Trwa krwawa inwazja Rosji na Ukrainę. Europa wprowadza sankcje. Przejawem tego jest trwający proces polityczny mający na celu rezygnację z rosyjskich surowców energetycznych: ropy, gazu i węgla. Litwa również idzie w kierunku rezygnacji ze źródeł energii z Rosji. Jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, również Polska od 2023 r. ma funkcjonować bez rosyjskiego węgla, ropy i gazu.
Sprawa rosyjskich surowców wyzwaniem dla UE
— Rezygnacja z rosyjskich surowców energetycznych dla Europy to wielkie wyzwanie. Największym wyzwaniem dla Litwy jest rezygnacja z importu elektryczności. Litwa sama produkuje za mało prądu na własne potrzeby. Importuje go głównie ze Szwecji i dużo mniej z Rosji. Teraz, gdy panuje wojna w Ukrainie, Unia Europejska zachęca do całkowitej rezygnacji z surowców energetycznych Rosji. To będzie niemałe wyzwanie dla Litwy, ale do pokonania. Kraje bałtyckie są obecnie częścią pierścienia BRELL, który łączy Białoruś, Rosję, Estonię, Łotwę oraz Litwę. Litwa wraz z Estonią i Łotwą planują odłączenie od rosyjskiego systemu elektroenergetycznego i synchronizację z siecią Unii Europejskiej — powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Arvydas Nekrošius, członek sejmowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz Komisji Energii i Harmonijnego Rozwoju.
Czytaj więcej: Šimonytė: „Litwa bez rosyjskiego gazu przeżyje”
Umowy wiążące kraje bałtyckie i Rosję
Państwa bałtyckie razem z Rosją i Białorusią objęte są umową BRELL, czyli porozumieniem operatorów ws. koordynacji kontroli nad systemem energetycznym. Centrala systemu jest w Moskwie, stamtąd kontrolowana jest np. częstotliwość pracy, a decyzje wpływające na przepływy zapadają poza naszym zasięgiem.
Co z polsko-litewskim gazociągiem?
Kolejny surowiec, który Litwa importuje z Rosji, to gaz. Przesył gazowym interkonektorem Polska-Litwa (GIPL) rozpocznie się 1 maja 2022 roku — przekazali operatorzy z obu krajów: Gaz-System i Amber Grid. Dodali, że pełną przepustowość gazociąg ma osiągnąć po pięciu miesiącach, czyli 1 października.
Jak podali operatorzy, techniczna przepustowość w kierunku Litwy wyniesie od 1 maja do 30 września 2022 r. 230 tys. m sześc. na godzinę, co przekłada się na 2 mld m sześc. rocznie. W kierunku Polski przepustowość na zasadach ciągłych wyniesie 217 tys. m sześc. na godzinę, czyli ok. 1,9 mld m sześc. gazu rocznie. Docelowo gazociąg będzie miał zdolność przesyłową rzędu 2,5 mld m sześc. rocznie w kierunku Litwy i 2 mld w kierunku Polski.
— Ale tutaj problem jest mniejszy, ponieważ mamy własny terminal, za pomocą którego możemy gaz importować z innych państw. A więc Litwa może zrezygnować z rosyjskich surowców energetycznych — zaznaczył Arvydas Nekrošius.
Czytaj więcej: Polsko-litewski gazociąg GIPL ruszy już 1 maja. To wcześniej, niż zakładano
Energetyka to 70 proc. gospodarki Rosji
Wprowadzenie sankcji energetycznych wobec Rosji ma duże znaczenie dla skuteczności sankcji w ogóle. Gospodarka rosyjska jest w 70 procentach zależna od eksportu surowców, a z tego połowa to ropa i gaz. Bez eksportu tych surowców nie będzie przychodów do budżetu rosyjskiego.
— Dzisiaj najważniejszym naszym zadaniem jest zabezpieczenie energetyczne. Litwa stara się rozwiązać ten problem, budując własne elektrownie wykorzystujące energię odnawialną: elektrownie słoneczne, wiatrowe i biogazowe, które zapewniłyby stabilne dostawy energii elektrycznej i cieplnej dla całej Litwy. Te sankcje dotkną cały region. Na szczęście jesteśmy w dobrych stosunkach z Polską, mamy międzysystemowe połączenie elektroenergetyczne z Polską, mamy także wspólny projekt, jak zabezpieczyć się w gaz. Myślę, że dobra współpraca z naszymi sąsiadami ulży nam — powiedział Arvydas Nekrošius.
