Kamień milowy dla „Kuriera” i Czytelników
Mamy do zaprezentowania jeden z owoców naszej pracy. To nowa odsłona naszego portalu informacyjnego. „Kurier” zawsze cechowała innowacyjność – co pozwoliło nam rozwijać się i przetrwać.
Stronę oddajemy do użytku z myślą, że jest to kolejny kamień milowy w dziejach „Kuriera”. Wierzymy – może inaczej: wiemy! – że Polacy na Litwie to bezgraniczny potencjał. Dla Litwy, Polski i nas samych.
Priorytety i nowości
W nowej stronie za priorytet postawiliśmy przejrzystość i czytelność. Chcemy, aby nasze treści były lekko przyswajalne dla użytkowników wszystkich urządzeń, również tych mobilnych.
Akcentujemy również polskie imprezy na Litwie. Po pandemii jak nigdy uwydatniła się potrzeba na to, aby wszystkie zapowiedzi i zaproszenia były dostępne w jednym miejscu.
Odpowiedzieliśmy też na apel Czytelników – na nasze łamy wracają harmonogramy polskich mszy świętych na Litwie.
Jak to zrobiliśmy? Razem
Słowo wyjaśnienia o tym, jak udało się ruszyć przekładnię zmian w czasie pandemii i nowej wojny w Europie. Strona i wszystko, co z nią wprowadzamy, nie byłaby możliwa bez stabilności. Tę mogliśmy uzyskać – po wielu „niepewnych” latach – dzięki promesie ze strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej.
Wsparcie wspomnianego KPRM-u oraz Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” dało coś, bez czego trudno jest myśleć o zmianach – pewniejsze jutro. Liczymy, że nowa strona nie będzie naszym ostatnim słowem.
Kierunek na przyszłość i rola Czytelników
Chcemy pogłębiać więź z naszymi Czytelnikami i Przyjaciółmi. Stąd zwracamy się z apelem.
W myśl zasady, iż krytyka jest najwznioślejszą formą pochwały, prosimy o aktywne zwracanie się z uwagami i pomysłami. Jako „Kurier Wileński” pozostajemy do Czytelnika dyspozycji.
Kierunek pogłębiania więzi będzie nas prowadził także w najbliższych miesiącach – będziemy dążyli do najbliższego w historii „Kuriera” kontaktu z Czytelnikiem, przeżywania razem z naszą społecznością. Dziękując za dotychczasową wyrozumiałość i wsparcie liczymy, że zasługujemy na zaufanie również w przyszłości.
Redakcja „Kuriera Wileńskiego”