Więcej

    Dlaczego brakuje dziś geniuszów?

    W XIX w. ruch obrony praw kobiet rozwijał się najbujniej w środowiskach chrześcijańskich. Wiele ówczesnych sufrażystek i emancypantek inspirowało się w swojej działalności katolicką nauką społeczną.

    Tak było m.in. w Hiszpanii, gdzie jedną z najbardziej znanych przedstawicielek tego ruchu była Concepción Arenal – myślicielka, dziennikarka i poetka, należąca do Stowarzyszenia Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo. W jednym ze swych dzieł zawarła ona zastanawiającą myśl: człowiek (a właściwie nasze człowieczeństwo) składa się z trzech wymiarów – fizycznego, intelektualnego i moralnego. Pierwszymi dwoma jesteśmy obdarowani od urodzenia nierówno i nie jesteśmy w stanie tego uniknąć: jedni rodzą się brunetami, inni blondynami; jedni są bardziej inteligentni, inni mniej itd. Inaczej ma się jednak sprawa z trzecim wymiarem – moralnym, który jest już dziełem człowieka.

    W tej sferze wszyscy jesteśmy równi, ponieważ każdy człowiek rodzi się z taką samą zdolnością rozeznawania moralnego (może poza osobami upośledzonymi), a więc posiada taką samą wolność wyboru między dobrem a złem. O ile więc różnice w sferze intelektualnej są dziełem natury, o tyle te w sferze moralnej wynikają z pracy człowieka nad sobą, będąc wynikiem naszych osobistych wyborów. Jak pisze Concepción Arenal, żeby być geniuszem, nie wystarczy wybitny intelekt, lecz zdolności intelektualne muszą być pielęgnowane zwłaszcza przez rozwój moralny. Geniusz nie może być bowiem niemoralny, powinien być szlachetny i zdolny do miłości. Wielu ludzi urodziło się z wybitnymi zdolnościami, a jednak nigdy nie zostało wielkimi, gdyż nie byli głęboko moralni. Nic więc dziwnego, że w niemoralnych czasach (takich jak nasze) trudno spotkać geniusza.

    Ponieważ nie jesteśmy samotnymi wyspami, lecz tworzymy społeczności, nasz rozwój moralny w dużej mierze zależy od uwarunkowań panujących w danej zbiorowości. Mogą więc istnieć społeczeństwa i systemy społeczne, które wzmacniają nasze impulsy moralne, lub takie, które je osłabiają. Na przykład rosyjski despotyzm, tłumiący wolność, pozwala usprawiedliwiać agresję na bezbronne kraje i dokonywanie ludobójstwa. Wolność i despotyzm, jak zauważył prof. Andrzej Nowak, krakowski historyk i sowietolog, nie są jednak rozdzielone tylko geograficznie; to dwa elementy wpisane w ludzką naturę. Dlatego najważniejsza walka – między dobrem a złem – której stawką jest nasze człowieczeństwo, toczy się we wnętrzu każdego z nas.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 36 (105) 10-16/09/2022