Zapłata za rosyjski gaz tylko w rublach
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że podpisał dekret nakazujący od 1 kwietnia zagranicznym kontrahentom z „nieprzyjaznych państw” zapłatę za rosyjski gaz w rublach — pisze Bloomberg. „W przeciwnym wypadku realizacja kontraktów będzie wstrzymana” — oświadczył Putin w telewizyjnym wystąpieniu. Jak podaje Bloomberg, prezydent Rosji wyjaśnił, że aby zapłacić za rosyjski gaz, klienci będą musieli otworzyć konta rublowe w rosyjskich bankach, z których będą regulowane płatności za gaz.
Agencja, powołując się na tekst dekretu, stwierdziła, że rachunki należy otwierać w kontrolowanym przez państwo Gazprombanku.
„Jeżeli takie płatności nie zostaną dokonane, uznamy to za złamanie zapisów kontraktowych ze wszystkimi konsekwencjami” — dodał W. Putin.
Zgodnie z dekretem zagraniczni biznesmeni muszą wpłacać walutę, w której kontrakt gazowy przewiduje wpłaty na specjalne konto walutowe w Gazprombanku. Bank z kolei sprzeda ją na moskiewskiej giełdzie MICEX i przeleje otrzymane ruble na kolejny specjalny rachunek klienta, a następnie ureguluje tymi rublami płatności za gaz w tym samym banku.
— Putin potrzebuje zapłaty za rosyjski gaz w rublach tylko dlatego, żeby ustabilizował się kurs rubla, żeby przestał tracić na wartości. Ale Unia Europejska ma podpisaną umowę z Rosją, że za gaz będą płacić w euro. Teraz, żeby płacić w rublach, należy na nowo przepisać umowę, a warunki mogą być niekorzystne dla Putina — mówi Nekrošius.
Polska rezygnuje z rosyjskiego gazu, ropy i węgla
Premier Polski Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska rezygnuje z rosyjskiego gazu, ropy i węgla. Do końca tego roku ma się zakończyć import węglowodorów z Rosji. Najszybciej węgla z Rosji, bo już na przełomie kwietnia i maja. Ropę z tego kierunku Polska planuje pożegnać do końca br. Podobnie jak gaz, dla którego alternatywą będzie LNG i gaz z Norwegii. Polska od wielu lat inwestuje w infrastrukturę dywersyfikacyjną, która zapewni dostęp do globalnego rynku LNG oraz złóż Norweskiego Szelfu Kontynentalnego. Gazociągiem Baltic Pipe będzie mogło być przesyłane rocznie 10 mld m³ gazu ziemnego z Norwegii do Polski oraz 3 mld m³ z Polski do Danii. W Świnoujściu trwa rozbudowa terminalu LNG, który ma być elastyczny pod względem dostaw do terminala. Nowy Terminal LNG (FSRU) w rejonie Gdańska ma umożliwić efektywne rozprowadzenie gazu w regionie i do kraju. Rząd Polski wzywa też Unię Europejską przynajmniej do opodatkowania tych, którzy nadal będą korzystać z surowców ze Wschodu.
Czytaj więcej: Premier Mateusz Morawiecki na Litwie: „Łączy nas wspólna przyszłość”
Niemcy nie rezygnują z rosyjskich surowców
— Niemcy nie rezygnują z importu surowców energetycznych z Rosji — zapewnił w wywiadzie dla telewizji ARD, szef rządu Niemiec Olaf Scholz, wyjaśniając, że nagłe wstrzymanie dostaw „doprowadziłoby do paraliżu gospodarki”.
Scholz dodał, że Niemcy jeszcze w tym roku mogą uniezależnić się od węgla z Rosji. Jednak nagłe odejście od importowanych surowców spowodowałoby załamanie niemieckiej gospodarki, a wiele osób zostałoby pozbawionych pracy.