Pamięć o wydarzeniach z 1942 roku wśród polskich mieszkańców rejonu święciańskiego jest wciąż żywa. 22 maja 2022 r. w Nowych Święcianach, Święcianach oraz Hoduciszkach odbyły się uroczystości upamiętniające 80. rocznicę Zbrodni Święciańskiej.
Obchody rozpoczęły się od Mszy Świętej w kościele pw. św. Edwarda w Nowych Święcianach, którą uświetnił występ chóru reprezentacyjnego Polskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna”. Na zakończenie w Domu Polskim w Nowych Święcianach goście wysłuchali wykładu dr hab. Moniki Tomkiewicz z warszawskiego Biura Badań Historycznych IPN na temat przyczyn i przebiegu tej zbrodni.
Czytaj więcej: „Wileńszczyzna” w ich życiu: chórzysta Grzegorz Rungo
W uroczystości 80. rocznicy Zbrodni Święciańskiej wzięli udział m.in.: Irmina Szmalec, konsul RP w Wilnie, prof. Monika Tomkiewicz, pracownik naukowy IPN w Warszawie, Józef Szyłejko, prezes zarządu głównego TMWiZW, prof. Romuald Brazis, Anna Łastowska, prezes Oddziału Święciańskiego ZPL, Wacław Wiłkojć, członkowie i sympatycy ZPL oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy ziemi święciańskiej.
Czytaj więcej: Ambasada RP i przedstawiciele społeczności upamiętnią ofiary sowietów
Akcje odwetowe stosowane przez Niemców w latach 1941-1944 na terytorium byłego województwa wileńskiego wiązały się często z działalnością partyzancką i konspiracyjną. Był to rodzaj terroru bezpośredniego wymierzonego w ludność cywilną zamieszkującą obszary wiejskie. Mieszkańcy wsi byli oskarżani o współpracę z lokalną partyzantką, czego efektem było ich zastraszanie poprzez egzekucje pokazowe, w których ginęli niekiedy nawet wszyscy mieszkańcy wsi, a ich gospodarstwa były palone.
19 maja 1942 r. w okolicach wsi Wągala, na szosie Święciany–Łyntupy, grupa bojowa partyzantki radzieckiej pod dowództwem Fiodora Markowa urządziła zasadzkę na samochód przewożący trzech niemieckich urzędników: zarządcę ziemskiego ze Święcian por. Josefa Becka, jego zastępcę Waltera Gruhla oraz tłumaczkę Eleonorę Rakowską. Zginęli wówczas wszyscy pasażerowie samochodu z wyjątkiem Rakowskiej, którą osadzono w obozie w Prawieniszkach.
Tego samego jeszcze dnia dowódca wileńskiej komendantury wojskowej wydał rozkaz rozstrzelania 400 Polaków zamieszkujących Święciany i okoliczne miejscowości położone w promieniu 50 km od miejsca akcji Markowa. Począwszy od 20 maja 1942 r. akcję nadzorował litewski policjant mjr Jonas Maciulevičius, a udział w niej wzięli funkcjonariusze niemieckiej policji bezpieczeństwa, litewskie oddziały policji oraz członkowie wileńskiego oddziału specjalnego (Sonderkommando, Ypatingas Burys). Zakładników zabierano z domów z miejscowości objętych akcją odwetową, posługując się listami proskrypcyjnymi wcześniej sporządzonymi przez litewską administrację i policję. Faktycznie zamordowana została miejscowa ludność.
Czytaj więcej: Mord w Święcianach. Niemieckie represje były sowietom na rękę
Prowadzone po 2000 r. badania naukowe i śledztwo pozwoliły ustalić, iż w rzeczywistości w trakcie „zbrodni święciańskiej” rozstrzelano ok. 450 obywateli polskich. Odnośnie niektórych miejsc egzekucji dysponujemy pełnymi danymi osobowymi zabitych. Wobec innych posiadamy jedynie liczby wywiezionych i uśmierconych z poszczególnych wsi. Dodatkowo w związku z przeprowadzoną akcją odwetową z więzienia na Łukiszkach w Wilnie przewieziono do Ponar 150 Polaków, których tam rozstrzelano.
Powojenne sądownictwo radzieckie ukarało zaledwie kilku sprawców tej zbrodni, w tym m.in.: na karę śmierci skazało funkcjonariusza litewskiej policji bezpieczeństwa Antanasa Granickasa biorącego bezpośredni udział w zbrodni, a Trybunał Wojskowy NKWD LSRR w Wilnie na kary długoletniej katorgi skazał pięciu policjantów litewskich. W Polsce najgłośniejszym echem odbił się proces toczący się w maju 1950 r. przed Sądem Apelacyjnym w Olsztynie, gdzie na ławie oskarżonych stanął nadzorujący całą akcję litewski policjant Jonas Maciulevičius, wobec którego również orzeczono karę śmierci.