chciał rozpoczynać np. Dionizy Mały, mnich, który w VI wieku obliczał datę narodzin Chrystusa. W średniowiecznym świecie, dalekim od globalizacji, panowała pod tym względem zresztą bardzo duża dowolność. W państwie Karola Wielkiego rok rozpoczynano od Bożego Narodzenia, podczas gdy w tym samym okresie w Anglii przypadał on w Wielkanoc.
Czytaj więcej: Wyciszone i spokojne święta: Wilno dołącza do innych miast świata i rezygnuje z fajerwerków
Między legendą a historią
Nie tylko rozpoczęcie nowego roku, ale również pożegnanie starego doczekało się interpretacji w świecie chrześcijańskim. Sylwestrowe tradycje również wywodzą się z czasów rzymskich. W świecie zdominowanym przez pogaństwo miały one jednak zupełnie inny charakter niż obecnie. Początek nowego roku łączono w Rzymie z pogańskimi obchodami, przeciwko którym chrześcijanie bardzo zdecydowanie protestowali, podejmując pokutę. Charakter pokutny tego dnia zanikł wraz ze zmierzchem pogaństwa. Zamieniła go inna tradycja, w której historia splata się z legendą.
W ostatnim dniu starego roku Kościół wspomina Sylwestra I, papieża w okresie od 31 stycznia 314 r. do 31 grudnia 335 r. Choć wiele wydarzeń z życia świętego, podobnie jak jego zasługi dla rozwoju chrześcijaństwa, nie budzą wątpliwości, jego życie obrosło również w legendy. Według jednej z nich w roku 317 papież zamknął w podziemiach Watykanu smoka, który zgodnie z przepowiednią miał się wydostać na wolność w rocznicę śmierci świętego, gdy rozpocznie się rok tysięczny. Zgodnie z tym przekazem (w którym jednak trudno doszukiwać się prawdy) 31 grudnia 999 r. wszyscy oczekiwali końca świata, a kiedy smok się nie pojawił – wybuchła ogromna radość.
Wbrew temu, co sugeruje przytoczona legenda, sylwestrowe zabawy mają o wiele krótszą tradycję. Rozpowszechniły się one dopiero pod koniec XIX w. Ostatni dzień roku w Kościele katolickim obchodzony jest jako część oktawy Bożego Narodzenia. Tradycyjnie wspominany jest również św. Sylwester I, papież. W wielu parafiach wieczór sylwestrowy ma też charakter refleksyjny – wierni gromadzą się w świątyni na nabożeństwa: dziękczynne, pokutne i przebłagalne.
Czytaj więcej: Irena Fedorowicz: Wilno to miasto nierozłącznie związane z literaturą
Nowy Rok w Kościele katolickim
Początek Nowego Roku Kościół katolicki obchodzi obecnie jako Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Święto to ustalono stosunkowo niedawno. Wcześniej w tym dniu obchodzono święto Obrzezania Pańskiego, które Cerkiew prawosławna i Kościół anglikański nadal świętują, potem Uroczystość Imienia Jezus, która do dziś obchodzona jest w wielu Kościołach protestanckich.
Święto Bożej Rodzicielki istnieje od 1931 r., kiedy Pius XI ustanowił je na pamiątkę soboru w Efezie w 431 r., jako datę wyznaczając 11 października. Przypominało ono o pierwszym dogmacie maryjnym, uznającym Maryję za Bożą rodzicielkę. Wiązał się on ze sporem z nestorianami i monofizytami. Kościół opowiedział się za obecnością dwóch pierwiastków istniejących równolegle w Chrystusie – ludzkiego i boskiego. Tym samym Maryja stawała się matką Boga, a nie tylko Chrystusa.
Nowy Rok obchodzimy jako święto maryjne dopiero od 1969 r., czyli od reformy liturgii w ramach Soboru Watykańskiego II. Zostało ono wówczas podniesione do rangi uroczystości. Tak obchodzone 1 stycznia w Kościele katolickim ma podkreślić aspekt macierzyństwa Maryi związany z jednym z najstarszych dogmatów Kościoła o Bożym Macierzyństwie Maryi.
Pierwszy dzień roku to również Światowy Dzień Pokoju, którego obchody ustanowione zostały z inicjatywy francuskiego filozofa, podróżnika i humanisty, Raoula Follereau, przez papieża Pawła VI listem z 8 grudnia 1967 r. Dzień ten adresowany jest nie tylko do wiernych Kościoła katolickiego, ale do wszystkich ludzi dobrej woli. Co roku ma inny temat, a papież wydaje z tej okazji orędzie poruszające różne problemy związane z tematyką pokoju. 1 stycznia 2022 r. będziemy go obchodzić już po raz 55., tym razem pod hasłem: „Dialog międzypokoleniowy, edukacja, praca – narzędziami budowania trwałego pokoju”. Papież Franciszek w swoim orędziu na ten dzień podkreślił, że kształcenie i wychowanie są siłą napędową pokoju. Wezwał również do ograniczenia wydatków na zbrojenia i przeznaczania tych środków na zdrowie, edukację, infrastrukturę czy troskę o środowisko.