Więcej

    Dzieci Września. Premiera filmu „Orlęta. Grodno ’39”

    To historia 12-letniego Leosia, chłopca z żydowskiej rodziny, któremu przyszło żyć w Grodnie w 1939 r. Chodził do polskiej szkoły, marzył o zagraniu Zbyszka z Bogdańca, walczył ramię w ramię z dorosłymi o krańce II Rzeczypospolitej. Fabuła filmu „Orlęta. Grodno’39” oparta jest na kanwie historycznej, jednak interpretacja wydarzeń sprzed ponad 80 lat wciąga emocjonalnie widza z każdą kolejną sceną.

    Czytaj również...

    Przepraszam, gdzie się znajduje ta placówka? – zatrzymały mnie w drodze na pokaz filmowy mama z córką z Ukrainy. Szukały ośrodka pomocy społecznej. Mapa Google w ich komórce pokazywała, że znajdujemy się w odległości 70 metrów od niego. Szybko zaprowadziłam je do właściwego miejsca i popędziłam na seans.

    Pół godziny później z głośników w kinie usłyszałam: – Są w odległości 100 metrów. 70 metrów. 50 metrów. Ogień! – polscy oficerowie, postaci z filmu, liczyli odległość, na którą dopuścić wroga do swoich pozycji i uderzyć, odpierając atak. W obu przykładach – sytuacji z realnego życia i sceny filmu – główną przyczyną nieszczęścia ich bohaterów był atak wroga ze Wschodu.

    Czytaj więcej: Pokochałem stare polskie kino

    Kilka faktów z historii

    Grodno jako miasto Księstwa Litewskiego, a następnie Rzeczypospolitej Obojga Narodów, na mocy traktatu ryskiego z 1921 r. znalazło się w granicach II Rzeczypospolitej. Według spisu ludności z tegoż roku w obwodzie grodzieńskim Polacy stanowili ponad 55 proc. ludności, Białorusini – ponad 26 proc., zaś Żydzi – prawie 17 proc.

    W dwudziestoleciu międzywojennym Grodno było jednym z najsilniejszych garnizonów Wojska Polskiego. Jednak w momencie rozpoczęcia sowieckiej agresji na Polskę jego obrona była osłabiona. Na przełomie sierpnia i września 1939 r. większość ze stacjonujących w mieście oddziałów Wojska Polskiego została przetransportowana na zachód, by walczyły w szeregach Armii „Prusy”. Część grodzieńskich jednostek na początku września wysłano zaś do wzmocnienia obrony Lwowa.

    W momencie rozpoczęcia agresji ZSRS w Grodnie znajdowały się jedynie oddziały formujące uzupełnienia 29. Dywizji Piechoty, kompania wartownicza oraz pojedyncze mniejsze jednostki. Po 17 września 1939 r. dołączyły do nich oddziały ewakuowane z terenów zajętych przez Armię Czerwoną oraz cywilni ochotnicy, w tym uczniowie i harcerze. Sytuację obrońców pogarszały działania wywrotowe lokalnych działaczy komunistycznych. Ostatecznie miasto stawiało opór sowieckim najeźdźcom w dniach 20–22 września. Pacyfikując miasto, Sowieci rozstrzelali 300 obrońców Grodna, w tym uczniów.

    Rozbudzić ciekawość młodych

    Wszystko to znajduje odzwierciedlenie w opowieści o życiu Leosia, jego przyjaciela, Polaka Tadka, i ich pierwszej wspólnej miłości, córki polskiego oficera, wdowca Stolińskiego – Eweliny. Jednak „Orlęta. Grodno’39” to bynajmniej nie jest film o miłości nastolatków. To film o spustoszeniu, jakie przyniosła sowiecka agresja w życiu dziecka, jego rodziny, jego pokolenia i środowiska, i wreszcie w życiu całego państwa. I im więcej widz ma związków rodzinnych, emocjonalnych z Grodnem, im bliżej geograficznie tego miasta mieszka, tym bardziej ten film do niego przemówi.

    W zamyśle autorów film ma także służyć celom edukacyjnym. „Przedstawiamy »Orlęta. Grodno ’39« jako obraz, który może być doskonałą inspiracją do przeprowadzenia lekcji historii poświęconych II wojnie światowej i kampanii wrześniowej, a także rozbudzenia ciekawości młodego odbiorcy na temat tamtych wydarzeń” – zaznaczają w materiałach prasowych. Stąd wśród patronów filmu znalazły się: Ministerstwo Edukacji i Nauki RP, Związek Harcerzy Rzeczypospolitej, Rada Szkół Katolickich, zaś wśród partnerów – Związek Nauczycielstwa Polskiego.

    Czytaj więcej: Polski Teatr „Studio” przygotowuje film Myszkowskim, zaufanym oficerze Piłsudskiego

    Analogie do roku 2022

    Że ja też jestem odpowiednim odbiorcą tego filmu, zrozumiałam mniej więcej w połowie filmu. Zarówno ze względów merytorycznych, jak i estetycznych. Właśnie tak wyobrażałam sobie konkretne postaci z epoki, ukazane w filmie, problemy tamtych czasów, rozterki, z jakimi muszą się zmagać bohaterowie, oraz ich losy. Szkoda tylko, że takiego filmu nie można było nakręcić w samym Grodnie.

    – Najcięższym filmem o II wojnie światowej, który oglądałem, był „Pianista”. Ale tak się zastanawiam, czy to faktycznie wyglądało tak strasznie, czy filmowcy jednak podnoszą poprzeczkę, by wywrzeć mocniejsze wrażenie na widzu – zagadnął mnie kolega z pracy, który jeszcze nie widział „Orląt”.

    Dla mnie takie pytanie nie ma sensu. Pół roku relacjonowania agresji Rosji na szeroką skalę w Ukrainie, oglądanie zdjęć, filmów, słuchanie i czytanie relacji świadków. Zawodowe zainteresowanie sowieckimi represjami na ziemiach Ukrainy, Białorusi, krajów bałtyckich. Wystarczająco, by stwierdzić, że postacie bohaterów i antybohaterów zostały oddane realistycznie. – Polecam „Orlęta” do obejrzenia, tylko nie kupuj przed pokazem popcornu – odpowiedziałam koledze.

    Premiera filmu „Orlęta. Grodno ’39” w polskich kinach odbędzie się 9 września br.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Producentem filmu „Orlęta. Grodno’39” w reżyserii Krzysztofa Łukaszewicza jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych z siedzibą w Warszawie, zaś koproducentem – Telewizja Polska. Film został współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej i dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP. Swoim patronatem objęła go m.in. Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”.


    Olga Alehno


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 35 (102) 03-09/09/2022

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    „Albo amputacja, albo pogrzeb” — poruszająca opowieść Anny Adamowicz o opiece nad matką

    — Z jakiegoś powodu nie ufała lekarzom, powtarzała, że i tak jej nie pomogą. Żadne argumenty nie przemawiały. Lekarzy bała się bardziej niż bólu. W końcu, przerażona, sięgnęłam po...

    Pszczoła środkowoeuropejska przetrwała od ostatniego zlodowacenia — jest ważna dla barci na Litwie i w Polsce

    Budowa pszczoły środkowoeuropejskiej Pszczoły rasy środkowoeuropejskiej mają silną budowę ciała, długie skrzydła, ciemne ubarwienie oskórka, brunatne lub szare owłosienie, odwłok bez wyraźnych pierścieni (tzw. „czarna pszczoła”) oraz dość krótki języczek....

    Przebudź w sobie ducha sarmackich wojowników

    28 kwietnia 2025 r. o godz. 12:00 w Domu Kultury Polskiej w Wilnie (ul. Naugarduko 76) odbędzie się projekcja filmu „Zrodzeni do szabli” oraz prelekcja nt. „O szabli w...